Nieco osłupiały, spodziewał się czegoś składającego się z więcej niż jednego zdania patrzył na dziewczynę. Zawiesił się na dłuższą chwilę po czym roześmiał się.
- Ach, tajemnicza Ayame, której towarzystwo ma być przekleństwem. Ja to mam szczęście. - powiedział żartobliwie - Jestem pewny że Twoja obecność tutaj nie przyprawi Tobie czy mnie żadnych problemów. - dodał, pewnym głosem.
Czuł się błogo, podczas masażu. Rozluźnił się i odpoczywał, poddając się woli dziewczyny.
- Jestem Mikashi, miło mi -
Ostatnio edytowany przez Mikashi Tanama (2013-08-27 12:15:51)
Offline
-Słuchaj jak ostatnio byłam na plaży ze znajomymi to zostałam napadnięta przez... Dużo.... W cholerę dużo... Potworków.
Powiedziała to z miną "-.-". No ale cóż, było w ciul zabawy więc nie powinna narzekać.
-Mikashi... Mikaś...
No, to już jakiś postęp. Pora na kolejne.
-No dobrze... Jestem buntowniczką...
Wstrzymała oddech czekając jak zareaguje na taką nowinę.
Offline
- A ja arrancarem, cześć - powiedział Mikashi uśmiechając się i przechylając głowę lekko w bok. Nie przeszkadzało mu to z kim ma do czynienia, dopóki ta osoba zachowuje się przyjaźnie. Sam wielokrotnie był traktowany jak potwór. Gdy jeszcze miał dziurę. Teraz już takowej nie posiadał. Nie miał również kości na zewnątrz ciała. Wyglądał normalnie, może było to dziwne, ale prawdziwe.
- Wydaje mi się czy jesteśmy wrogami i zostało nam to narzucone z góry? - spytał nie do końca wiedząc jakie stosunki układają się między Ziemią a Hueco Mundo.
Offline
-Teoretycznie rzecz biorąc Jesteśmy...
Zaczęła powoli spoglądając gdzieś w dal. Po chwili znowu spojrzała na Mikashiego.
-Ale praktycznie mam to głęboko w nosie...
Uśmiechnęła się promiennie. To nie pierwszy raz jak zadaje się z kimś z Hueco Mundo. Cholera, już nic nigdy jej chyba nie zdziwi.
-I chcę z Tobą spędzić czas bez względu na rasę...
Offline
Mężczyzna spojrzał na nią, po czym zaczął się powoli podnosić. Nie sprawiało mu to problemu, był troszkę silniejszy.
- Ależ z Ciebie zbuntowana dziewczyna - powiedział po czym złapał ją w objęcia i położył do wody. Role się odwróciły. Położył się na niej, a ich ciała się stykały. Czuł jej strój kąpielowy na swojej klatce piersiowej. Zbliżył swoją głowę do jej ciała po czym powiedział
- Normalnie mnie to kręci. - zaczął ją powoli muskać wargami po szyi. Swobodnie w małych dostępach zbliżał swoje wargi do jej skóry, całując jej ciało. Przy każdym małym "cmok" wypuszczał trochę powietrza z ust, tak by dziewczyna poczuła ciepło w ucałowanym miejscu. Robił tak zaczynając od okolic w ducha i kierując się po szyi, powoli w dół gdzieś w stronę obojczyka.
Offline
-Kręci? Ohhh, czyli idę w dobrym kierunku...
Zażartowała. Po chwili z gardła wydobyło jej się zadowolone mruczenie. Miała bardzo wrażliwą skórę a nastrój tego wieczoru sprawił, że odczuwała pocałunki Mikashiego ze zdwojoną siłą. Położyła ręce na jego ramionach i błądziła nimi, palcami wyznaczając nowe ścieżki na jego skórze.
-A co jeszcze Cię kręci?
Offline
- Rumieńce na Twoich policzkach - powiedział chłopak z powagą patrząc jej prosto w oczy. Musiał przerwać swoją wędrówkę, by skupić całą uwagę na dziewczynie. Spoglądał na nią uśmiechając się lekko, a jego palce łagodnymi ruchami muskały jej talię. Wciąż będąc na niej Mikashi zrelaksował się i nie stawiał by oporu przy ewentualnej zmianie pozycji, jeśli ta byłaby nieodpowiednia.
Romantyczny wieczór pod gwiazdami zdawał się wydłużać, a noc był coraz ciemniejsza, jakby nigdy nie chciała się zakończyć pozwalając im zostać razem na zawsze...
xd
Offline
Nie, absolutnie. Ayame ta pozycja jak najbardziej odpowiadała. Już się tak wygodnie ułożyła, że ostatnim co by chciała to się stamtąd ruszać. Kolejne wypowiedziane słowa przez Mikashiego jak na zawołanie sprawiły, że na policzkach rozlały jej się rumieńce.
-No i masz...
Odwróciła nieco głowę jakby się ich wstydząc.
Offline
Chłopak roześmiał się widząc jak dziewczyna stara się schować.
- Oj, nie wstydź się. Wyglądasz tak słodka - mówił dotykając dłonią jej policzków. Był ciepłe, całe ciało dzi