-Nie jestem pewny ale przypuszczam że ogniem, nie znam jeszcze wszystkich sekretów mojego fullbringa. Ja jestem Simon jeśli Cię to interesuje.- Odpowiedział Simon spokojnym tonem spoglądając w niebo, krople deszczu spływały mu po policzkach a on sam dostawał przebłysków tego, co przeżył za młodu.
Offline
Enquil popatrzył na Simona ze zdziwienie wyją zza bluzy dwa piwa i paczke fajek i wyciągną w strone simona fajki i piwo .
-Skusisz się tak na dzień dobry.
Chłopak usmiechał się pod nosem bo wiedział ze simon albo należy do Nieśmiertelnych albo będzie należał
(Spotkałem fulbringera włada ogniem może należeć do nieśmiertelnych) wysłał impuls do Patariko
Offline
Simon wyciągnął rękę po papierosa i odpalił go płomieniem z ręki po czym sięgnął po piwo - Dzięki.- powiedział kryjąc papierosa zewnętrzną stronią ręki przed deszczem - A ty... Tu w jakimś konkretnym celu czy tylko tak przelotem.?
Offline
Enquil odpalił papierosa otworzył piwo i myślał co odpowiedzieć simonowi
-Ja szukam osób chętnych do dojscia do naszej organizacji i szukam przeciwników nie należysz do Nieśmiertelnych
Enquil dostał odpowiedz od patariko i miał mieszane uczucia nie chciał go zabić ale jesli tak to no cóż
Offline
-Z tego co mi wiadomo to nie jestem Nieśmiertelny, a co do organizacji to życzę powodzenia.- powiedział Simon ściągając bucha i zapijając go piwem. Ciągle miał przebłyski swojej przeszłości lecz nie rozumiał czemu to się działo. Czekał aż Enquil coś powie bo nie zbyt wiedział o czym chciałby on rozmawiać.
Offline
Enquil patrzył na Simona w pewnym momęcie podszedł do drzewa usiadł po turecku paląc i pijąc w spokoju .
-A ty niechcesz dołączyć do nas oferujemy swietne warunki bo zabijać cię nie chce lecz będe chyba musiał bo z tego co wiem to niesmiertelni też szukają nowych ludzi a więc wybór zostawiam tobie.
Chłopak zaczą sie kołysać na lewo i prawo nucąc przy tym jakąs melodie
Offline
-Hmm... Zginąć czy dołączyć do obcych.? Ale mama zabroniła zadawać mi się z obcymi.- powiedział robiąc smutną minę - No cóż będę dziś niegrzeczny i wybiorę opcję numer 2, dołączę do was - odpowiedział Simon nieco zakłopotany i wypił 3/4 piwa duszkiem do końca puszkę kładąc obok i wgniatając ją głęboko w ziemię, papierosa dokończył i zgasił go na puszce.
Offline
Enquil z usmiechiem na ustach wypił piwo wyciągną dłoń do Simona
-Witamy w organizacji ale jest jeszcze jedna sprawa bo musisz pokazać na co cię stać stoczymy krótką walke udeżaj z całej siły z wszystkiego co masz .
Enquil puscił oczko do simona aby się nie martwił ze coś mu się stanie
Offline
Obok chłopaków pojawiło się sześć postaci, każda identyczna. Był to Mori.
-Enquil! Czy ja dobrze słyszałem!? Werbujesz go? Poczekaj aż się Patariko dowie! Właśnie, jak wynik walki z tym arrancarem? Podobno musiał uwolnić Ressurection.
Mówiły wszystkie naraz, Enquil jednak był w stanie wyczuć który jest prawdziwy. Ten po prawej stronie.
Offline
-Co do ...- zdziwił się Simon patrząc spokojnie na to co się właśnie działo. "Co się dzieje .? Kto to jest.?" pytał sam siebie i przyglądał się dokładnie całej sytuacji. Wyjął jointa z tylnej kieszeni i zaczął go powoli palić tak żeby nikomu nie przeszkadzać.
Ostatnio edytowany przez Simon (2012-11-23 22:17:16)
Offline
Enquil nie przejmował się morimi patarikiem poprostu palił dalej popatrzył na postać po prawej .
-Uspokuj się dezaktywuj to prosze i jesli mnie pamięc nie myli to ja też jestem już dowódcą wiec ja moge decydować nie zapoinaj o tym i jesli mu coś nie pasuje to niech sam tu przyjdzie i mi to powie a za błędy Simona ja będe odpowiadał może być nawet pod moją opieką
Chłopak spowarzniał spojrzał na Simona .
-To jak z tą walką obiecuje że nie zrobie ci krzywdy
Offline