Nagashi popełnił błąd. Co prawda atak nieco zwolnił cios jednak nie pozbawił go siły w momencie dotknięcia miecza eksplodowała i wytrąciła Shinigami broń z ręki. Miecz wylądował kilka metrów za nim wbijając się w ziemię. Pusty nie zginał... Na miejsce starej maski pojawiła się nowa też otoczona płomieniami. Widząc okazję do ataku mały hollow zaczął ładować Cero.
Hollow zaszarżował zaraz po odrzuceniu Ayame. Atak kidou przeszył jego ramię a jedno z chlaśnięć wstęgą odcięło mu skrzydło. Był jednak za blisko i bezwładnie spadając zaraz uderzy w dziewczynę swoim ciężarem wbijając w nią ostre kły. Może...
Pusty N:
Reiatsu: 2300
Siła: 10
Wytrzymałość: 5
Szybkość: 7
Zręczność: 5
Siła Cero: 20
Pusty A:
Reiatsu: 7700
Siła: 25
Wytrzymałość: 12
Szybkość: 20
Zręczność: 20
Offline
Nagashi szybko rzucił się po miecz i złapał go za bandaż, który był owinięty wokół rękojeści. Złapał za kawałek bandaża i rękojeść po czym rzucił miecz prosto twarz hollowa. Jeżeli atak się uda Nagashi przyciąga miecz z powrotem i szarżuje na przeciwnika w celu zadania ciosu, ewentualnie próbuje uniknąć cero poprzez uskok w bok jeżeli nie zostanie przerwane. Jeżeli hollow odeprze atak, Nagashi od razu przyciąga miecz i odskakuje przed cero w bok po czym znowu rzuca miecz w przeciwnika.
Offline
Ayame najprawdopodobniej właśnie w tej chwili zrobiła największą głupotę w życiu i za kilka sekund zginie ale nie ruszyła się z miejsca. Za to wystawiła ku niemu Zanpakutou.
-Nagai... Od Ciebie teraz zależy moje życie. Ufam Ci...
Ayame, jesteś czasem wkurwiająca, ale nie damy się. Zrobię wszystko co w mojej mocy.
Po raz pierwszy Kimura powierzyła swoje życie całkowicie ufając Zanpakutou. Nagai wydłuża się wijąc i unikając przeszkód tak, by dotrzeć do maski Pustego, później stwardnieć i się w nią wbić. Ayame nadal nie ruszyła się z miejsca. Czeka na ostateczny osąd.
Reiatsu: 5600-50=5550
Siła: 15
Wytrzymałość: 12
Szybkość: 24
Zręczność: 13-1=12
Offline
Miecz uderzył w maskę dokładnie w momencie wystrzelenia cero. Promień zmierzył się z klingą. Siał jednak złamała miecz Nagashiego który w dwóch kawałkach wbił się w ciało Hollowa. Walka była skończona jednak za dużą cenę.
Ruch Ayame poskutkował jednak kły pustego poważnie poraniły jej klatkę piersiową. Jeden z nich niemal przebił dziewczynę na wylot. Rany te wymagały natychmiastowej pomocy lekarskiej. Zanpakutou po przebiciu pustego wróciło do swojej podstawowej formy. Hollow zniknął, wyparował jak każdy.
Nagrody:
A: 700Exp 3PN 2G
N: 500Exp 3PN 2G //Twoje Zanpakutou wróci do formy jutro.\\
Offline
- Ayame ! - Nagashi podbiegł do niej szybko widząc jej rany. - Zabiorę Cię do kryjówki. - powiedział i zawołał jej konia. - Inazuma ! - zawołał i pomógł jej wsiąść na konia. Ona potrzebowała natychmiastowej pomocy. Miał nadzieję, że koń da się jeszcze raz poprowadzić i zrozumie, że do dla dobra jego pani. Posadził Ayame przed sobą, sam usiadł za nią, jedną ręką złapał ją w pasie, a drugą prowadził konia, aby jak najszybciej dojechać do kryjówki. Wcześniej jeszcze związał bandażem miecz i włożył go do pochwy, aby w kryjówce coś z nim zrobić.
Offline
-Matko... Nagashi, nie panikuj... Nic... Mi... Nie będzie. Muszę wrócić do siebie, w moim oddziale są ludzie, którzy postawią mnie na nogi.
Ayame jeszcze zachowywała przytomność. Ból ją otrzeźwiał i nie pozwalał jej zamknąć oczu. Co prawda nieźle krwawiła, ale do śmiertelnego niebezpieczeństwa jeszcze jej było daleko. Złapała za lejce i lekko je pociągnęła.
-Inz, do kryjówki, odwieziemy kolegę, a potem do domu.
Mimo całej sytuacji odwróciła się i musnęła lekko ustami jego policzek.
-Dziekuję...
I ruszyli w stronę kryjówki.
[z/t]
Offline
//powraca Simon\\
Przeciwnik uniknął ataku i ruszył za chłopakiem, był widać szybszy od niego bo zbliżał się dość znacznie, w końcu skoczył przygniatając go.
-Nie jestem głupi, człowieku.
Powiedział atakując kataną w prawe ramie Simona po czym zszedł z niego i wkopał w drzewo.
-Nie niedoceniaj mnie.
Burknął idąc w jego kierunku.
Offline
Simon uśmiechnął się nie znacznie " wszystko zgodnie z planem" pomyślał i leżał pod drzewem czekając aż przeciwnik podejdzie . Ręka sprawiał mu ogromny ból zwłaszcza że teraz była mu ona strasznie potrzebna. "Za tą rękę to Cię zabije. " pomyślał i leżał dalej.
Offline
Pusty szedł do Simona, widać było, że nie jest zadowolony z przebiegu sytuacji.
-To koniec.
Burkną i wystrzelił balę która wbiła Simona w drzewo, zaczął ładować Cero.
-Teraz zginiesz.
Dodał tylko, a Cero rosło, nie zwracał uwagi na obecność Enquila.
Offline
Simon gdy tylko zauważył że jego przeciwnik zaczął ładować cero uśmiechnął się - Moja kolej- powiedział z uśmiechem -Ryū no te, przebudź się - powiedział spokojnym głosem a jego ręka zmieniła się, szybko wyminął przeciwnika i zaszedł go od boku kopiąc go w brzuch, następnie przeszedł na jego plecy i z wyskoku kopnął obiema nogami w jego plecy, pozbierał się szybko z ziemi i odskoczył do tyłu.
Offline
Enquil ze zloscia patrzyl ze nikt na niego nie zwrocil uwagi podbiegl szybko do pustego iprobowal cisnac nim w ziemie
-Odsun sie dziecko bo sobie jeszcze cos zrobisz
zaasmial sie chlopak szyderczo by zprowokowac simona
Offline
Pusty został wbity w ziemię bo był o wiele słabszy od Enquila, nie był w stanie przeżyć tego ataku. Teraz Enquil i Sikon stali sami w lesie, wiatr szumiał a w oddali przebijały się światła Tokyo. Było już dość ciemno, co gorsza zaczął padać deszcz.
Simon: 100 exp, 2PN 1G
Offline
-Dzięki... - powiedział sarkastycznie Simon wygasając swojego fullbringa- I cześć, nie nie przeszkadzasz... Już nie ma w czym, kim jesteś.?- spytał Simon opierając się o drzewo patrząc na Enquila.
Offline
Chłopak spojrzał na Simona zdjął kaptur popatrzył na dłonie fulbringera i się uśmiechną
-Jestem Enquil Intelimo z organizacji Yami No Shisha dowódca buntowników w tej organizacji a ty jesteś fulbiringerem nad jakim żywiołem władasz .
Enquil wiedział ze jeśli Simon go z prowokuje to go zabije lecz ciekawiło go nad czym włada simon
Offline