Ogłoszenie


Ciekawostki i plotki
Ostatnie zmiany - 09.07.2016. Więcej tutaj
- WAŻNE! Wakacyjna gorączka - promocje, startery dla początkujących, inne bonusy!
- Nowi bohaterowie niezależni: Yasashii Chisaki oraz Koi no Hana
- WAŻNE! Dodanie nowej drogi rozwoju postaci (Cechy). Więcej tutaj
- Stworzenie świata alternatywnego. Więcej tutaj

#166 2016-02-06 11:01:17

 Nassanael

http://zapisz.net/images/726_da3d3021ec520.jpghttp://i.imgur.com/hl2Ru.jpg

21121123
Zarejestrowany: 2012-05-04
Posty: 866
Punkty: 24
Imię postaci: Nassanael

Re: Pola i łąki.

Nass poczuł się niepotrzebny. I zawiedziony. Zamarł bez ruchu i obserwował wydarzenia. Potem podszedł do szeregowaca i mruknął.
- Masz szczęście śmieciu.
Potem schował miecz do pochwy i odezwał się do Chinatsy smutnym głosem.
- Nic tu po nas. Idziesz?
Zerknął na Jej shi kai i stwierdził,że nieźle wygląda. Powolnym krokiem zaczął się oddalać. A co do podirytowanego bounto z dużym reiatsu to rzucił jeszcze przez ramię:
- Usiłowaliśmy go bronić więc luzuj.


W prozie wojny nie ma miejsca na piękno...
KP
Zan
Teka
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#167 2016-02-06 19:37:37

 Chinatsa Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2012-09-27
Posty: 702
Imię postaci: Chinatsa Hikari

Re: Pola i łąki.

Z ust Chinatsy wydobyło się warknięcie gdy najemnik wbił ostrze w ciało Christofera.
Już chciała zaatakować, jednak kolejne wydarzenia skutecznie jej to uniemożliwiły. Nadchodzący Bounto wprawili Chinatsę w lekkie osłupienie choc nie dała tego po sobie poznać. Z jednej strony cieszyła się, że nie muszą walczyć z drugiej jednak... Chciała osobiście wyrwać język temu, który zabił Christofera. Przysłuchiwała się całej wymianie zdań aż w końcu poczuła na sobie czyjeś spojrzenie. No tak, to tamten facet...
Opuściła lekko kosę i podbiegając do Nassa chwyciła go za rękę sprawiając tym, by się zatrzymał.
- Spokojnie. Porozmawiamy za chwilę, OK?- mruknęła do niego a potem odwróciła się i stanęła przed owym siwowłosym mężczyzną.
- Mój przyjaciel ma rację. Próbowaliśmy ochronić Christofera chociaż i tak wiedzieliśmy, i on i my, że i tak umrze od trucizny i obrażeń. Szczerze mówiąc, nie musimy się tłumaczyć, sami widzieliście co się stało. Jeżeli pozwolicie to z chęcią zajmę się tym najemnikiem - jej chłodny wzrok spoczął na chwilę na powalonym mężczyźnie. Z pewnością była w stanie go zabić. - Lub jeżeli chcecie to załatwić sami, oddalimy się - kiwnęła głową w kierunku Nassa.


"Jeśli mam wybierać między złem a złem, wolę nie wybierać wcale."

Karta postaci
Zanpaktou

Offline

 

#168 2016-02-07 11:22:38

 Hoffman Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

36646198
Call me!
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-04-25
Posty: 2396
Punkty: 33
Imię postaci: Hoffman Moritsu

Re: Pola i łąki.

Mężczyzna uważnie wysłuchał tego co buntownicy mają do powiedzenia, a zwłaszcza Chinatsa, która próbowała całą sytuację wyjaśnić. Replika nastąpiła bardzo szybko, jednak nie ze strony ich przywódcy, a jednej z jemu towarzyszących.
- Czyżby!? - zapytała kobieta o długich, niebieskich włosach z wyraźnym niedowierzaniem w odpowiedź przywódczyni klanu Miyamoto - A jaki interes mieliby mieć buntownicy w ratowaniu naszego człowieka przed najemnikami? Może to Wy ich nasłaliście chcąc przejąć Hokkaido dla waszego klanu!?
- Vieira! - szybko powstrzymał jej zapędy przywódca patrząc na nią chłodnym wzrokiem, po czym szybko zwrócił go na Chinatsę, wciąż mówiąc do swojej podwładnej - Wystarczy. Faktycznie, nie wiemy co tu się dokładnie wydarzyło i kto dokładnie jest za to odpowiedzialny. Jednak tak samo jak nie mamy żadnych podstaw do twierdzenia że bronili Cristofera zamiast własnej skóry przed najemnikami, tak samo nie możemy przypuszczać, że to ich sprawka. Zwłaszcza, że klan tej młodej damy jest u nas gościem, a z pewnością ona jak i reszta buntowników nie chciałaby ryzykować z nami otwartego konfliktu, czyż nie? - jego ostatnie słowa mimo, iż wsparte lekkim uśmiechem, wybrzmiały znacznie bardziej jako zimne, oschłe, a nawet groźne
Mężczyzna z lekkim opóźnieniem, ale jednak, przerzucił wzrok na przygwożdżonego do ziemi najemnika.
- Jednak to co tu się stało nie możne zostać zamiecione pod dywan. Zginął jeden z naszych cennych braci. Winni muszą zostać ukarani! Zadbam o to, aby wyciągnąć z tego najemnika jak najwięcej. Jednak... - ponownie skierował ten sam, wręcz okrutny wzrok na Chinatsę, żądający odpowiedzi - Jeśli jest jeszcze coś o czym powinienem wiedzieć... Dodam, że BARDZO, zależy mi na poznaniu odpowiedzi.


Karta Postaci |  Zanpaktou | Klan | Historia |  Kartoteka



[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#169 2016-02-07 21:19:08

 Hoffman Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

36646198
Call me!
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-04-25
Posty: 2396
Punkty: 33
Imię postaci: Hoffman Moritsu

Re: Pola i łąki.

Nassanael napisał:

Zrobiło się ciekawie. Jakas laska zaczęła do nich skakać więc Nass dał się zawrócić Chinatsie licząc na ciekawą konwersację. Rozmowę zostawił Chinatsie znając swój jadowity żart. Poza tym zdaje się, że i tak traktowano go tu jak powietrze. Włożył dłonie do kieszeni i spojrzał na panią bounto, która podejrzewała ich o wrogie zamiary i cholera wie o co jeszcze. A w tym wzroku było wyzwanie i coś nieprzyjemnie zimnego. Miał nieodpartą ochotę kopnąć najemnika w twarz ale zdaje się, że teraz nie był to najlepszy pomysł. Nie chciał narażać Chinatsy i zostawił najemnika bounto. Należała się im zemsta za kolegę i Nass szanował to. Mimo to był zły, że przerwano im walkę. I miał ochotę porozmawiać z Chinatsą w cztery oczy bo jego pokręcona dusza zaczęła dochodzić do jakichś wniosków...
I był rad, że nikt go tu nie zna. Nie lubił być znany. Liczył na to, że Chinatsa odpowie panu od dużego reiatsu bo nie uśmiechało się mu ją chronić od jego ataków...


Karta Postaci |  Zanpaktou | Klan | Historia |  Kartoteka



[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#170 2016-02-16 19:32:44

 Chinatsa Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2012-09-27
Posty: 702
Imię postaci: Chinatsa Hikari

Re: Pola i łąki.

Słysząc kobiecy głos Chinatsa przeniosła na nią swój wzrok. Tym razem był zimny i z całą pewnością zły. Nie lubiła kiedy ją oskarżano.
- A jaki interes miałabym w przejmowaniu Hokkaido? Gdybym chciała to zrobić, zrobiłabym to już dawno - słysząc jej ostatnie słowa oparła mocno kosę o ziemię tak, że jej podstawa wbiła się w grunt. - Głupia jesteś? - warknęła. Jeżeli coś ją irytowało to fakt, że ktoś próbował wrobić ją i Nassa w morderstwo. - Gdybym miała przejmować Hokkaido z całą pewnością nie pojawiłabym się w towarzystwie najemników a własnymi zaufanymi ludźmi.

Na szczęście przywódca wydawał się cokolwiek inteligentniejszy i bardziej chętny do słuchania wyjaśnień dlatego ponownie skierowała swoją uwagę w jego stronę.
- Razem z moim towarzyszem Nassem - kiwnęła głową w stronę chłopaka - prowadziliśmy rozmowę. Nagle poczuliśmy czyjeś reiatsu, jak się okazało był to Cristofer. Wyraźnie potrzebował pomocy, dlatego zaproponowaliśmy mu, że mu jej udzielimy. Niestety jego stan był już krytyczny i niewiele dało się zrobić, tym bardziej, że został zatruty. Ani my ani on nie ufaliśmy sobie wzajemnie jednak po krótkiej rozmowie, a raczej wytłumaczeniach Cristofera obiecałam, że spełnię jego prośbę. Nie mogliśmy zostawić umierającego, klan Miyamoto tak nie postępuje. - to ostatnie zdanie rzuciła w stronę kobiety o imieniu Vivier jakby wyzywała ją. Zaraz potem jednak znowu spojrzała na przywódcę - Prosił by przekazać wieści jego Panu, przywódcy bounto Katsumoto Yamato. Rozumiem, że to ty. - kiwnęła głową w stronę rozmówcy - On i jego towarzysze zostali napadnięci, wdepnęli w pułapkę przygotowaną przez niejakiego Miyoshi Toru. Chciał, żeby życie jego i jego przyjaciół nie poszło na marne i by zostało pomszczone. Na swoje imię przysięgłam, że dotrzymam obietnicy i przekaże jego wiadomość, a kiedy pojawili się tamci, osłaniałam go własnym ciałem a Nass zajął się walką, więc nie chcę słyszeć, że ja i mój towarzysz chcieliśmy zabić Cristofera Magnusa! - krzyknęła tym razem dając już po prostu upust swojej złości. Nie lubiła przesłuchań, czuła się wtedy zbrukana, obwiniana o coś, czego nigdy by nie zrobiła i szczególnie nie pasowało jej to wredne babsko patrzące na nią z góry.

Kończąc mówić odwróciła się w stronę Nassa i popatrzyła na niego jakby chciała powiedzieć "dlaczego to ja mam się z tym użerać?".  Miała nadzieję, że chłopak podejdzie do niej lub zrobi jakikolwiek ruch świadczący o tym, że nie jest tu sama i nie musi ich sama bronić. A już najbardziej chciała by tamci sobie poszli i by mogła po prostu z nim pogadać.
- Przekazałam to, co miałam przekazać. Od was zależy co teraz zrobicie.


"Jeśli mam wybierać między złem a złem, wolę nie wybierać wcale."

Karta postaci
Zanpaktou

Offline

 

#171 2016-02-19 12:22:03

 Hoffman Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

36646198
Call me!
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-04-25
Posty: 2396
Punkty: 33
Imię postaci: Hoffman Moritsu

Re: Pola i łąki.

Na twarzy przywódcy Bounto pojawił się bardzo zagadkowy uśmiech, w momencie kiedy usłyszał nazwisko osoby, które podała mu Chinatsa. Wydawało się, że zaraz będzie chciał coś powiedzieć, jednak przerwała mu w tym ta sama kobieta co poprzednio.
- A to suka! Quincy tak bardzo się boją, że zaczęli opłacać najemników? Godni pogardy ludzie.
Swój skierowany wcześniej wzrok na mówiącą lalkarkę, mężczyzna przeniósł na Chinatsę.
- To ciekawe wieści, jednak bez żadnych dowodów nie mają większej wartości. Walczymy z Quincy już od dawna, więc taki obrót spraw był do przewidzenia. Być może jednak warto potraktować to poważniej i lepiej się przygotować na tym podobne ataki w przyszłości. Tak więc dziękuję Ci serdecznie za przekazanie mi tych wieści młoda damo.
Kobieta i