Ogłoszenie


Ciekawostki i plotki
Ostatnie zmiany - 09.07.2016. Więcej tutaj
- WAŻNE! Wakacyjna gorączka - promocje, startery dla początkujących, inne bonusy!
- Nowi bohaterowie niezależni: Yasashii Chisaki oraz Koi no Hana
- WAŻNE! Dodanie nowej drogi rozwoju postaci (Cechy). Więcej tutaj
- Stworzenie świata alternatywnego. Więcej tutaj

#136 2013-09-02 23:15:13

 Hao Asakura

http://i.imgur.com/fCayZ.jpg

6123458
Call me!
Skąd: Oaza Hao
Zarejestrowany: 2012-05-02
Posty: 785
Imię postaci: Hao Asakura

Re: Latarnia

Hao nie narzekał w swoim życiu na brak kobiet. Zawsze, w końcu znajdował nowe, które chętnie dzieliły z nim uczucia i łoże. Prawdą jest, że mu się to podobało. Komu by nie? Nigdy jednak nie spotkał się z tym co przed chwilą - miłością. Może to się wam wyda dziwne ale kiedyś dziewczyny po 3 dniach związku nie mówiły "Kocham cię". Nie... W innych czasach to słowo miało wartość. Prawdziwą, nie tak jak teraz, gdy to wystarczy pójść do kina ze znajomą by usłyszeć te dwa magiczne słowa. Dopiero po latach, przy ołtarzu Boga Wszechmogącego mogłeś rozkoszować uszy sakramentalnym "Tak" i ostatecznym dowodem miłości.
Jednakże to że usłyszał te słowa wcale nie było dla niego najbardziej zaskakujące. Stało się to wcześniej gdy poruszając temat jego zdrady z Segunda Espadą, zaledwie poprosiła go o to by nigdy więcej tego nie robił. To było przesłodkie i trzeba przyznać - nie znał jej od tej strony. Niczym mała dziewczynka, ta dorosła kobieta zarumieniła się i dała upust tłumionym emocjom. Piękne...
Hao ujął jej dłonie w swoje i podniósł na wysokość swojej szyi. Położył je tuż obok swojego otworu Hollowa, tak by jej kciuki niemal w niego wchodziły. Nie spuszczając z niej oczu mówił z miłym, łagodnym uśmiechem.
-Kiedyś ktoś powiedział, że ten powstaje z powodu straconego przez duszę serca, które przechodzi w formę maski, by ukryć pod nią człowieka, który już nigdy nie poczuje go w sobie. Dziś, pierwszy raz od 1000 lat zobaczyłem, jak bardzo się mylił...
Tak, macie racje. Ona kocha jego, a on kocha ją. Piękna historia, której nie powstydziłby się nawet Shakespeare. No może liczba trupów się nie zgada ale to szczegóły. Zakazana miłość dwóch istot wzajemnie do siebie wrogich - jest! Wrogowie tego związku - są! Kręte drogi kochanków -są! Przepis na sukces, byle by z tego serialu nie kręcić.
Espada w chwili przerwy zdecydował się na odważny krok. W sumie przygotowywał się do niego od dłuższego czasu, jednak nie na poważnie. Teraz pod wpływem impulsu postanowił wcielić go w życie. Klęknął na prawe kolano i patrząc z dołu na piękność przed nim, wypowiedział brzemienne słowa:
-Wybacz, że tak bez pierścionka ale... Amayo, czy jeśli przysięgnę ci miłość i wierność, to uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz... moją żoną?

Offline

 

#137 2013-09-03 17:55:41

 Amaya Ochiyo

http://img38.imageshack.us/img38/3779/3tq7j.jpg

7864173
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-05-26
Posty: 398

Re: Latarnia

Straconego serca? Espada, podobnie jak wszyscy puści, przez shinigami zawsze uważani byli za istoty bezduszne, pozbawione wszelkich emocji. Amaya nigdy nie określiła jasno swojej opinii na ten temat, bo jej kontakty z Vasto Lorde ograniczały się jedynie do kontaktów czysto dyplomatycznych. Mimo wszystko, znając Hao nigdy nie zaryzykowałaby stwierdzenia, że nie posiada on uczuć. Był taki, jak wszyscy, jego zachowanie nie różniło się niczym od codziennego zachowania otaczających ją shinigami. Nie było żadnych podstaw, by uważać, że pod tym względem istnieje między nimi jakakolwiek różnica. Mają podobny wygląd (pustych odróżnia jedynie otwór w ciele), zanpakutou przy boku i używają go do walki w obronie swoich racji. Tak więc, mimo, że od zawsze uważają siebie nawzajem za wrogów, czy nie są zadziwiająco podobni?
Hao może nie uznawał wartości jej miłosnych wyznań na tyle, na ile by tego chciała, ale wystarczyło, że Amaya przekonała się, jak wiele ją to kosztowało. Ona nie rzucała słów takiego pokroju na wiatr, nie szastała nimi na prawo i lewo. O uczuciach mówiła jedynie wtedy, gdy była ich całkowicie pewna, w przeciwnym razie raniłaby siebie i innych. Wcześniej tylko raz inny mężczyzna otrzymał od niej to wyznanie, sam na sam, w cztery oczy, wypowiedziane z podobną trudnością. Działo się to jednak jeszcze gdy była człowiekiem z krwi i kości, tak dawno... niemal dosłownie wieki temu. Może nie trwała na tym świecie tysiąc lat, jak Hao, ale swoje już przeżyła i widziała kilka pokoleń ludzi, przychodzących i odchodzących...
Na tą nietypową i jakże niespodziewaną propozycję zamarła na chwilę w bezruchu i równie gwałtownie, jak poczerwieniała wcześniej, tak teraz zbladła, stając się biała jak ściana. On też ją kocha? Na tyle, by...?
-Przysięgniesz... - powtórzyła bezgłośnie, poruszając tylko ustami, po czym opadła na kolana obok niego i zarzucając mu dłonie na szyję obsypała jego twarz pocałunkami. Kochany! Espado, czemu ty jesteś Espadą?
Nie porównywałabym tego uczucia do żadnego z dzieł Shakespeare'a, bo wtedy stwierdzilibyśmy z góry, że jest ono skazane na wieczne potępienie i nieszczęście obu stron. Przedstawmy to jak w dziełach Jane Austen. Tam wszystko kończy się szczęśliwie, a życie jest sielanką.
-Tak - szepnęła mu do ucha, gdy pierwszy wybuch uczuć już się zakończył. Przytuliła się teraz do niego mocno zastanawiając się nad swoim szczęściem.
I że cię nie opuszczę aż do...?



http://fc05.deviantart.net/fs70/f/2013/087/c/e/everybody_needs_some_time_on_their_own_by_pustakkeramzytowy-d5zkwv0.gif

Offline

 

#138 2013-09-12 21:59:42

 Hao Asakura

http://i.imgur.com/fCayZ.jpg

6123458
Call me!
Skąd: Oaza Hao
Zarejestrowany: 2012-05-02
Posty: 785
Imię postaci: Hao Asakura

Re: Latarnia

I stało się, moi drodzy, stało się. Hao Asakura, Primera Espada, Gran Rey Hueco Mundo z ramienia Zero i jeden z najpotężniejszych ludzi na świecie w końcu się ustatkuje... Po tysiącleciu! Stary kawaler to zbyt duży eufemizm jak na tego człowieka. To raczej około 40 starych kawalerów w jednym! Dosłownie. No ale jak widać nie na długo...
Espada nie potrafił pohamować wybuchu uczuć Amayi. Sam też trochę musiał ich uwolnić. Objął ja ramionami i oddawał każdy pocałunek, mocno tuląc ją do siebie. Z tego wszystkiego aż położył się na podłodze razem ze swą przyszłą żoną. Już po reakcji było widać jaka będzie jej odpowiedź. I szczerze mówiąc po raz pierwszy od dawna Hao znów poczuł się człowiekiem. Prawdziwym. Kochanym. W tamtej chwili niczego nie było... Tylko mała latarnia po środku nicości i dwoje ludzi złączonych uczuciem.
Zaraz po słowach jej zgody Hao jakby pieczętując ich wyznanie pocałował jeszcze raz dziewczynę w policzek. Szepnął jej też do ucha kilka słów.
-Kocham Cię, Amaya... -po czym dalej leżał tak z najcudowniejszą kobietą swego życia. A trzeba przyznać, że trochę ich już było...
Niestety, teraz skończą się wieczorki z winem i członkiniami Espady, koniec zakradania się do żeńskich łaźni dla Fracción, koniec wybryków jak ten ostatni. Mimo takiej straty, Hao niczego nie żałował. Odzyskałby nawet SS dla buntowników byle by poślubić tą buntowniczkę. Ona był tego warta. Wszystkiego. Muzułmanie mówią: "Nie ma Boga poza Allahem". Do dziś Espada będzie kierował się mottem: "Nie mam kobiety poza Amayą". Tak, to brzmiało znacznie lepiej.
-Twój Samurai-san będzie zachwycony jak nigdy! -przerwał cisze prostym wnioskiem, patrząc w nocne niebo. Na koniec zaśmiał się wyobrażając sobie Hoffmana słyszącego nowinę. Seppuku? Bardzo prawdopodobne .

Offline

 

#139 2013-09-13 23:55:55

 Amaya Ochiyo

http://img38.imageshack.us/img38/3779/3tq7j.jpg

7864173
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-05-26
Posty: 398

Re: Latarnia

Amaya często czuła się jako shinigami człowiekiem, jednak ze zbyt dużą częstotliwością -  w negatywnym tego słowa znaczeniu. Na przykład jeśli chodzi o obowiązki. Bo przecież mówi się, że po śmierci ma się święty spokój, a tu się okazuje, że to wcale nie prawda. Człowieczeństwo po tym, gdy już możesz znaleźć na ziemi swój nagrobek okazało się jednak mieć swoje plusy. Nie tylko sielanki ze znajomymi, śmiechy, alkoholizowanie się, czy dużo bliższe kontakty, ale teraz nawet również miłość... jak ciężko byłoby teraz z tego zrezygnować? Na pewno by nie mogła, prędzej umarłaby z żalu.
Teraz, gdy już leżała ze swoim narzeczonym, bo tym teraz bez wątpienia z własnej i nieprzymuszonej woli się stał, na podłodze, roześmiała się perliście. Nie to, że bawiła ją sytuacja, albo coś. Śmiała się po prostu - ze szczęścia. Tak szczęśliwa mogłaby być już zawsze. Jeśli Hao będzie potrafił jej to zapewnić, to stanie się największym błogosławieństwem jej już-nie-życia. Posadzka "punktu widokowego" latarni morskiej nie była z pewnością najwygodniejszym z możliwych miejsc, ale które z nich śmiałoby teraz myśleć o wygodzie?
-Samurai? Będzie zmuszony się z tym pogodzić. Myślę, że tą informację powinniśmy mu przekazać wspólnie. Możesz być jednak pewien, że zobaczysz go na weselu. - Amaya była w mocy składać takie obietnice. To jedna z tych, których z łatwością jest w stanie dotrzymać.
Ona sama już wywnętrzyła się ze swoimi uczuciami, więc teraz na wyznanie Hao powiedziała tylko z uśmieszkiem:
-Żebyś tylko nie zmienił zdania... - małżeństwo i rodzinę buduje się właśnie na miłości, więc skoro okazuje się, że on kocha ją, a ona jego, to podstawy i fundamenty już są. Teraz trzeba zatroszczyć się o resztę. Byle tylko nie w tej chwili. Nie myśleć o niczym więcej niż o tym uroczym sam na sam na latarni morskiej, w obliczu tak wielkiego wydarzenia jak zaręczyny. Jest co świętować, ale jeszcze zanim opowie o wszystkim swoim przyjaciółkom, a nawet Hoffmanowi, chciałaby najpierw poświętować z nim, ze swoim ukochanym. To w końcu za jego sprawą mają dzisiaj tę okazję, a i przecież trzeba mu udowodnić, że na prawdę poza nią nie będą mu potrzebne inne kobiety. Ona też potrafi, niczego z pewnością mu nie zabraknie.
Warto nadmienić, że jej twarz powróciła już do zwyczajnej barwy, gdy dziewczyna przylgnęła bardziej swoimi obfitymi walorami do jego piersi. Emocje ulegały stabilizacji, dopływ krwi już się uregulował.



http://fc05.deviantart.net/fs70/f/2013/087/c/e/everybody_needs_some_time_on_their_own_by_pustakkeramzytowy-d5zkwv0.gif

Offline

 

#140 2013-09-16 22:19:43

 Hao Asakura

http://i.imgur.com/fCayZ.jpg

6123458
Call me!
Skąd: Oaza Hao
Zarejestrowany: 2012-05-02
Posty: 785
Imię postaci: Hao Asakura

Re: Latarnia

Amaya nie musiała się niczym martwić. Po tylu latach samotności w świecie duchów Hao nie miał już wątpliwości z kim chce spędzić tę wieczność. I choćby całe SS, Espada, wszyscy Quincy i reszta pomiotów szatana sprzeciwiłoby się ich związkowi, nic by to nie znaczyło. Primera dokonał wyboru i nikt nie powstrzyma go przed poślubieniem leżącej na nim shinigami.
Szczerze mówiąc Hao liczył, że Amaya to powie - odnośnie pana samuraja. Bardzo chciał zobaczyć jego minę kiedy dowie się, że jego największy przeciwnik, który kilkukrotnie wymknął mu się spod miecza będzie od tej pory sypiał z jego przełożoną. Jeszcze bardziej chciał go widzieć n weselu gdzie razem z całą Espadą i buntownikami będzie pił zdrowie młodej pary. Osobiście uważam, że schla się już na początku byle nie oglądać swej największej porażki w karierze. Cóż, bywa... Ma jedynie nadzieję, że widok jego miny będzie wart fatygi do tej rudery w lesie...
-Żartujesz? Nie ominąłbym takiej okazji by odwiedzić mojego ulubionego siepacza...-odpowiedział śmiejąc się lekko i głaszcząc dłonią jej policzek.
Cóż, może i tętno Amayi wróciło do normy a twarz odzyskała swe naturalne odcienie, zaś u Hao działo się coś z goła innego. Właśnie przez to "przylgnięcie jej obfitych walorów" do jego ciała. Taaaaaak, mówcie co chcecie ale piersi Liderki Buntowników to coś czego się nigdy nie zapomina. Kształtne, miękkie, gładkie, tak bardzo pasujące do jego dłoni i podkreślające jej cudowną figurę. Chyba nie muszę tłumaczyć jak działa coś tak zjawiskowego na męski organizm...
-Prędzej piekło zmarznie niż ja powiem Ci "nie"... -odpowiedział na jej słowa obejmując ją mocno w pasie, coraz mocniej do siebie przyciskając.

Offline

 

#141 2013-09-16 22:48:46

 Amaya Ochiyo

http://img38.imageshack.us/img38/3779/3tq7j.jpg

7864173
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-05-26
Posty: 398

Re: Latarnia

-Zapamiętam sobie to zdanie. - odpowiedziała z przebiegłym uśmieszkiem na jego zapewnienia. - Trzymam cię za słowo.
Doskonale zdawała sobie sprawę, jak dużą jej zaletą w oczach mężczyzn były górne walory przednie, znaczy - piersi. Wyjątkowo często przyciągały męskie spojrzenia i pewnie nie jeden chciałby znaleźć się bliżej nich albo nawet wejść z nimi w bezpośredni kontakt, jednak tylko nielicznym dane było doświadczenie tego jakże niebiańskiego przywileju. Hao mógł się uważać za nieprawdopodobnego szczęściarza, bo tak oto wywalczył sobie taką możliwość na wyłączność i kiedy tylko dusza zapragnie - zostaną mu one udostępnione. Oczywiście, nie dopuszcza się nadużyć w miejscach publicznych, na takie wybryki nie może sobie pozwolić zarówno czołowa reprezentantka buntowników, jak i Pierwszy Espada.
Kontynuując wydarzenia, walory znalazły się odpowiednio blisko, usta połączyły się w gorącym pocałunku. Teraz dziewczyna już go nie puści, nie ma takiej opcji. Pragnęła teraz zobaczyć jego ciało, tak więc jej zręczne rączki już zaraz zabrały się za obnażanie jego klatki piersiowej. Dopóki ona jest na górze, to ona będzie ustalała zasady, więc chłopak niech się lepiej przygotuje! Chyba, że nie podoła...



http://fc05.deviantart.net/fs70/f/2013/087/c/e/everybody_needs_some_time_on_their_own_by_pustakkeramzytowy-d5zkwv0.gif

Offline

 

#142 2013-09-17 22:21:20

 Hao Asakura

http://i.imgur.com/fCayZ.jpg

6123458
Call me!
Skąd: Oaza Hao
Zarejestrowany: 2012-05-02
Posty: 785
Imię postaci: Hao Asakura

Re: Latarnia

Oj tak, Hao na 10.000.000.000% będzie miał najlepszą żonę pod słońcem, do której wzdychał nie jeden mężczyzna na świecie. I wkład w to ma nie tylko masywność jej klatki piersiowej, zapewniam was. Doskonała figura, wdzięczne ruchy, długie włosy, nieprzeciętna uroda, potęga, intelekt, drapieżna natura i wiele innych czynników sprawiło, że to z nią Hao spędzi resztę życia. Oj, trzeba zapamiętać ten ustęp o "udostępnianiu swych walorów kiedy dusza zapragnie". Dusza raczej rzadziej będzie ich pragnąć, a na pewno nie tak często jak ciało, które nawiasem mówiąc jest spragnione już od jakiegoś czasu. A jak powszechnie wiadomo apetyt rośnie w miarę jedzenia...
Czując jej ciepłe usta z przyjemnością oddał pocałunek wpijając się w nie wargami. Prawą dłonią przejechał na jej łopatki po czym docisnął ją jeszcze do siebie mając cichą nadzieję, że za bardzo nie gniecie jej obfitego biustu. Lewa rękę pozostała na jej pasie by nie przeszkadzać narzeczonej w pozbywaniu się jego górnej części garderoby. Jak na razie poddawał się jej władzy jako dominującej. Na razie...
-Hmmmm? A czy to jest sprawdzian mych słów? -zapytał w małej przerwie między pocałunkami.
Swoja drogą Amaya też powinna uważać się za szczęściarę. Nie jedna ogląda się za Primerą i ten nie jedną bliżej poznał. W dodatku to okrzesany, szarmancki i dobrze wychowany gentleman posiadający wysoką pozycję społeczną. Jakże wielki żal nastąpi, gdy te wszystkie damy w życiu Hao dowiedzą się, że już nigdy więcej nie przyjdzie im dzielić pościeli, pragnień i snów z Arrancarem. Mówi się trudno, drogie panie...

Offline

 

#143 2013-09-18 15:09:10

 Amaya Ochiyo

http://img38.imageshack.us/img38/3779/3tq7j.jpg

7864173
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-05-26
Posty: 398

Re: Latarnia

Grunt to dobrze się dobrać. Bo czy mogłoby pojawić się lepsze połączenie niż zgrabna i powabna, bardzo reprezentacyjna dowódczyni buntowników, i niezwykle przystojny oraz równie potężny Espada, z dumnym numerem 1? A co do innych pięknych dam, zawsze jest coś za coś, więc wyłączność i dostępność z jej strony musi być równoznaczna z tym samym od niego. Jednak czyż nie warto? Po co rozmieniać się na drobne, skoro można ulokować cały kapitał w jednym miejscu i uzyskiwać znacznie większe odsetki?
-Oczywiście. - potwierdziła słuszność jego podejrzeń. Nikt nie lubi testów, ani sprawdzianów, jednak na taką formę Hao narzekać nie powinien. W tym wypadku program prywatnego nauczania jest dostosowany specjalnie do jego pragnień oraz potrzeb i w miarę postępu edukacji może być zmieniany w jej trakcie. Czy można wyobrazić sobie coś lepszego?
Póki co Amaya pozbyła się góry stroju Arrancara, poszło jej to całkiem zwinnie. Nie to, żeby miała jakieś wyjątkowe doświadczenie, bo jej życie nie było tak urozmaicone i kolorowe pod względem rozkoszy cielesnych jak życie Hao, ale pierwszy raz z pewnością to nie był. Oczywiście nie miała też żadnych obiekcji co do doświadczeń narzeczonego. Wręcz przeciwnie, doświadczony partner potrafi i może więcej, a to konieczne do wyjątkowej zabawy.
Piersi się nie skarżyły, jeśli Hao chciał mieć je bliżej, to nie było ku temu przeciwwskazań. Dziewczyna przesunęła po jego skórze najpierw wierzchnią częścią paznokci, a później całymi dłońmi rozkoszując się tym dotykiem. Wyczuwała przecież pod jego skórą dokładnie każdy mięsień, idealnie ukształtowany pod wpływem długiej pracy nad nim. I pomyśleć, że teraz to wszystko będzie należało tylko do niej...



http://fc05.deviantart.net/fs70/f/2013/087/c/e/everybody_needs_some_time_on_their_own_by_pustakkeramzytowy-d5zkwv0.gif

Offline

 

#144 2013-09-20 22:32:48

 Hao Asakura

http://i.imgur.com/fCayZ.jpg

6123458
Call me!
Skąd: Oaza Hao
Zarejestrowany: 2012-05-02
Posty: 785
Imię postaci: Hao Asakura

Re: Latarnia

Cóż, istnieje możliwość, że Hao też będzie rościć sobie prawa do własnego ciała ale - jak zwykle bywa w takich sytuacjach - kłótnia z kobietą nie ma sensu. Chwała związkom, że to działa też w drugą stronę i teraz każdy centymetr ciała Amayi będzie należał tylko do niego aż po trąby na sąd ostateczny i dalej. Piękna wizja spędzenia wieczności, nieprawdaż? Tylko dwójka zakochanych, wielki czerwony koci-duch, wino i piękny domek nad jeziorem z ogrodem i przybudówką. Aaaaahhhh... No, taka lokata kapitału na pewno przyniesie znacznie większe zyski niż drobne wpłaty na pokątne rachunki.
-Hmmmm? W takim razie muszę przyznać, że bardzo pomysłowy... -reforma szkolnictwa wg. Amayi była idealnym środkiem edukacyjnym dla Arrancara. Mimo iż to tak przyjemne nauczanie może pojawić się pewien dylemat - zdawać by zaspokoić ciekawość dalszego etapu wiedzy czy zostać na kolejny rok w klasie by przedłużyć etap nauczania. W tym przypadku to nie on wystawiał sobie ocenę.
W czasie gdy go rozbierał starał się nie utrudniać jej tego zadania. Jej zwinne rączki szybko poradziły sobie z górą jego kimona, które wcale nie jest takie łatwe do zdjęcia. Cóż, doświadczenie. I skoro jesteśmy w tym temacie to dziewczyna nie miała sie czego obawiać - Hao był w nie bogaty i zadba o to by i ona niedługo spełniła z nim swoje fantazje. Póki co poddawał się jej dotykowi zastanawiając się co też knuje jego narzeczona... Pozwolił sobie jedynie opuszczenie lewej dłoni na jej prawe udo i lekkie go masowanie. Lekko drażniący skórę dotyk Amayi sprawił, że przeszedł po nim niewielki dreszcz. Obchodziła się z nim jak z prawdziwym dziełem sztuki, powoli pożerała każdy element jego torsu delektując się dotykiem i widokiem. Nie śpieszyła się i to się chwali. Rozkoszowała się małymi doznaniami, a to udzielało się i Hao, który dostosował się do jej tempa.

Offline

 

#145 2013-09-20 23:01:16

 Amaya Ochiyo

http://img38.imageshack.us/img38/3779/3tq7j.jpg

7864173
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-05-26
Posty: 398

Re: Latarnia

Chyba Hao i Amaya powinni spisać specjalny dokument na temat wyłącznego wzajemnego dostępu do dóbr bardzo osobistych. W końcu obydwoje są tacy osom, że ich największe skarby powinno się wziąć pod ochronę, prawną i nie tylko.
Amayi ciężko byłoby powiedzieć, jak wyobrażałaby sobie ich wspólne życie po ślubie, bo szczerze mówiąc po prostu nie myślała o tym wcześniej. Dopiero uświadamiała sobie, że samo to, że przyjęła oświadczyny, jest tylko czubkiem góry lodowej: będą musieli omówić i ustalić miliony spraw, od miejsca zamieszkania, przez ustabilizowanie pozycji wśród "swoich", aż po... planowanie dzieci? Matko. Ta wizja ją przytłaczała. Na dodatek pojawił się pewien rodzaj strachu przed przekazaniem informacji o tym niezwykle nietypowym związku niektórym osobom. Opowiedzenie tego wszystkim, którzy znają Hao (a w efekcie - także go kochają, bo nie da się go nie kochać) oraz Hoffmanowi będzie czystą przyjemnością, ale jak zareagują inni przedstawiciele buntowników? Jakie konsekwencje polityczne może mieć taki związek? Było tego tak wiele, że Amaya postanowiła odłożyć myślenie o tym na później - jak większość swoich obowiązków. Na dodatek miała teraz ciekawsze rzeczy do obmyślania...
Obecnie przeniosła swoje usta na jego tors, muskając lekko wargami jego nagą skórę. Delikatnie, i powoli, z dokładnym rozeznaniem każdej chwili.



http://fc05.deviantart.net/fs70/f/2013/087/c/e/everybody_needs_some_time_on_their_own_by_pustakkeramzytowy-d5zkwv0.gif

Offline

 

#146 2013-09-22 23:45:31

 Hao Asakura

http://i.imgur.com/fCayZ.jpg

6123458
Call me!
Skąd: Oaza Hao
Zarejestrowany: 2012-05-02
Posty: 785
Imię postaci: Hao Asakura

Re: Latarnia

Cóż... Z politycznego punktu widzenia, takie małżeństwo jest jak najbardziej pożądane. Dzięki niemu buntownicy mocniej ugruntują swój sojusz z Espadą, a Las Noches zyska większą kontrolę nad ich poczynaniami. Obawiałbym się raczej o wewnętrzne utarczki, jak na przykład przyzwyczajenie podwładnych Amayi do tego, że czasem (kogo ja okłamuję, niemal non-stop) będzie jej towarzyszył wysokiej rangi Hollow. To dopiero będą widoki jak w kryjówce buntowników co kilka chwil będzie spacerował Primera Espada niczym strach na młodych shinigami. Taaa... "Słuchajcie się pani Amayi bo jak nie to was rzuci na pożarcie straszliwemu Espadzie!" I następne pokolenia mają o czym śnić koszmary .
Co do planowania dalszej rodziny, Hao nie wybiegał tak daleko w przyszłość. Nie przeczę jednak, Bardzo byłoby miło, gdyby Amaya urodziła mu śliczną córeczkę lub ślicznego synka. Zdecydowanie jednak wolałby córkę, którą traktowałby jak księżniczkę, niczym wcześniej jej matkę. Rozpieszczałby ją, zabierał na spacery, kupował zabawki i bronił przed wszelkimi istotami męskimi chcącymi zbrukać jego królewnę! Tak! Rozrywałby ich torsy, rozgniatał czaszki, dusił ich własnymi jelitami, wyrywał serca... ekhm... I wiele innych okrutnych czynności by wykonywał w obronie czci swej córeczki.
Wracając jednak do sytuacji nad morzem... Ho czując na torsie delikatne usta narzeczonej uznał, że to jego kolej by wykonać ruch. Podsunął lewą dłoń wyżej na poziom pośladków, uprzednio z pomocą prawej podciągając długie nogi Amayi tak, by leżała na nim okrakiem. Uniósł wskazującym palcem prawej ręki jej podbródek i złożył na jej ustach kolejny, długi pocałunek. W tym czasie jego lewa ręką już dobierała się do pasa dziewczyny chcąc szybko pozbyć się kilku zbędnych części garderoby...

Offline

 

#147 2013-09-23 16:31:58

 Amaya Ochiyo

http://img38.imageshack.us/img38/3779/3tq7j.jpg

7864173
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-05-26
Posty: 398

Re: Latarnia

Amaya z pewnością nie miałaby problemów ze straszeniem podwładnych swoim mężem, ale wątpiła, by kiedykolwiek było to konieczne. Miała wystarczający posłuch zagwarantowany przez swój charakterek - może nie tyle bali się jej siły, bo nie jest ona aż tak imponująca, ale konsekwencji swoich działań. Była mistrzynią w wymyślaniu i egzekwowaniu kar, kogo nie zapytasz, każdy ci to powie.
Przy obmyślaniu kwestii bachorków to nie płeć, wychowanie, usposobienie czy wygląd potencjalnego nowego człowieczka były czymś, co zaprzątało jej myśli. Ciekawiło ją raczej... może to bardzo głupie pytanie, ale nigdy nie miała możliwości poznać na nie odpowiedzi... czy istnieje... ekhem... czy w ogóle istnieje taka możliwość, żeby oni mogli mieć dzieci?
Tak tak, nie zapominajmy, że obecnie sytuacja w latarni jest tutaj priorytetem. A więc dziewczyna poddała się zabiegom Hao, bo jakże mogłaby czemukolwiek się opierać. Nawet pomogła mu pozbyć się swojego kimona, bo w obecnej chwili każda część garderoby była całkowicie zbędna. Również i ona kontynuowała swoje dzieło, bo póki co odkryła tylko górną część swojego skarbu. Gdy wykonała tę część swojej misji rozpoczęła kolejną, bowiem i jej dłonie powędrowały nieco niżej, w stronę bioder narzeczonego.



http://fc05.deviantart.net/fs70/f/2013/087/c/e/everybody_needs_some_time_on_their_own_by_pustakkeramzytowy-d5zkwv0.gif

Offline

 

#148 2013-09-25 22:16:53

 Hao Asakura

http://i.imgur.com/fCayZ.jpg

6123458
Call me!
Skąd: Oaza Hao
Zarejestrowany: 2012-05-02
Posty: 785
Imię postaci: Hao Asakura

Re: Latarnia

Jeśli chodzi o potomstwo raczej nie trzeba się martwić. Co prawda, różnica gatunkowa jest ogromna ale zarówno ona jak i Hao to hybrydy - półpuści i półshinigami. W tym wypadku różnica powinna się wyrównać i geny rozłożą się na połowy. A skoro o tym mowa, to byłoby to na prawdę piękne dziecko o urodzie matki i charakterze ojca. Razem uczuliby je podstaw, czytania, pisania, liczenia, walki wręcz, szermierki, korzystania z mocy i wszystkiego co potrzebne w życiu. Piękny obrazek...
Skupmy się jednak na konkretach...
Hao, dzięki pomocy swej przyszłej żony dość szybko pozbył się jej górnej części kimona i odsłonił jej "skarby". Takiego widoku nie da się opisać, moi mili więc nie proście mnie o to. Nawet moje umiejętności przerasta opisanie piękna i uroku piersi Amayi Ochiyo. Nie mówiąc już o rozkoszy płynącej z ich dotyku czy świadomości, że są tylko twoje. Niepotrzebne ubranie shinigami Hao odrzucił gdzieś w bok ale uważając by nie zrzucić ich z latarni. Czując jak rączki dziewczyny niebezpiecznie zbliżają się do jego dolnej części garderoby, Espada zmienił pozycje. Przeturlawszy się w lewo zamienił ich miejsca teraz z góry podziwiając przepiękny widok pod sobą. Kolejny raz pocałował usta buntowniczki, tym razem na krótko. Tymi samymi pocałunkami obdarował po kolei policzek, skroń szyję, obojczyk, mostek i lewą prawą pierś dziewczyny zatrzymując na jej sutku swoje usta. Obejmując rękami jej "walory" zaczął pieścić językiem i wargami jedną a palcami drugą z nich. Skupił się by zapewnić jej jak najwięcej rozkoszy a zrazem samemu czerpać przyjemność z zabiegu. Ale jak tu nie czerpać przyjemności z obcowania z kimś tak zjawiskowym?...

Offline

 

#149 2013-10-03 22:09:28

 Amaya Ochiyo

http://img38.imageshack.us/img38/3779/3tq7j.jpg

7864173
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-05-26
Posty: 398

Re: Latarnia

Jak Hao mógł ocenić, że dziecko miałoby urodę matki i charakter ojca? A co by się stało, gdyby było na odwrót, uroda ojca i charakter matki? Wtedy nie byłoby już tak kolorowo . Nie to, żeby Amaya miała coś do wyglądu Hao, oczywiście w tej kwestii absolutny brak zastrzeżeń! Chodzi racze o jej charakter - nie mogliby uczyć dziecka, bo ono zwyczajnie nie chciałoby nauki. I na pewno byłoby tak beztroskie, że szybko mogłoby zrobić sobie krzywdę. Pozostańmy więc jednak przy wizji zyskania przez dzieciątko charakteru ojca.
Wracając do sytuacji... owszem, dwa dorodne i doskonale ukształtowane fragmenty ciała Amayi należały do niego, ale nie tylko do niego. W końcu ich prawowitą właścicielką była ona sama. Będą więc musieli się nimi dzielić, ale z tym nie będzie najmniejszego problemu.
Dziewczyna pozbyła się już z pewnym wysiłkiem dolnej części stroju swojego narzeczonego, jednak odrzucając ubranie na bok wcale nie troszczyła się o to, by pozostało na górze. Wręcz przeciwnie - specjalnie wyrzuciła je za barierkę. Taki charakterek, cóż poradzić.
-Ups... - zachichotała tylko i uśmiechnęła się rubasznie.
Skoro Hao wolał teraz przez chwilę być na górze, dziewczyna umożliwiła mu to dostosowując się do nowej sytuacji. Zaplotła nogi na wysokości jego bioder, ocierając się wewnętrzną stroną ud o jego skórę. Oczywiście, bardzo podobały jej się jego działania i dostarczyły jej niemało wrażeń. Jej piersi też odpowiedziały na jego starania przygotowując się do dalszych doznań.



http://fc05.deviantart.net/fs70/f/2013/087/c/e/everybody_needs_some_time_on_their_own_by_pustakkeramzytowy-d5zkwv0.gif

Offline

 

#150 2013-11-20 21:51:28

 Hao Asakura

http://i.imgur.com/fCayZ.jpg

6123458
Call me!
Skąd: Oaza Hao
Zarejestrowany: 2012-05-02
Posty: 785
Imię postaci: Hao Asakura

Re: Latarnia

Hao był niemal pewien, że co do dyspozycji pięknych krągłości Amayi, będą zgodni jak mało które małżeństwo. Śmiem twierdzić, że jako jedni z nielicznych zgadzają się tak dobrze nie tylko w sprawach seksualnych, ale też i innych. Nie zdarzało im się kłócić, często przebywali razem, każde z nich szanowało to drugie. Czego trzeba więcej, jeśli nawet miłość jest między nimi?
Hao nawet nie przypuszczał, że jego małżonka odmówi mu chwilowej dominacji. Pozwolił pozbyć się swojej dolnej części garderoby, a na to złośliwe "Ups!" zareagował uśmiechem i lekkim przygryzieniem jej pięknie zaróżowionego sutka. Pozwolił po tym trochę odpocząć jej cudownym piersiom, które tak często zajmowały jego fantazje. Wrócił ustami do je warg wpijając się w nie długim i namiętnym pocałunkiem. Jego dłonie powędrowały tym razem na biodra dziewczyny, a konkretniej na jej spodnie od kimona..., które z dziką siłą i radością rozerwał uwalniając jej nogi z okowów ostatniego elementu odzieży. Teraz oboje byli nadzy jak ich Pan Bóg stworzył.
-Ups~! -powtórzył za nią.
Następnym ruchem Hao było poderwanie się do pionu, oczywiście razem ze ściśniętą ze sobą Amayą. Obrócił się i przycisnął ją plecami do ściany latarni i tak przygwożdżoną całował błądząc rękoma po jej ciele, szczególnie po biodrach i torsie. Zastanawiał się kiedy i w jaki sposób kobieta znów przejmie inicjatywę.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pl