Ogłoszenie


Ciekawostki i plotki
Ostatnie zmiany - 09.07.2016. Więcej tutaj
- WAŻNE! Wakacyjna gorączka - promocje, startery dla początkujących, inne bonusy!
- Nowi bohaterowie niezależni: Yasashii Chisaki oraz Koi no Hana
- WAŻNE! Dodanie nowej drogi rozwoju postaci (Cechy). Więcej tutaj
- Stworzenie świata alternatywnego. Więcej tutaj

#586 2014-12-29 13:55:14

 Chinatsa Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2012-09-27
Posty: 702
Imię postaci: Chinatsa Hikari

Re: Kinkaku-ji

Chinatsie wybitnie nie podobało się zachowanie owej nieznajomej. Było za bardzo teatralne i sztuczne, więc nie dziw, że było to irytujące.
- Co...? - Chinatsa cofnęła się o krok kiedy twarz nieznajomej znalazła się kilka centymetrów od jej własnej. Skrzywiła się widząc jak lodowaty i opętany jest jej wzrok, jednak nie dane jej było zrobić choćby najmniejszego ruchu ponieważ poczuła jak dłoń kobiety zaciska się na jej gardle a stopy odrywają się od ziemi. Poczuła że przez owy uchwyt ciężko jej złapać powietrze w płuca ale zaraz potem miała większe zmartwienie, oto niczym piórko została wyrzucona w powietrze i wpadając boleśnie na drzwi wyleciała na zewnątrz i upadając prosto w trawę potoczyła się kilka metrów.
Bolał ją każdy centymetr ciała, jednak unosząc się na łokciu dało się zobaczyć wściekły błysk w jej oczach.
A to suka. Coś mi mówiło, że jest fałszywa... Auu... Te drzwi były całkiem solidne jak na spróchniałe drewno...
Chinatsa zauważyła, że Ayame dalej stawia czoła swojemu przeciwnikowi. Chciała coś powiedzieć, ale do jej uszu dotarł wrzask buntowniczki. Nieruchomiejąc na chwilę w pozycji pół leżącej patrzyła na Ayame szeroko otwartymi oczami. Gdyby nie wydarzenia, pewno wybuchła by śmiechem i przyznała rację swojej towarzyszce, ale jako że aktualnie sytuacja nie przedstawiała się zbyt obiecująco, powstrzymała się od uśmiechu. Powoli poderwała ciało otrzepując się z błota i stanęła pewnie na nogach spoglądając na całą trójkę.


"Jeśli mam wybierać między złem a złem, wolę nie wybierać wcale."

Karta postaci
Zanpaktou

Offline

 

#587 2014-12-29 14:07:05

 Hoffman Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

36646198
Call me!
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-04-25
Posty: 2396
Punkty: 33
Imię postaci: Hoffman Moritsu

Re: Kinkaku-ji

Jakież było zdziwienie mężczyzny, kiedy idąc w stronę Chinatsy, będąc pewnym swego, nie zaszedł zbyt daleko, a na domiar złego, przewrócił się na ziemię obijając sobie przy tym siedzenie. Kiedy Ayame skończyła mówić, kończąc na wołaniu Hoffmana, dziewczyna zaśmiała się.
- Oh, jejku, przepraszam za to, ale nie mogłam się powstrzymać, to takie wspaniałe uczucie... - powiedziała uspokoiwszy się i przestając się śmiać, mimo iż na jej twarzy nadal gościł ogromny uśmiech - Obawiam się, że już nigdy nie wyjdzie z tej piwnicy. Swoją drogą muszę Ci podziękować. Trucizna w tej Twojej wstążce bardzo ułatwiła mi zadanie. A ta kiecka również mi się podoba, czego nie mogę powiedzieć o tym, co Ty, masz na sobie.
Po chwili przerwy, dziewczyna wzięła głęboki oddech, poważniejąc na moment, tracąc swój uśmiech z twarzy. Swój wzrok skierowała na siedzącego w tym momencie na ziemi mężczyznę, lekko przechylając w jego stronę głowę.
- Długo zamierzasz jeszcze tam leżeć? Rusz się i bierz się do roboty! Nie przyszedłeś tu na leżakowanie! - krzyknęła, po czym z powrotem zwróciła się w stronę Ayame
- Chcesz wiedzieć po co tu przyszliśmy? - kończąc na twarzy dziewczyny z powrotem zagościł obłąkańczy uśmiech, a chwilę później słychać było jej równie szalony śmiech
- Przyszliśmy tu, po waszą... KREW!
Kiedy skończyła mówić, wykrzykując ostatnie słowo, tajemniczy jegomość w masce używając shunpo pojawił się tuż przed Chinatsą. Wykonał potężny zamach swoim mieczem, prowadząc swoje ostrze od dołu jej lewego boku, do jej prawego obojczyka. Z tyłu, z pewnością wyglądało to na potężne uderzenie, po którym Chinatsa mogłaby zostać nawet przepołowiona, a i ona sama mogła tak poczuć, jednak prawda była taka, iż mężczyzna tylko minimalnie zranił Chinatsę samym końcem swojej katany, tuż nad obojczykiem. Świadczyć to mogło o jego niezwykłych umiejętnościach posługiwania się mieczem albo też o zwyczajnym szczęściu dziewczyny. Mimo, iż była to mała rana, krew leciała z niej dość obficie. Mężczyzna przyłożył wówczas do jej rany turkusowy kryształ, wyjęty uprzednio gdzieś spod płaszcza, mocząc go w jej krwi, a kiedy już skończył, podniósł go do góry, tak jakby chciał mu się przyjrzeć pod słońce, przekręcając go w dwóch palcach, w których go trzymał.
- Na nowy początek. Rozkaż się ukłonić władcy przed tronem smutku. - wymówił te w zasadzie nic nie znaczące słowa jakby bardziej do siebie, po czym zamilknął


Karta Postaci |  Zanpaktou | Klan | Historia |  Kartoteka



[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#588 2014-12-29 14:55:21

 Chinatsa Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2012-09-27
Posty: 702
Imię postaci: Chinatsa Hikari

Re: Kinkaku-ji

- Buźka słodka jak miód a pyskata jak Troll. - mruknęła Chinatsa w kierunku przeciwniczki i otarła kawałek błota przyklejony do twarzy.
Mimo iż jako pierwszy zaatakował je zamaskowany (tak chyba najlepiej go nazywać, pomyślała Chinatsa) to tamta gotycka dziewczyna jest po stokroć gorsza. Typowy psychopata lubujący się w torturach. Na samą myśl Chinatsie zrobiło się niedobrze, jednak znów niewiele czasu minęło a pojawił się przed nią zamaskowany. Zrobił szybki cios i... dziewczyna pomyślała, że już po niej a jeżeli nie, to będzie miała piękną bliznę. Czekała kiedy pojawi się piekący ból jednak jedyne miejsce w którym go poczuła to trochę powyżej prawego obojczyka. Zaraz mężczyzna przystawił do rany jakiś dziwaczny kryształ a kiedy skończył, Chinatsa cofnęła się przykładając rękę do krwawiącej rany i zamachnęła chcąc przynajmniej kopnąć nieprzyjaciela przy okazji dobywając katanę i tnąc nią od góry. Coś jej podpowiadało, że lepiej wytrącić owy kryształ z jego dłoni.
No i te słowa, dziwne i niezrozumiałe, ale z całą pewnością groźne.


"Jeśli mam wybierać między złem a złem, wolę nie wybierać wcale."

Karta postaci
Zanpaktou

Offline

 

#589 2014-12-29 15:35:42

 Ayame Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

40450617
Call me!
Skąd: Warka ok. 60 km od Warszawy
Zarejestrowany: 2012-05-01
Posty: 664
Imię postaci: Ayame Kimura

Re: Kinkaku-ji

Ayame zamachała rękoma przed twarzą zatrzymując na chwilę wszystkich w swoich pozycjach.
-Dobra, dobra, momencik. Za bardzośmy się rozpędzili z tym wszystkim. Wszystko po kolei, PO KO-LE-I!
Zaczęła wyliczać na palcach jednej ręki, przytrzymując każdy "punktowy" wskazującym palcem drugiej.
-PO PIERWSZE, by użyć trucizny musiałabym użyć inkantacji którą znam tylko ja. Trucizna sobie od tak nie płynie w moim zanpakutou jak szaleństwo i głupota w Twojej małej, słodkiej główce. PO DRUGIE, mój strój, w przeciwieństwie do Twojego nie krzyczy "weź mnie, zedrzyj to ubranie i zgwałć jak napalony królik". No i trudniej podejrzeć mi majtki. PO TRZECIE, do starszych się nie krzyczy dziecinko, mama kultury nie uczyła? Człowiek ma ochotę poleżeć na trawce to nie możesz mu zabronić. PO CZWARTE, jeśli przyszłaś po moją krew to się srodze zawiedziesz, w moich żyłach płynie sama lemoniada. PO PIĄTE i ostatnie, ani mi się myśli kłaniać, człowiek się starzeje, plecy już nie te, reumatyzm łupie, dziecko, mogłabyś mnie wyręczyć.
Na tym koniec. Ayame złapała mocniej katanę i zamachnęła się nią potężnie na gościa. Wyprowadziła cięcie od prawej do lewej na wskroś ciała.
-Chociaż byś się ujawnił, Ichigo? Kisuke? Na Hitsugayę zbyt wysoki jesteś...


Ekwipunek:
-papierosy i zapałki
-katana
-1 antyrei
-harmonijka ustna,
-notes,
-2 ołówki,
-bandaże,
-scyzoryk,
-Srebrny wisiorek z niebieską zawieszką w kształcie romba(+100 reiatsu),
-Koń


https://naforum.zapodaj.net/thumbs/023c6c1ac824.jpg



Battle Theme

Offline

 

#590 2014-12-29 16:28:29

 Hoffman Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

36646198
Call me!
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-04-25
Posty: 2396
Punkty: 33
Imię postaci: Hoffman Moritsu

Re: Kinkaku-ji

Dziewczyna na słowa Ayame z powrotem uśmiechnęła się w przyjazny sposób.
- Jejku, jejku, w takim razie musiałam się pomylić. Przepraszam za to nieporozumienie. - wypowiadając drugie zdanie, w grzeczny sposób wykonała swoisty ukłon w stronę Ayame
Na słuch o drugim punkcie, zachichotała, przysłaniając usta rękawem.
- Oh, jejku, a cóż to za kosmate myśli krążą po Twojej ślicznej główce? Czyżby to była zazdrość? - w tym momencie jej uśmiech zmienił się na chytry, wręcz prowokujący

Kiedy Ayame zaatakowała zamaskowanego mężczyznę, on zdawał się być zaskoczony tym atakiem, jakby odpłynął w myślach przez patrzenie na kryształ. Pierwsza unik wykonała jego ręka z kryształem w niej, a dopiero później reszta ciała. Widać bardziej cenił sobie ten przedmiot od osobistych obrażeń. Obracając swoje ciało, starał się uniknąć ostrza, które w tym momencie kierowało się ku jego twarzy. Nie zdążył. Ostrze Ayame wytrąciło mu maskę z głowy, rozcinając lekko skórę na policzku. Mężczyzna instynktownie zasłonił twarz drugą, wolną ręką. Kończąc obrót dookoła własnej osi i przechodząc parę kroków do tyłu, po chwili zaczął się prostować, a po zdaniu sobie sprawy z tego, iż zasłanianie twarzy ręką i tak niewiele pomoże, powoli ją opuścił ukazując swoją Twarz. Jak się szybko okazało, była to twarz Hoffmana. Chłopak wyprostował się już zupełnie i zamarł w miejscu na kilka chwil, podczas których zapanowała kompletna cisza. Mimo tego wyraz na jego twarzy nie należał do przyjaznych, prawdopodobnie ze względu na jego zdemaskowanie. Jednak zarówno Ayame jak i Chinatsa wciąż stały blisko niego. Zbyt blisko. Musiał się ich pozbyć, to znaczy odsunąć je od siebie. Krótka chwila, wręcz ułamek sekundy, a Hoffman stał już tuż przed Ayame. Chwycił ją jedną ręką mocno za jej nadgarstek, w ręce, w której trzymała zanpaktou, aby nie mogła go użyć, drugą rękę natomiast przykładając do jej twarzy, lekko pieszcząc jej ucho swoim kciukiem. Wpił się swoimi ustami w jej, wymuszając na niej pocałunek, po czym zastygł w tej pozycji na chwilę. Następnie, przyłożył palec wskazujący dłoni wcześniej trzymanej na jej twarzy do jej brzucha, tuż pod żebrami, kończąc pocałunek i spoglądając w jej wielkie, niebieskie oczy.
- Hadou no ichi. Shou.
Krótka chwila, a Ayame była już kilka metrów dalej.
Tymczasem, za plecami Hoffmana, pojawiła się poprzednio stojąca przy Kinkaku-ji dziewczyna, będąc odwróconą plecami do Hoffmana, zatem przodem do Chinatsy. Pojawiła się tuż przed nią, a jej twarz ponownie znalazła się zaledwie kilkanaście centymetrów od Chinatsy, a po chwili zbliżyła ją jeszcze trochę, wyrzucając na wierzch swój wielki jęzor tak blisko, iż niemal polizała ją po twarzy, robiąc przedrzeźniającą minę.
- Bleeee!
Uderzając ją wewnętrzną częścią otwartej dłoni w brzuch sprawiła, że i Chinatsa oddaliła się od stykającej się już do siebie plecami dwójki. Uderzenie to mogło trochę zaboleć, jednak było to uderzenie, które miało na celu jedynie odepchnięcie dziewczyny na dłuższy dystans.
Hoffman nie odezwał się, patrzył się jedynie jeszcze przez chwilę na Ayame. Odezwała się za to dziewczyna, która patrząc na Chinatsę, skrzyżowała nogi, podniosła lekko rękami swoją spódnicę i zeszła delikatnie na nogach kłaniając się jej w ten sposób.
- W takim razie, pozwolicie, że pobawię się z wami innym razem. A teraz, jeśli wybaczycie... - mówiła ciągle uśmiechając się przyjaźnie, po czym odwróciła się do Hoffmana, obejmując jego rękę, wtulając się w niego, i przystawiła swoje usta do jego ucha
- Chodźmy już stąd. - mówiła słodkim i uwodzicielskim głosem, wpatrując się w niego i uśmiechając tak, jakby byli parą
Hoffman nie stawiał przed tym, żadnego oporu, jednak sam też nie dawał żadnych sygnałów do tego, aby tak myśleć, a jedynie stał, i patrzył. Po chwili przytaknął i używając shunpo, zniknął z pola widzenia Chinatsy i Ayame wraz z tajemniczą dziewczyną.


Karta Postaci |  Zanpaktou | Klan | Historia |  Kartoteka



[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#591 2014-12-29 16:45:29

 Ayame Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

40450617
Call me!
Skąd: Warka ok. 60 km od Warszawy
Zarejestrowany: 2012-05-01
Posty: 664
Imię postaci: Ayame Kimura

Re: Kinkaku-ji

-Co do...
Nawet nie zdążyła dokończyć. Hoffman od tak sobie zniknął. Może kiedyś by ją to przejęło. Teraz?
-Pedofil, zasmakował w puszczalskich dziewczynkach?
Wzruszyła ramionami zwlekając się z ziemi. Przejechała dłonią po miejscu w którym została uderzona.
-W dodatku bije kobietę! GAMOŃ!
Podeszła do Chinatsy i wzięła ją na ręce.
-Opatrzymy Cię u mnie w pokoju, panuje tam względny porządek, potem pojedziemy stąd, widać nie jest już bezpiecznie. Mam jedną zaklepaną miejscówkę u buntowników, możemy się tam zatrzymać na jakiś czas.
Spojrzała na nią i uśmiechnęła się lekko.
-Co to za czasy gdy nawet na Hoffmana nie można liczyć. Pamiętasz jak było kiedyś? Kłaniał się i przepraszał przy każdej nadarzającej się okazji. A teraz? Wszystko diabli wzięli. Ale spokojnie, z mojej strony nic Ci nie grozi.


Ekwipunek:
-papierosy i zapałki
-katana
-1 antyrei
-harmonijka ustna,
-notes,
-2 ołówki,
-bandaże,
-scyzoryk,
-Srebrny wisiorek z niebieską zawieszką w kształcie romba(+100 reiatsu),
-Koń


https://naforum.zapodaj.net/thumbs/023c6c1ac824.jpg



Battle Theme

Offline

 

#592 2014-12-29 19:28:57

 Chinatsa Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2012-09-27
Posty: 702
Imię postaci: Chinatsa Hikari

Re: Kinkaku-ji

Niemal wszystko działo się tak szybko, że Chinatsa ledwo zarejestrowała wydarzenia, jednak kiedy zamaskowany został pozbawiony maski dziewczyna poczuła, że jej serce zatrzymuje się na moment a w gardle coś nieprzyjemnie drapie. Zupełnie nie wiedziała już co myśleć. Rok temu widziała jak Hoffman ginie, choć nie wierzyła w to. Później dowiedziała się, że jest tutaj, w piwnicy a teraz owy jegomość atakujący ją i Ayame okazuje się nikim innym jak Hoffmanem. Nogi lekko zadrżały a usta wygięły się boleśnie.
Nie dane jej było dłużej pozostawać w odrętwieniu ponieważ kobieta a być może jeszcze dziewczynka, trudno to było określić ze względu na jej wygląd, zaatakowała ją ponownie. Kolejne uderzenie powaliło ją na plecy, choć nie bolało tak jak poprzednie. widząc groteskowe przedstawienie towarzyszki Hoffmana zacisnęła pięść na kępce trawy.
- Ty... - zaczęła jednak i Hoffman i dziewczyna zniknęli pozostawiając ją i Ayame.
Kiedy poczuła jak chwytają ją delikatnie ręce Ayame skrzywiła się żałośnie i na chwilę przymknęła oczy.
- Fajnie wiedzieć, że chociaż ty pozostałaś normalna... - szepnęła walcząc z coraz mocniejszym drapaniem w gardle. - Dam radę iść sama, to nie taka wielka rana.
Zsunęła się z ramion Ayame i biorąc przez chwilę kilka głębokich wdechów, głównie by pozbyć się nudności po ostatnim ataku, otarła szybko wierzchem dłoni oczy.
- Pamiętam... - westchnęła prostując się a potem kopnęła z całej siły mały kamień leżący przy jej stopach. Nie wytrzymała.
- Co za TCHÓRZ! Co za skretyniały, dwulicowy, nadęty kretyn! Mam już GDZIEŚ jego tłumaczenia, jak następnym razem pojawi się to po prostu kopnę go tam gdzie boli najbardziej! Słyszysz Hoffman?! Jesteś TCHÓRZEM! - Oczywiście zdawała sobie sprawę, że Hoffman jej nie słyszy, ale sam fakt, że mogła wykrzyczeć na głos to co myślała, poprawiał jej o milimetr nastrój.
Potem jakby przypominając sobie, że tak naprawdę nie jest kobietą obdarzoną gorącym temperamentem przeniosła wzrok na Ayame i próbowała się tego uchwycić jak ostatniej deski ratunku.
- Gdzie potem pójdziemy?


"Jeśli mam wybierać między złem a złem, wolę nie wybierać wcale."

Karta postaci
Zanpaktou

Offline

 

#593 2014-12-29 21:11:47

 Ayame Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

40450617
Call me!
Skąd: Warka ok. 60 km od Warszawy
Zarejestrowany: 2012-05-01
Posty: 664
Imię postaci: Ayame Kimura

Re: Kinkaku-ji

Ayame gdy już weszły do jej pokoju złapała za apteczke i wyciągnęła środek odkażający, watę, i bandaż.
-Rozbierz się.
Potem domyśliła się jak to musiało zabrzmieć.
-Oczywiście jeśli Ci to nie przeszkadza...
Potem zabrała się za oczyszczanie rany i osłanianie jej. Przeszła po pokoju i zabrała najważniejsze rzeczy. Popakowała je do toreb doczepianych do siodła.
-Potem? Poradzimy sobie. W końcu niezłe dziewczyny z nas, nie? Chciałam zebrać paru zwiadowców i handlować informacjami. Albo uprzątniemy tą budę, założę nowe zabezpieczenia i tu ulokujemy nowy oddział. Grunt to się nie załamywać.


Ekwipunek:
-papierosy i zapałki
-katana
-1 antyrei
-harmonijka ustna,
-notes,
-2 ołówki,
-bandaże,
-scyzoryk,
-Srebrny wisiorek z niebieską zawieszką w kształcie romba(+100 reiatsu),
-Koń


https://naforum.zapodaj.net/thumbs/023c6c1ac824.jpg



Battle Theme

Offline

 

#594 2014-12-29 22:14:23

 Chinatsa Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2012-09-27
Posty: 702
Imię postaci: Chinatsa Hikari

Re: Kinkaku-ji

Chinatsy dawno nie było w tym pokoju, niemal całe wieki, toteż poczuła się bezpieczniej tu, niż za zewnątrz. Na chwilę spłonęła rumieńcem na słowa Ayame, ale potem uśmiechnęła się pod nosem odsłaniając ranę.
Patrzyła jak Ayame chodzi po pokoju zbierajac potrzebniejsze rzeczy aż w końcu usiadła przy niej i zajęła się oczyszczaniem zranionego obojczyka.
- Handlować informacjami? Nie mam za dużo pieniędzy... - mruknęła spoglądając na kieszeń w której znajdowała się sakiewka z pieniędzmi. - Myślisz, że byliby jacyś chętni ludzie do przystąpienia do nowego oddziału?


"Jeśli mam wybierać między złem a złem, wolę nie wybierać wcale."

Karta postaci
Zanpaktou

Offline

 

#595 2014-12-30 12:57:20

 Ayame Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

40450617
Call me!
Skąd: Warka ok. 60 km od Warszawy
Zarejestrowany: 2012-05-01
Posty: 664
Imię postaci: Ayame Kimura

Re: Kinkaku-ji

-Jest mnóstwo osób włóczących się po tym padole i nie mają co robić, najczęściej jedyną ich rozrywką jest zabijanie. No wiesz... Shinigami - Pusty... Albo tłuką się miedzy sobą.
Przyczepiła spakowane torby do siodła. Stanęła, ręce położyła na biodrach i przyjrzała się swemu dziełu. Coś jej nie pasowało więc uklękła jeszcze raz wszystko rozwiązując i przywiązując ponownie.
-Gdy rok temu... No gdy wcięło Hoffa i wyruszyłam zebrać trochę informacji i poszukać go spotykałam wielu takich ludzi. Handlowali właśnie informacjami. Pomyśl...- Tu spojrzała znacząco na Chinatsę -Gdyby tak ich zebrać do kupy, zrobić z nich oddział zwiadowców... Interes by się kręcił. Wszystkie informacje ze świata SS, ziemskiego, oraz Hueco Mundo... O wszystkich spiskach wiedzielibyśmy zanim przerodziłyby się w poważny konflikt, nawet można by temu zapobiegać gdyby znalazło się kilku wojowników i zabójców!
Kompletnie zapaliła się do tego pomysłu. Oczy jej rozbłysnęły, dłonie zacisnęła w pięści.


Ekwipunek:
-papierosy i zapałki
-katana
-1 antyrei
-harmonijka ustna,
-notes,
-2 ołówki,
-bandaże,
-scyzoryk,
-Srebrny wisiorek z niebieską zawieszką w kształcie romba(+100 reiatsu),
-Koń


https://naforum.zapodaj.net/thumbs/023c6c1ac824.jpg



Battle Theme

Offline

 

#596 2014-12-30 15:44:42

 Chinatsa Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2012-09-27
Posty: 702
Imię postaci: Chinatsa Hikari

Re: Kinkaku-ji

- Było by fajnie gdyby się udało - uśmiechnęła się szczerze widząc błysk w oczach Ayame. - Skoro już się pakujemy, to i ja pójdę wziąć kilka swoich rzeczy. Zaraz wracam, to nie potrwa długo.
Chinatsa wstała rozmasowując zraniony ale zabandażowany już obojczyk i skierowała się w stronę swojego pokoju. Przed drzwiami zawahała się przez chwilę jednak pokręciła głową jakby chciała odgonić niechciane myśli i ze skrzypnięciem pchnęła spróchniałe drewno. Pokój pozostał we względnym porządku, tylko okno było otwarte co sprawiło, że pomieszczenie owiał chłodny wiatr a na meblach utworzyła się gruba warstwa brudu. Podchodząc do szafy wyciągnęła małą torbę i rozglądnęła się. Tak naprawdę nie miała wielu rzeczy, przyszła tu tylko po to, czego nie zdążyła zabrać kiedyś, a co przywoływało bolesne ale i miłe wspomnienia. Tak więc najpierw sięgnęła po największy skarb jaki miała, a więc czarne, diamentowe skrzypce od Rafaela. Być może będzie mogła kiedyś spokojnie na nich zagrać. Położyła je delikatnie na dnie torby i następnie chwyciła drewnianego konika wystruganego dawno temu przez Nassa z zacierającym się już napisem "uwielbiam jak się uśmiechasz", portret który otrzymała od Ayame, fotografię ojca Enquila i na samym końcu czarną różę od Pana Hao. To był jej cały skarb, dlatego bez problemu zmieścił się do niewielkiej torby, którą zapięła i przewiesiła sobie przez ramię.
wracając do pokoju Ayame posłała jej lekki uśmiech i poprawiła zwisającą z ramienia torbę. Zaraz jakby sobie przypominając wyciągnęła kryształ otrzymany od Patariko i prawie krzyknęła kiedy przed nią i Ayame pojawił się hologram Fullbringera i przemówił jego głosem.
- "Tu Patariko, widzę, że macie ciekawe plany, jesteśmy gotowi wam pomóc i zapewnić schronienie na czas odbudowy waszej siedziby. Możemy również stać się wojownikami jakich poszukujecie. Nie pytaj jaki mamy w tym mieć cel, dowiesz się w swoim czasie... jednak na pewno nie ucierpicie. Przekaż to Ayame. Dobrze się spisałyście dziewczyny."
Kiedy skończył, hologram się rozpłynął a Chinatsa schowała kryształ spoglądając na Ayame zdziwionym wzrokiem.
- Nie wiedziałam, że ma taką funkcję. Skąd wiedzieli o twoim planie? - zmarszczyła na chwilę brwi a potem westchnęła. - Jak myślisz, co powinnyśmy zrobić?


"Jeśli mam wybierać między złem a złem, wolę nie wybierać wcale."

Karta postaci
Zanpaktou

Offline

 

#597 2014-12-31 09:11:41

 Ayame Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

40450617
Call me!
Skąd: Warka ok. 60 km od Warszawy
Zarejestrowany: 2012-05-01
Posty: 664
Imię postaci: Ayame Kimura

Re: Kinkaku-ji

Ayame wzięła od niej torbę i rak samo przypięła do siodła.
-No teraz jest cacy. Nawet nie ma prawa by się coś zerwało i spadło. Ayame Mistrzyni Supłów! Ta-daaaa!
Klasnęła w dłonie i rozłożyła szeroko ręce. Gdy w jej pokoju pojawił się Pat... W sensie jego hologram mina jej nieco zrzedła. Podeszła do Chinatsy, wzięła od niej kryształ i podstawiła go pod światło. Oglądała go chwilę po czym zwróciła właścicielce.
-Nikt nie wiedział o moim planie, podzieliłam się nim dopiero z Tobą. Myślę, że ten kryształ działa też jak swego rodzaju pluskwa.
Westchnęła patrząc na niego i zmarszczyła brwi. Nie podobał jej się fakt że mogłyby być podsłuchiwane.
-Ponadto owszem, szukam wojowników, ale nie zamierzam mieć nikogo nad sobą. Jeśli zebrałabym grupę skłonną odwalać tego rodzaju robotę to ja bym im przewodziła. Nie sądzę by ten "Patariko" był skłonny pracować pod buntowniczką.


Ekwipunek:
-papierosy i zapałki
-katana
-1 antyrei
-harmonijka ustna,
-notes,
-2 ołówki,
-bandaże,
-scyzoryk,
-Srebrny wisiorek z niebieską zawieszką w kształcie romba(+100 reiatsu),
-Koń


https://naforum.zapodaj.net/thumbs/023c6c1ac824.jpg



Battle Theme

Offline

 

#598 2014-12-31 15:01:20

 Patariko

http://i.imgur.com/3hErqh7.jpg

Call me!
Skąd: Nowy Dwór Maz.
Zarejestrowany: 2012-05-01
Posty: 1117
Imię postaci: Patariko Yukan
WWW

Re: Kinkaku-ji

//Pozwolicie że zacznę przekazywać wiadomości w formie postów, będzie prościej.\\

"Nie kryształ jest pluskwą, po prostu jeśli ktoś z mojej organizacji był w jakimś miejscu zostawia po sobie ślady reiatsu. Dzięki hologramowi w Pałacu możemy obserwować i nasłuchiwać te miejsca. A co do wsparcia... hm... była by to transakcja wiązana... ja nie jestem nad Tobą, Ty nie jesteś nade mną. Ja potrzebuje informacji, a wy je zdobywacie. Wy potrzebujecie obrony/zabójcy, ja wam go załatwiam. Twój pomysł bardzo mi się podoba i poza wami, mną i Nassem... jeśli oczywiście wsłuchał się w waszą rozmowę nikt o tym nie wie i się nie dowie. Zapraszamy do Pałacu, nawet teraz. Jest tam aktualnie Nassanael oraz Mori, rozgośćcie się. W jednym z pokoi znajduje się dobrze zaopatrzona apteczka. Korzystajcie do woli."


Fullbring
KP


Ekwipunek:
nieśmiertelnik
nóż survivalowy po dziadku
dwie reigły
adrenalina
naszyjnik ze zdjęciem rodziców (szybkość x1,2)

Offline

 

#599 2015-01-01 00:54:58

 Chinatsa Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2012-09-27
Posty: 702
Imię postaci: Chinatsa Hikari

Re: Kinkaku-ji

Chinatsa pozwoliła by Ayame wzięła od niej kryształ i przyglądnęła się mu. Niby taka drobnostka, a poczuła, że jakoś tak nagle jej pusto bez niego więc z ulgą przyjęła go ponownie. Oczywiście wizja bycia podsłuchiwanym nie była zachęcająca, ale kryształ to pewnego rodzaju jej atut, coś, co ma niemal od zawsze.
Niemal dotknęła owego przedmiotu a znów pojawił się hologram Patariko, tym razem Chinatsa była już na to przygotowana.
Skończywszy przekazywać swoją informację hologram zniknął tak jak uprzednio a Chinatsa oparła się o ścianę zakładając ręce na pierś.
- Nie wygląda to na głupi układ. - powiedziała bardziej do siebie niż Ayame, zaraz potem jednak popatrzyła na przyjaciółkę. - Może warto chociaż zapoznać się dokładniej z tym wszystkim? Jeżeli nam nie spasuje, możemy po prostu sobie pójść.


"Jeśli mam wybierać między złem a złem, wolę nie wybierać wcale."

Karta postaci
Zanpaktou

Offline

 

#600 2015-01-02 12:49:26

 Ayame Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

40450617
Call me!
Skąd: Warka ok. 60 km od Warszawy
Zarejestrowany: 2012-05-01
Posty: 664
Imię postaci: Ayame Kimura

Re: Kinkaku-ji

Ayame założyła ręce na piersi i pokręciła głową.
-Nie zrozum mnie źle Chinatso ale myślę bardziej nad oddziałem zwiadowczym. Z naciskiem na "oddział" a z pewnością wiesz jak oddział wygląda. Nie ma żadnej "transakcji wiązanej.  Współpraca z Patariko nie bardzo mi się widzi, ale owszem, możemy pojechać do tego całego Pałacu. Dawno nie widziałam się z Nassanaelem.
Ostateczną decyzję pozostawia przyjaciółce. Przeszła na balkon i znowu wyciągnęła papierosy.


Ekwipunek:
-papierosy i zapałki
-katana
-1 antyrei
-harmonijka ustna,
-notes,
-2 ołówki,
-bandaże,
-scyzoryk,
-Srebrny wisiorek z niebieską zawieszką w kształcie romba(+100 reiatsu),
-Koń


https://naforum.zapodaj.net/thumbs/023c6c1ac824.jpg



Battle Theme

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pl