Ogłoszenie


Ciekawostki i plotki
Ostatnie zmiany - 09.07.2016. Więcej tutaj
- WAŻNE! Wakacyjna gorączka - promocje, startery dla początkujących, inne bonusy!
- Nowi bohaterowie niezależni: Yasashii Chisaki oraz Koi no Hana
- WAŻNE! Dodanie nowej drogi rozwoju postaci (Cechy). Więcej tutaj
- Stworzenie świata alternatywnego. Więcej tutaj

#541 2013-12-27 20:34:53

 Amaya Ochiyo

http://img38.imageshack.us/img38/3779/3tq7j.jpg

7864173
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-05-26
Posty: 398

Re: Kinkaku-ji

Dziewczyna usadowiła się wygodnie. Gdziekolwiek, byle jak najwygodniej. Uśmiech z twarzy jej nie schodził. Przyglądała się uważnie Hoffmanowi chcąc ocenić poziom jego zainteresowania sprawą. Dopytywał się, to dobry znak.
-Szkoda, chętnie usłyszałabym jakąś ciekawą historię. O twoich legendarnych pojedynkach... Albo o jakichś ciekawych rozmowach z dziewczynami...
Amaya zaczęła bawić się włosami. Ledwo powstrzymywała się od zachichotania, chociaż chęć wzmagała się z każdą chwilą.
-Nie, nie mylisz się. - odpowiedziała.
Bardzo chciałaby przekazać mu informację od razu, ale nie dość, że bawiło ją trzymanie Hoffmana w niepewności, to jeszcze otrzymała wyraźne instrukcje, żeby zaczekać, aż będą mieli okazję porozmawiać we trójkę. Hao powinien być w pobliżu już niedługo...



http://fc05.deviantart.net/fs70/f/2013/087/c/e/everybody_needs_some_time_on_their_own_by_pustakkeramzytowy-d5zkwv0.gif

Offline

 

#542 2013-12-27 20:45:11

 Hoffman Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

36646198
Call me!
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-04-25
Posty: 2396
Punkty: 33
Imię postaci: Hoffman Moritsu

Re: Kinkaku-ji

Widząc jak Amaya usiadła w pierwszym lepszym miejscu po chwili to skomentował.
- Myślałem, że wolała byś dać zaprosić się na herbatę zamiast siadać tutaj i brudzić sobie ubranie. A co do opowiadanych przeze mnie historyjek to jestem przekonany, że mogły by one jedynie zanudzić Cię na śmierć.
Hoffman doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że Amaya się nim bawi. Znał ją nie od dziś i nie mógł by powiedzieć aby mu się to podobało.
- A więc? Miałem nadzieję usłyszeć od Ciebie jakieś nowinki ze świata zewnętrznego, o ile nie jestem zbyt nachalny z tymi pytaniami...
Chłopak ponownie ,,przywdział sztywną maskę", lecz w środku temperatura jego ciała zaczęła powoli podskakiwać do góry.


Karta Postaci |  Zanpaktou | Klan | Historia |  Kartoteka



[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#543 2013-12-27 21:11:01

 Amaya Ochiyo

http://img38.imageshack.us/img38/3779/3tq7j.jpg

7864173
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-05-26
Posty: 398

Re: Kinkaku-ji

-Ubranie jak ubranie, mało ważne. Ale herbaty chętnie się napiję. - odpowiedziała. Co za różnica, gdzie siedzi. I tak na razie czeka.
Hoffman chciał, żeby coś mu opowiedziała. Znała sporo historyjek. Dookoła niej przecież zawsze działo się tak wiele!
-W ostatnim tygodniu przybyło nam sporo buntowników. - zaczęła mówić z entuzjazmem. - Jest taka jedna dziewczyna, która od razu zrobiła dziurę w ścianie sali treningowej! Nie wiem, jak jej się to udało, ale mieliśmy niezły problem z naprawą. - tak. Ta historia na pewno jest ciekawa, jednak nie tak ciekawa, jak główna informacja, którą Amaya chce Hoffmanowi przekazać.



http://fc05.deviantart.net/fs70/f/2013/087/c/e/everybody_needs_some_time_on_their_own_by_pustakkeramzytowy-d5zkwv0.gif

Offline

 

#544 2013-12-27 21:22:22

 Hoffman Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

36646198
Call me!
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-04-25
Posty: 2396
Punkty: 33
Imię postaci: Hoffman Moritsu

Re: Kinkaku-ji

- W takim razie zapraszam - Odpowiedział niezwłocznie Amayi po czym podał jej rękę aby pomóc jej wstać
Strażnik wciąż z wielką uwagą słuchał tego co Amaya ma do powiedzenia.
- O proszę. Lubię nowych, a i przyda nam się więcej rekrutów. Zawsze wnoszą powiew świeżości. Jeśli nie będziesz miała co z nimi zrobić, przyślij ich do mnie. Wytresuję ich jak trzeba.
Na wieść o dziurze w sali treningowej chłopak uśmiechnął się lekko.
- Widzę, że mamy kilku obiecujących kandydatów.


Karta Postaci |  Zanpaktou | Klan | Historia |  Kartoteka



[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#545 2013-12-29 22:40:06

 Hao Asakura

http://i.imgur.com/fCayZ.jpg

6123458
Call me!
Skąd: Oaza Hao
Zarejestrowany: 2012-05-02
Posty: 785
Imię postaci: Hao Asakura

Re: Kinkaku-ji

Niezwykle sielska atmosfera, przyznaję. Dowódca i jej podany relaksują się przy wspólnej rozmowie, częściowo jedynie poruszając temat pracy. Herbatka, ciasteczka i poczucie odosobnienia sprawiają, że ten arkadyjski, mały domek w lesie nabiera jasnego, rodzinnego ciepła. Ale jak w taki pięknych obrazkach bywa zawsze pojawia się element niespodziewanego chaosu. I takim właśnie elementem zaszczycić miał ich Primera Espada.
Arrancar pojawił się wśród chmur, wysoko ponad domem Hoffmana. Patrząc tak w dół w towarzystwie swej pupilki, Hao podziwiał widoki jednocześnie rozmyślając nad tym jak zrobić dobre wejście. Po kilku minutach od swego pojawienia się postanowił wybrać najbardziej efektowny ze swych pomysłów.
-Wchodzimy, Kuro -powiedział głaszcząc po głowie Kurobinę, która odpowiedziała mruczeniem. Następnie oboje zanurkowali ze niezwykłą szybkością w dół. Prędkość powodowała złudzenie świetlistej poświaty wokół nich przez co wyglądali jak spadające gwiazdy. I te piękne ciała niebieskie przebiły barierę wokół Kinkaku-ji i potem z dużą siłą uderzyły w trawnik przed nim. Podniósł się kurz i ziemia a w miejscu lądowania powstał niewielki krater. To stało się oczywiście za sprawą uderzenia ręką w ziemię, bo przecież Hao nie poleciałby na główkę. Kiedy kurz opadł i cienie wyłoniły się z niego powolnym krokiem dało się słyszeć znajomy obojgu głos.
-Kochaaaanieee~... -zawołał. -Jestem. Tęskniłaś? -dodał uśmiechając się jak typowy czarny charakter w kierunku domu. Czekał z niecierpliwością na osoby skrywające się w jego wnętrzu.

Offline

 

#546 2013-12-30 20:37:35

 Amaya Ochiyo

http://img38.imageshack.us/img38/3779/3tq7j.jpg

7864173
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-05-26
Posty: 398

Re: Kinkaku-ji

Amaya wierciła się już niespokojnie oczekując na to, co miało nadejść. A miało to być piękne i spektakularne. Uśmiechała się wciąż do Hoffmana. Zaiste, opowiadanie o tej dziewczynie... jak tam miała na imię, było bardzo ciekawe, ale najciekawsze dopiero miało nastąpić!
-Opowiadałam im o tobie. - powiedziała, chichocząc cicho. - Kilkoro wyraziło chęć poznania cię. Inni... no cóż, wręcz przeciwnie. Przyślę tych, którzy nadają się do twojej tresury. - znaczy tych niereformowalnie sztywnych czy przesyconych, bijącym od nich niczym łuna od gwiazdy betlejemskiej, honorem. Pozostałych wyśle tam dopiero wtedy, gdy będzie chciała ich za coś ukarać, bo wizyta u Hoffmana na pewno okaże się dla nich torturą, jeśli będzie on ich przełożonym.
Nagle na zewnątrz dało się słyszeć hałas, później podniósł się kurz, a na samym końcu dało się słyszeć ten długo oczekiwany, jakże pozytywny krzyk. Amaya natychmiast rzuciła się do okna i odpowiedziała Espadzie... żeby przypadkiem Hoffman nie pomyślał sobie, że to zawołanie było do niego!
-Hao! Co tak długo? - miała nadzieję, że Hofman nie rzuci się za chwilę na niego jak wściekły pies. Prosiła Hao, żeby rozmowa odbyła się jak najbardziej pokojowo, ale po nich można spodziewać się wszystkiego.
-Mam nadzieję, że przyjmiesz gościa jak przystało na dobrego gospodarza? - zapytała Hoffa. Pytanie było oczywiście retoryczne. I dało się w nim usłyszeć wyraźny ton perswazji.

Ostatnio edytowany przez Amaya Ochiyo (2014-01-02 13:18:46)



http://fc05.deviantart.net/fs70/f/2013/087/c/e/everybody_needs_some_time_on_their_own_by_pustakkeramzytowy-d5zkwv0.gif

Offline

 

#547 2013-12-30 20:56:52

 Hoffman Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

36646198
Call me!
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-04-25
Posty: 2396
Punkty: 33
Imię postaci: Hoffman Moritsu

Re: Kinkaku-ji

Hoffman mimo, że nie okazywał tego po sobie, ucieszył się na myśl o nowych rekrutach, którymi mógł by się zająć. Wówczas wreszcie miałby jakieś zajęcie zamiast siedzieć wciąż w tym samym miejscu, nie robiąc praktycznie nic. Jednak radość spowodowana wizją przyszłego szkolenia przez niego nowych rekrutów, szybko się rozproszyła, wraz z przybyciem   Arrancara.
- Co tu robi ten pajac? - Zadał pytanie bardziej do siebie niż do Amayi, wyglądając przez okno
Nie po to sam budowałem ten dom od podstaw, żeby teraz wałęsał mi się po nim jakiś pusty!
- Nigdy nie wpuszczę pod swój dach tej kreatury!
Wnętrze chłopaka zawrzało, i już po chwili od jego pojawienia się Hoffman wybiegł na zewnątrz z gotowym już do walki, nagim mieczem w dłoniach, stojąc kilkanaście metrów przed pustym. Z jego ciała szybko zaczęła tryskać energia duchowa na prawo i lewo.
- Ban-kai... - mruknął pod nosem uprzednio wyciągając i drugi miecz z keikogi
- Wynoś się stąd, albo Ci w tym pomogę... - powiedział do Hao nie licząc wcale na to, że jego słowa do niego przemówią
Już tyle lat stoi tutaj kinkaku-ji. Nie pozwolę, by jakaś hołota ją splugawiła.
Cała ta sytuacja rozjuszyła Hoffmana, zwłaszcza ze względu na dziwnie radosne zachowanie jego przywódczyni. Za nic nie mógł się połapać o co tutaj chodzi, jednak widać było po nim wyraźnie, że jest zdeterminowany bronić swojej posiadłości nawet, gdyby miał ją zasłonić własnym ciałem. Dopiero teraz dotarło do niego, że to właśnie takiego rozwoju wydarzeń obawiał się najbardziej.

Statystyki:
Reiatsu: 29575
Siła: 60
Wytrzymałość: 55
Szybkość: 164
Zręczność: 172


Karta Postaci |  Zanpaktou | Klan | Historia |  Kartoteka



[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#548 2014-01-01 22:26:35

 Hao Asakura

http://i.imgur.com/fCayZ.jpg

6123458
Call me!
Skąd: Oaza Hao
Zarejestrowany: 2012-05-02
Posty: 785
Imię postaci: Hao Asakura

Re: Kinkaku-ji

Zgodnie z przypuszczeniami Hao, pies jak zwykle nie był uwiązany ani nawet na kagańcu. Do prawdy, gdyby on tak trzymał swoje Fraccion źle by to się skończyło dla Hueco Mundo. Na szczęście w Las Noches prowadzona jest polityka strachu - Espada może zabić każdego innego Arrancara nie ponosząc za to żadnej odpowiedzialności. Taka dyscyplina przynajmniej pozwala na utrzymanie porządku, a wierzcie mi - wielu z nich boi się bardziej gniewu swych panów niż śmierci statecznej. Shinigami powinni czerpać z ich metod!
Ale wracając do sytuacji... Hao nie przejął się za bardzo wyzwoleniem Bankai Hoffmana. Nawet w tym stadium posiada co najwyżej 75% jego podstawowych możliwości. Jednak nie zagłębiajmy się w matematykę przy takich miłych okolicznościach. Espada najpierw spojrzał litościwym spojrzeniem na Hoffmana a potem znacznie milszym na Amayę. Przymknął oczy i używając Sonido nagle znalazł się obok dziewczyny. Żadne z nich nie mogło zobaczyć nawet jego ruchów. Asakura opierając się plecami o ścianę, na której znajdowało się okno, z którego wyglądała Amaya głaskał ją wierzchem dłoni po policzku. Stęsknił się za tą delikatnością.
-Hmmm... Myślałem, że założysz psu kaganiec... -zaczął patrząc wyzywająco w stronę "psa". -Uspokoi się sam czy mam mu w tym osobiście pomóc? -powiedział teraz już lekko drapiąc ją palcami pod brodą. Na wypadek głupiego pomysłu samuraja (prawdopodobieństwo 150%) drugą ręką trzymał już rękojeść swojego miecza.


Reiatsu: 42660-25=426450

Siła: 418
Wytrzymałość: 279
Szybkość: 130
Zręczność: 206

Sonido: 390

Ostatnio edytowany przez Hao Asakura (2014-01-01 22:28:31)

Offline

 

#549 2014-01-01 22:46:29

 Amaya Ochiyo

http://img38.imageshack.us/img38/3779/3tq7j.jpg

7864173
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-05-26
Posty: 398

Re: Kinkaku-ji

Polityka strachu? Może to i skuteczne, jednak gdyby właśnie to stosowali, to Amaya musiałaby bać się Hoffmana. Bo bądź co bądź nie jest ona najsilniejszym z buntowników. I nigdy nie będzie. Dowódcą została chyba tylko ze względu na funkcję reprezentacyjną i twardy rozum, ewentualnie umiejętności dyplomatyczne, spryt, odrobinę chytrości i inteligencji. A przynajmniej tak lubiła sobie to tłumaczyć. Nawet z maską vizarda i aktywowanym ban-kai bałaby się stanąć naprzeciw Hoffmana czy Hao gdyby wiedziała, że może to wszcząć pojedynek. A w obecnym systemie... nie musiała się bać ani jednego, ani drugiego z nich. I miała całkowitą pewność, że tylko jedno jej słowo, a żaden nie odważy się tknąć drugiego. No i co, który system jest niezawodny, kochanie?
Panowie, chylcie czoła przed niesamowitą siłą kobiecej perswazji. Teraz to Amaya jest panią sytuacji.
-Nie nazywaj go tak, dobrze? I tak już dzisiaj będzie miał wystarczająco dużo przeżyć. - powiedziała Amaya mrużąc błogo oczy, kiedy Hao głaskał ją po policzku. Tak, ona też się stęskniła. Bardzo gustowny trik swoją drogą, pojawienie się tutaj, przy niej. Grzeczny i z klasą. Dobrze, że Espada nie wpadł na pomysł przywitania Hoffmana... no nie wiem, widokiem miecza? (na co swoją drogą wpadł sam Hoffman?)
-Hoffman, a jeśli powiem ci, że Hao jest ze mną i że nie mam zamiaru nawet słyszeć o tym, że masz ochotę z nim walczyć? - to powinno zabrzmieć wystarczająco surowo. - Przyszliśmy tu porozmawiać o sprawach ważnych, więc myślę, że jednak powinieneś spokojnie posłuchać. I schować miecz.
Tak, pan domu nie popisał się niczym nowym. Stara śpiewka, jak zawsze. Może jednak Amayi dzisiaj uda się zobaczyć u niego jakiś wyraz twarzy, którego nie widziała u niego nigdy wcześniej?



http://fc05.deviantart.net/fs70/f/2013/087/c/e/everybody_needs_some_time_on_their_own_by_pustakkeramzytowy-d5zkwv0.gif

Offline

 

#550 2014-01-02 19:08:44

 Hoffman Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

36646198
Call me!
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-04-25
Posty: 2396
Punkty: 33
Imię postaci: Hoffman Moritsu

Re: Kinkaku-ji

Hoffman aby przepędzić intruza, już miał się rzucić do ataku na nieproszonego gościa, który z naturalnego stanu rzeczy był jego wrogiem już od dawien dawna. Kiedy Espada stanął tuż obok Amayi i dotknął palcami jej skóry, na dodatek opierając się o ścianę jego domu, już miał ruszyć do ataku, kiedy zdrowy rozsądek na krótką chwilę opanował go na tyle, aby uzupełnić przed atakiem zapasy reiatsu, dzięki czemu od razu odkręcił kurek od butli z reiatsu i zaaplikował sobie zawartość posiadanych reigieł.
Nie dość, że wdziera się z brudnymi butami do mojego domu i rządzi się z tym swoim zasranym uśmieszkiem, to jeszcze śmiał dotknąć Amayę jakby była jego własnością.
- Zabieraj od niej te brudne łapska! - wykrzyczał - Znaj swoje miejsce!
Następnie od razu przywdział maskę pustego i niezwłocznie zaatakował, używając do tego szybkości shunpo. Jego celem była ręka Hao, dotykająca Amayi, którą chciał mu odciąć.
- Pies? W porównaniu do Ciebie jestem całkiem ludzki.
Kierując po chwili wzrok na Amayę, odniósł się teraz do niej.
- Nie będę rozmawiał chamem, który wchodzi do mojego domu jak do obory i rządzi się jakby jego słowo cokolwiek znaczyło... Rzygać mi się chce jak widzę tutaj tą szumowinę i nie pozwolę aby więcej jego noga tutaj stanęła. Powtórzę to tylko jeszcze jeden raz. Wynoś się stąd!




Statystyki:
Reiatsu: 29575+1000+600=31175x2=62350-50=62300
Siła: 60+16=76+20%=91=182
Wytrzymałość: 55x2=110
Szybkość: 164x2=328
Zręczność: 172x2=344
Szybkość shunpo: 656
//9 postów do utraty maski\\


Karta Postaci |  Zanpaktou | Klan | Historia |  Kartoteka



[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#551 2014-01-04 01:11:59

 Hao Asakura

http://i.imgur.com/fCayZ.jpg

6123458
Call me!
Skąd: Oaza Hao
Zarejestrowany: 2012-05-02
Posty: 785
Imię postaci: Hao Asakura

Re: Kinkaku-ji

Każda cierpliwość ma nawet ta Hao ma swoje granice. Widać Hoffmanowi znudziło się nieudolne struganie samuraja i postanowił nie słuchać już swej pani. W sumie to dobrze, może właśnie zrobił krok w stronę wyleczenia się z hipokryzji? Niee... to niemożliwe. Prawda, ostatnio były święta, cuda i te sprawy ale dajcie spokój - prędzej Głównodowodzący zrzeknie się władzy i zacznie udawać gejszę niż Hoffman otrzyma szczątki inteligencji! To byłby największy cud od zmartwychwstania Łazarza!
Ale wracając do sytuacji. Hao pozwolił odciąć sobie rękę by zyskać czas na wyciągnięcie miecza z pochwy i uwolnienie jego mocy. Skoro Shinigami chce sie pobawić w policjantów i złodziei to proszę bardzo!
-Rhapsodos! -zakrzyknął po czym płomienie jego Reiatsu oplotły nie tylko go ale i wszystko w promieniu kilku metrów. To skutecznie zaskoczy i zajmie na chwilę tego nabuzowanego gościa. W dodatku uleczy jego ranę, w końcu wyzwolenie Ressurection uzdrawia obrażenia Arrancara. Korzystając z zamieszania Hao wzbija się w powietrze dzięki Sonido łapiąc swoimi ramionami Amayę (tymi normalnymi). Zamieszanie związane z jego Reiatsu powinno się ustabilizować w momencie kiedy będzie już stał wysoko w powietrzu.
-Yare, yare... -powiedział pod nosem do Amayi. Oczywiście by jej nie zranić tłumił w sobie moc. -Gdyby nie to, że wedle nieznanej mi logiki uważasz go za przydatne narzędzie to byłby już trupem, kotuś... -oznajmił blondynce w swoich ramionach. Następnie jego szpon wskazał jednym ze swych palców w stronę Kinkaku-ji. W międzyczasie Hao "postawił" Amayę na nogi a czubek jego palca już czekał z gotowym Cero Oscuras. Skoro nie rozumiał wierszy, Hao wyłoży mu to prozą.
Odezwał się do Hoffmana stojącego w dole.
-Umowa jest prosta samuraju... Uspokajasz się i rozmawiamy jak normalni ludzie, albo popatrzysz sobie jak twój ukochany dom skończy jak Nagasaki. -prosto i krótko oznajmił Hoffmanowi w jakiej jest sytuacji. Nie miał zamiaru dłużej grać miłego. Jego Cero po trafieni w przeszkodę wytwarza jeszcze eksplozję co dodatkowo zwiększa jego siłę rażenia. NAwet jeśli uda mu się je zablokować, ona zmiecie jego dom z powierzchni ziemi. -I w przeciwieństwie do Ciebie, ja znam swoje miejsce, psie. -dodał nie bez satysfakcji.

Reiatsu: 42645x2=85290-25=85265

Siła: 418x2=836
Wytrzymałość: 279x2=558
Szybkość: 130x2=260
Zręczność: 206x2=412

Sonido: 718
Potencjalna siła Cero Oscuras: 2508

Offline

 

#552 2014-01-04 12:40:27

 Amaya Ochiyo

http://img38.imageshack.us/img38/3779/3tq7j.jpg

7864173
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-05-26
Posty: 398

Re: Kinkaku-ji

Dobrze, chłopcy. Jeśli chodziło wam o uświadomienie Amayi, że jednak nie panuje ona nad sytuacją tutaj - udało wam się. A teraz... czy możecie już przestać? Jeszcze przed sekundą Hao głaskał ją po policzku, gdy mrugnęła - zobaczyła go już bez ręki, a zanim zdążyła mrugnąć kolejny raz - celował cero w dom Hoffmana. Sytuacja rozwijała się zbyt szybko, nawet jak dla jej wzroku. Dziewczyna nie mogła pozwolić na to, by stało się coś, czego nie będzie można odwrócić.
Powiedziałaby Hoffmanowi parę rzeczy, uspokoiłby się nieco... ale nie dał jej nawet szansy, by mogła to zrobić. Cierpliwość Hao też była na wyczerpaniu, było to widać. Nie było już teraz żartów, Hoffman z ban-kai i maską, Hao... nie chcę nawet myśleć w jakiej formie. To teraz wyjaśnijmy sobie parę spraw.
Amaya stanęła naprzeciw Hao w ten sposób, że to właśnie w jej stronę skierowany był teraz palec wycelowany wcześniej w posiadłość Hoffmana. Koniec zabawy.
-Chodźmy stąd, ta rozmowa nie jest przymusowa. - obecnie samuraj był szantażowany i zmuszany do wysłuchania, co dwójka ma mu do powiedzenia. A to nie w porządku. - Hoffman ma całkowite prawo do decydowania, kto może przebywać na jego ziemi, a kto nie. A jeśli masz ochotę zniszczyć jego posiadłość... proszę bardzo, tylko że wtedy uznam, że to z nim wolałbyś się ożenić, żebyście mogli cały czas prowadzić swoje pojedynki. W każdym razie, od momentu, kiedy użyjesz tego cero możesz uważać się za wolnego człowieka.
Dziewczyna miała nadzieję, że uda jej się przekazać chłopakom wszystko, zanim znowu skoczą sobie do gardeł. Niestety, Hoffman był człowiekiem, który tłumił w sobie wszystkie emocje na co dzień kumulując je chyba tylko w postaci nienawiści do Hao, co dawało efekty... jak widać. Temperamentu mu nie brakuje. Dziewczyna odwróciła się teraz do Hao plecami i zwróciła się właśnie do Hoffmana.
-Przepraszam, że zawracałam ci głowę, ale wizyta Hao to moja wina, więc jeśli masz ochotę zrzucić na kogoś swój gniew, to jestem do dyspozycji, będziesz wiedział, gdzie mnie szukać. Gdzie NAS szukać. Może uda nam się porozmawiać chociaż na neutralnym gruncie.
Dziewczyna ruszyła w stronę lasu z zamiarem jak najszybszego opuszczenia Kinkaku-ji.
-A rekrutów przyślę jutro. - dodała jeszcze na odchodnym.
Teraz niech robią co chcą. Dobrze wiedzą, czego ona oczekuje i co się stanie, jeśli sytuacja potoczy się nie po jej myśli. Wybór należy do nich.



http://fc05.deviantart.net/fs70/f/2013/087/c/e/everybody_needs_some_time_on_their_own_by_pustakkeramzytowy-d5zkwv0.gif

Offline

 

#553 2014-01-04 13:13:48

 Hoffman Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

36646198
Call me!
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-04-25
Posty: 2396
Punkty: 33
Imię postaci: Hoffman Moritsu

Re: Kinkaku-ji

//Hao rozumiem, że masz kompleks wyższości w fabule, ale prosił bym, żebyś swoje komentarze odnośnie mojej postaci zostawił dla siebie\\

Hoffman zauważywszy jak Hao ładuje swoje cero, szybko użył shunpo aby znaleźć się pomiędzy swoim domem, a jego atakiem.
Będę bronił swojej posiadłości nawet za cenę życia. Nie pozwolę, by ta kupa gówna rozkazywała mi w moim domu. Ale jego obrona to nie jest coś trudnego do wykonania, bynajmniej nie przed tym typem. Ale mniejsza. Bardziej mnie ciekawi to, skąd on do jasnej cholery wiedział o moim przywiązaniu do tego miejsca? Niemożliwe, żeby na to wpadł sam, bo nie miał nawet jak tego wydedukować, chyba, że umie czytać w myślach. Ktoś się wygadał... Ale to nie ważne. Ważne jest to, jak uratować Amayę. Muszę działać ostrożnie i precyzyjnie aby włos jej z głowy nie spadł. Warto spróbować...
Kiedy już miał ruszać do ataku, jego zdziwieniu ukazała się Amaya stojąca teraz pomiędzy nim, a Hao. Zdziwił się widząc jak stoi tam sama, gdyż wcześniej potraktował reakcję pustego jako swoiste porwanie jego przywódczyni. Widząc jak odchodzi, Hoffman za pomocą shunpo po chwili zjawił się tuż obok niej. Zdjąwszy z siebie maskę pustego, po chwili zaczął mówić.
- Poczekaj. - dodał spokojnie, po czym kontynuował, a jego ton szybko się zmienił, zupełnie jakby był zdenerwowany co było wcześniej u chłopaka niespotykane - O co chodzi z tym ,,żenieniem się"? Jest coś, o czym nie wiem?
Cała ta sytuacja i obrót spraw jaki miał przed chwilą miejsce wprawił Hoffmana w niemałe zdezorientowanie i zakłopotanie. Jednak wydawało mu się, że Hao jej słucha, więc nie spodziewał się kolejnego ataku z jego strony.


Karta Postaci |  Zanpaktou | Klan | Historia |  Kartoteka



[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#554 2014-01-04 21:16:37

 Hao Asakura

http://i.imgur.com/fCayZ.jpg

6123458
Call me!
Skąd: Oaza Hao
Zarejestrowany: 2012-05-02
Posty: 785
Imię postaci: Hao Asakura

Re: Kinkaku-ji

//Ja po prostu odgrywam postać, nie bierz tego tak strasznie do siebie. A co do kompleksu wyższości to sory, ale nie dorastam ci pod tym względem do pięt.\\

Trudne do dedukcji? Proszę was... Śledząc historię spotkań Hoffman-Hao można wyraźnie zauważyć, że to miejsce ma dla niego szczególną wartość sentymentalną. Przy ich pierwszym potkaniu Hao mimo rangi Adjuchasa był ignorowany póki nie wszedł do posiadłości. No dokładniej póki nie podpalił jednego drzewka. Dopiero potem szanowny samuraj raczył ruszyć swe zakute w blachę cztery litery by pofatygować się do niego ze swymi przydupasami, do tego tylko po to by powiedzieć (w streszczeniu), że każdy Hollow jest zły i nie ma w tym absolutnej dyskusji. Następnie po uprowadzeniu jednej z członkiń jego oddziału musiał się pofatygować do jego Oazy, gdzie za lekką prośbą Ayame ochłonął i zostawił go w spokoju. Następny raz był kiedy to Hao odprowadzał tu Chinatsę i został otoczony przez oddział Ichibantai. Wtedy też musiał wykonać unik ostrzegając go, że to ostatnia szansa na zabicie go. Wniosek? Ataki nastąpiły tylko na jego ziemi więc musi być ona dla niego cenna. Hoffman wcale nie jest tak skomplikowany jak mu się wydaje.
W sumie gest ze strony Amayi nie zadziwił Hao. Wiedział, że zareaguje w podobny sposób, w końcu nigdy nie chciała by ze sobą walczyli. Ehh, najwidoczniej Hao będzie musiał zakopać topór wojenny z tym Shinigami. Z jego strony to drobnostka, ma teraz nowe źródło rozrywki jakim jest jego przyszła żona. Pozostaje pytanie czy dla dobra sprawy Samuraj schowa swoją dumę dla dobra "sojuszu"? Kto wie...
Na słowa dziewczyny Hao odpowiedział miłym uśmiechem i wyparowaniem Cero z palca. Przecież nie straci kobiety przez głupią sprzeczkę z jej podwładnym?
-Dla Ciebie wszystko... -odpowiedział jedynie. Następnie wystawił prawą dłoń na bok i jego Ressurection powróciło do formy miecza. Ten natomiast bezpiecznie wylądował w pochwie za plecami Hao. Widząc jak Hoffman staje koło Amayi lekko się wzdrygnął. Oby tylko jego odór nie przeszedł na ten kwiat. Znajdując okazję postanowił odpowiedzieć za dziewczynę.
-Gdybyś zamiast miecza używał też czasem mózgu to byś wiedział o wszystkim już kilka minut temu... -rzucił, ale tym razem nie uśmiechał się sie już złośliwie. Można powiedzieć, że był nieco zawiedziony lub rozczarowany? Tak, coś w ten deseń przedstawiała jego mina. -Więc jak? Idziemy?-dodał pytając Amayę.

//możesz dać za mnie zt \\

Offline

 

#555 2014-01-04 21:56:18

 Amaya Ochiyo

http://img38.imageshack.us/img38/3779/3tq7j.jpg

7864173
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-05-26
Posty: 398

Re: Kinkaku-ji

Co za ciekawe pytanie od Hoffmana. Nowy Sherlock Holmes, na posterunku.
-Gdybyś wszystko wiedział, nie przyszłabym tu, żeby ci o czymś powiedzieć. A już na pewno nie prosiłabym Hao, żeby się tu pojawił.
Nareszcie, od chwili pojawienia się arrancara, Hoffman wykazał zainteresowanie wiadomością.
-Jeśli nie chcesz rozmawiać ze mną i Hao tutaj, to zapraszam do kryjówki. Ja sama nie będę z tobą rozmawiać. - odpowiedziała. Tak jak oczekiwała na początku, zobaczyła nową twarz Hoffmana. Minę, której nie prezentował wcześniej... zdenerwowanie? Tak, to to. Nie cieszyła się jednak teraz z tego powodu tak, jak cieszyłaby się jeszcze parę minut temu. Jej entuzjazm całkowicie opadł, gdy zauważyła uprzejme powitanie Hao.
-Mam nadzieję, że nie splugawiliśmy za bardzo twojej ziemi i nie będziesz musiał jej odkażać, bo jeśli uważasz, że Hao jest nieczysty, to jestem tak samo nieczysta jak on, i niegodna, żeby tu przebywać. Wybacz to najście. - dziewczyna nie miała zamiaru dłużej z nim rozmawiać. Będzie chciał się dowiedzieć? Przyjdzie sam. Koniec.

z/t + Hao



http://fc05.deviantart.net/fs70/f/2013/087/c/e/everybody_needs_some_time_on_their_own_by_pustakkeramzytowy-d5zkwv0.gif

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pl