Ogłoszenie


Ciekawostki i plotki
Ostatnie zmiany - 09.07.2016. Więcej tutaj
- WAŻNE! Wakacyjna gorączka - promocje, startery dla początkujących, inne bonusy!
- Nowi bohaterowie niezależni: Yasashii Chisaki oraz Koi no Hana
- WAŻNE! Dodanie nowej drogi rozwoju postaci (Cechy). Więcej tutaj
- Stworzenie świata alternatywnego. Więcej tutaj

#31 2012-11-19 20:08:48

 Eizo

http://i.imgur.com/mzB9c.jpg

44752458
Skąd: Tokyo
Zarejestrowany: 2012-09-23
Posty: 49

Re: Oaza

Przeciwnik okazał się wytrzymalszy niż z początku mógł uważać Eizo, jednak w tym świecie chyba wszystko mogło się wydawać inne niż powinno. Coś mogłoby być malutkie i niby przyjazne a tak naprawdę mogłoby ci odgryźć głowę, kiedy tylko by się odwróciło. Los tego pustego jednak był już przesądzony. Spowolnione ruchy, mocno ranny. Niby Eizo był na wygranej pozycji, ale to tylko niby. Wciąż trzymał się jednej zasady. A mianowicie: "Bądź czujny aż do końca". Wraz z wielką chęcią zakończenia tej walki jak najszybciej, na około Eizo zaczęła pojawiać się jasnoniebieska aura z jego reiatsu. Hollow teraz tylko i wyłącznie skupiał się na swoim przeciwniku. Nagle w jednym momencie wystrzelił z miejsca, uczepiając się podłoża swymi pazurami. Chciał z ogromną prędkością dopaść pustego i w końcu go wykończyć. Swymi ostrymi pazurami celował w jego odnóża, chciał też następnie wykonać salto w powietrzu i szpicem z ogona wbić się w tył głowy pustego, by następnie dobić nieszczęśnika.


Reiatsu: 1700 - 400 = 1300
    Siła: 5
    Wytrzymałość: 4
    Szybkość: 8 + 4 = 12
    Zręczność: 4

Offline

 

#32 2012-11-19 20:13:31

Rafael

http://img521.imageshack.us/img521/117/ranga5espadayami.png

37827204
Zarejestrowany: 2012-05-01
Posty: 1122

Re: Oaza

Eizo robił z przeciwnikiem co chciał, pusty co raz bardziej obrywał od niego. Po chwili pusty upadł na ziemię, był on martwy nie dawał znaku życia.
Eizo stał nad martwym pustym z zakrwawioną paszczą od krwi ofiary. W okolicy było spokojnie nikogo nie było.


http://www.mediafire.com/convkey/68dd/a40naqyl5aut7z8fg.jpg

Offline

 

#33 2012-11-19 20:35:53

 Eizo

http://i.imgur.com/mzB9c.jpg

44752458
Skąd: Tokyo
Zarejestrowany: 2012-09-23
Posty: 49

Re: Oaza

Cisza, praktycznie martwe ciało wrogiego stwora u stóp, jednak Eizo coś czuł, że jeśli chce żyć dalej i przetrwać sam stanie się takim potworem. Jednak czy miał wybór? Jeśli drugą opcją byłaby śmierć i poddanie się, to na pewno by jej nie wybrał. Eizo rozejrzał się jeszcze po okolicy czy aby na pewno nikt nie zechce podejść go z zaskoczenia i gdy upewnił się, że wszystko jest w porządku postanowił pożreć swego wroga. Kiedy to robił, nie czuł żadnego smaku... czuł jedynie nasycenie, które po chwili znikało... W tym świecie przetrwają jedynie najsilniejsi, a jeśli on też chciał przetrwać to musiał rosnąć w siłę. Czuł też, że to nie wszystko co może go spotkać... Kiedy skończył pożerać wroga, postanowił wrócić na Oazę. Po drodze rozglądał się bacznie, może trafiłby jeszcze na jakichś przeciwników, choć wolał tego nie robić, gdyż ta walka trochę go wyczerpała...

Offline

 

#34 2012-11-19 21:05:55

Rafael

http://img521.imageshack.us/img521/117/ranga5espadayami.png

37827204
Zarejestrowany: 2012-05-01
Posty: 1122

Re: Oaza

Eizo zjadł pustego w spokoju po czym ruszył w kierunku oazy. Pusty szedł bardzo ostrożnie rozglądając się za jakimś zagrożeniem, ale w okolicy było spokojnie nie było widać nic ciekawego. Po wędrówce doszedł na miejsce w okolicy jej nikogo nie było. Tylko promienie księżyca dobijały się w tafli wody.

///ZF 500 expa 10 pn 5 g \\\


http://www.mediafire.com/convkey/68dd/a40naqyl5aut7z8fg.jpg

Offline

 

#35 2012-12-02 13:43:11

Mikashi Tanama

http://i.imgur.com/hNuds.jpg

26207775
Zarejestrowany: 2012-07-06
Posty: 332

Re: Oaza

W okolicy jeziorka pojawił się mężczyzna przyodziany w postrzępiony garnitur. Posta wyglądała tak, jakby dopiero co wróciła z placu boju. Kierując się przed siebie upadła obok tafli wodnej i spoglądając na ciecz zaczęła powoli wyciągać w jej kierunku dłoń. Następnie gdy była już wstanie dosięgnąć wody przejechała po niej palcami. Małe zagięcie, które wyszło spod palca Arrancara opłynęło całe jeziorko, po czym skumulowało się w środku i opadło. Wtem woda zmatowiała i zmieniła swój kolor na czarny, a ze środka zbiornika zaczęła wynurzać się postać w kapturze. Powoli ociekając tajemniczym płynem wychylała się z czeluści odsłaniając swoje mroczne oblicze. Będąc wystarczająco wysoko podniosła nogę i ułożyła ją na wodzie, tak jakby było to ciało stałe. Następnie zaczęła iść w kierunku Tanamy swobodnie krocząc.
      Wiatr swobodnie muskał płaszcz skrytego, lekko rozwiewając go ku tyłowi. Mikashi jednym okiem spoglądał na przeciwnika, będąc wycieńczonym nieudanymi poszukiwaniami. Nie wiedział co ma zrobić. Nie czuł się na siłach do walki, jednak wierzył, że będzie wstanie wykrzesać z siebie trochę mocy w krytycznej sytuacji. Arrancar zakasłał po czym poparł się niezdarnie jedną ręką i chcąc się podnieść. Sprawiało mu to wielki ból, nie był wstanie sobie z tym poradzić, w końcu upadł co wydawało się być nieuniknione. W jego oczach pojawiły się łzy. Łzy smutku i bezsilności. Jak mogłem do tego dopuścić. Doprowadzić się do takiego stanu? Miałem odnaleźć Abaddana, a leżę tutaj przed jakąś postacią i niebawem zakończę swój żywot. rozmyślał Tanama, po czym po raz kolejny spojrzał na postać z jeziorka.
Zakasłał, po czym wydobył ze swoich ust te kilka słów. Ochrypłym, zmęczonym głosem spytał:
- Czego chcesz? - Spoglądał on na koszmar w kapturze nie wiedząc czego ma oczekiwać. W jego oczach widać było strach i bezradność. Był uzależniony od kogoś kogo nie znał. Burza myśli w jego głowie prawie doprowadziła go do szaleństwa. Wtem wszystko ucichło i mężczyzna odezwał się wyraźnym głosem mówiąc
- Nie jesteś w stanie dłużej go szukać, odpuść. Na Ciebie nadszedł już czas... - po tych słowach, zakapturzony demon wyjął zza pleców czarną kosę, zakręcając ją dwukrotnie wokół dłoni. Ostrze skierował w stronę Tanamy, chcąc by Arrancar zobaczył w nim swoje odbicie. Następnie odsunął ją za plecy biorąc lekki zamach.   Po plecach Mikashiego przeszedł zimny dreszcz. Koniec? Czy to możliwe? Walczył niczym żniwiarz od dawna, a teraz umrze zabity z swojej ulubionej broni? No i te słowa... Zawsze będzie go szukał, aż w końcu mu się uda. Miliony pytań, miliony niedokończonych zdań i obietnic.
- Zawsze będę go szukał, choćby do końca życia... - odparł Mikashi spoglądając na żniwiarza z pogardą. Natłok myśli strasznie przeszkadzał Tanamie w zebraniu się do kupy. Gdyby tylko udało mu się przyśpieszyć czas, Właśnie! Wtedy to arrancar zaczął wymawiać słowa uwalniające. - Yami no ma... - nie zdążył... Olbrzymia kosa spadła z góry wbijając się w jego ciało. Ból towarzyszący temu odczuciu był tak przenikliwy, że mężczyźnie aż pociemniało w oczach. Krzyknął przeraźliwie, po czym spojrzał na winowajcę. Kaptur dotąd zasłaniający jego twarz odleciał do tyłu. Można było wyraźnie zobaczyć jak wygląda ten, który chce pozbawić mnie życia.
     Szok! Tylko to jedno odczucie malowało się teraz na twarzy Mikashiego. Zobaczył on swoje zanpakutou. To które tak dawno utracił pojawiło się teraz obok, z zamiarem ukrócenia życia swojego niedawnego Pana i Przyjaciela. Widząc Abaddana Mikashi rozpłakał się. Jak nigdy tego nie czynił tak teraz płakał histerycznie niczym dziecko. Abaddan zimnym wzrokiem spoglądał na Tanamę nie pokazując żadnych uczuć.
- Znam te umiejętności, jak i Ciebie. Stałeś się zbyt słaby Mikashi. Nie jesteś godzien by mnie dzierżyć, czy szukać. Zgiń - Brak emocji, jakichkolwiek ludzkich odruchów. Abaddan wyzbył się wszystkiego, przygotowując się do tego spotkania. A teraz, gdy było już po wszystkim odwrócił się i zaczął odchodzić, odrzucając wspomnienia z przeszłości. Znikał w nicości, nie mając miejsca do którego mógłby wrócić. Jego ciało poczynając od stóp zaczęło się rozpadać. Każdy kolejny znikający kawałek ciała mówił o tym, jak szybko z Mikashiego ulatuje życie. Nogi, tułów, ręce. Wszystko znikało w krótkich odstępach czasu. Na koniec została głowa, która powoli zaczęła rozpływać się w powietrzu. Niczym piasek wyrzucony w wietrzne popołudnie oblicze Abaddana rozpływało się na pustyni, połowa twarzy zniknęła, jednak druga jej część jakby się zablokowała. Coś się zmieniło. Coś zaczęło wpływać na to co tu się działo. Abaddan powoli zaczął się odwracać i wtedy obok pozostałości jego twarzy przeleciała kosa, którą przed chwilą wbił w ciało Mikasheigo. Pozostałe jeszcze na pustyni oko otworzyło się w niemym zdziwieniu, by po chwili zobaczyć stojącego przy jeziorku arrancara, otoczonego jasnym światłem. Jego oczy błyszczały wywołując przerażający efekt. W jednej sekundzie Tanama zniknął Abaddanowi z oczu i pojawił się obok niego celując pięścią w pozostałości twarzy. Trafne uderzenie odrzuciło zanpakutou, które na powrót się zmaterializowało.
- Będę Cię szukał do śmierci. Nigdy nie stanę się słaby, a o tym kiedy umrę, zadecyduję sam - powiedział Tanama po czym znowu zniknął. Tym razem nawet nie można było dostrzec momentu w którym pojawił się obok swego miecza i uderzenia go. Po prostu w jednej chwili Abaddan został odbity w lewo potężnym uderzeniem w twarz, następnie równie błyskawicznie został wyrzucony w niebo, gdzie obok niego pojawił się Mikashi
- JAK TO MOŻLIWE?!  NIE POWINIENEŚ ŻYĆ! - ryknął Abaddan. Tanama spojrzał na niego zimnym wzrokiem po czym uśmiechnął się. Tak właśnie, uśmiechnął się i odparł
- Dziękuję Ci za Twoją pomoc w odzyskaniu wiary w siebie. Proszę poczekaj na mnie jeszcze troszkę - po czym biorąc ogromny zamach wyprowadził uderzenie w brzuch swojego zanpakutou, chcąc mu udowodnić, że jednak nie jest taki słaby.
Potężna siła wbiła ciało Żniwiarza w sam środek jeziorka rozlewając całą wodę wszędzie wokół i zostawiając tam krater kilka razy większy od uprzedniego zbiornika w którym znajdowała się krystaliczna ciecz. Woda na powrót zaczęła wypełniać jeziorka, a na samym jej dnie leżał uśmiechnięty teraz Abaddan. Spojrzał on w górę, w stronę swojego Panu i zawołał.
- BĘDĘ NA CIEBIE CZEKAĆ! - po czym zniknął rozpływając się w wodzie.
Mikashi wrócił do poprzedniej formy, odpoczywając krótko przy jeziorku znów był pełny sił. Siedział tutaj uśmiechając się do siebie i spoglądając w ciemne niebo Hueco Mundo. 
- Czekaj - powiedział, po czym roześmiał się przyjaźnie.



Po kilku dniach Tanama zniknął znad jeziorka, zostawiając wszystko w nieco innym stanie niż to zastał.

Ostatnio edytowany przez Mikashi Tanama (2012-12-07 22:51:58)


Nana xD
Nana ;*
Dzieciaczek :O




http://i49.tinypic.com/i44zg8.jpg

Offline

 

#36 2013-01-31 17:20:11

 Hoffman Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

36646198
Call me!
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-04-25
Posty: 2396
Punkty: 33
Imię postaci: Hoffman Moritsu

Re: Oaza

Hoffman pojawił się nad oazą, aby zapolować na ostatniego pustego ze zlecenia.
Cholera... za dużo się obijam. To zlecenie zajęło mi zdecydowanie za dużo czasu. Mam nadzieję, że będzie to warte mojego czasu...
Był możliwie najlepiej przygotowany do nadchodzącej walki. Reiatsu otaczające jego ciało było tak mocne, że aż widoczne, oplatające jasnym jak błyskawica kolorem ramiona i plecy buntownika. Liczył na to, że to potężne reiatsu zwabi do niego, jego przeciwnika.

Statystyki:

Reiatsu:59500+1000+600+1000=52100-50,000=2100
Reiatsu w zbroi: 50.000
Siła: 120x1,5=180
Wytrzymałość: 110+24=136x1,25=170+2=172
Szybkość: 328x1,5=496
Zręczność: 344x1,25=430
//Jeszcze 9 postów utrzymania maski\\


Karta Postaci |  Zanpaktou | Klan | Historia |  Kartoteka



[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#37 2013-01-31 17:37:00

 Nassanael

http://zapisz.net/images/726_da3d3021ec520.jpghttp://i.imgur.com/hl2Ru.jpg

21121123
Zarejestrowany: 2012-05-04
Posty: 866
Punkty: 24
Imię postaci: Nassanael

Re: Oaza

W pobliżu oazy zaczęła się trząść ziemia. Jakby w odpowiedzi na reiatsu Hoffmana. Jakieś 100metrów od Hoffmana z piasków zaczęła się wyłaniać czarna skała wielkości średniego bloku mieszkaniowego. W całej okolicy z piachów wyłaniały się z głuchym hukiem skały. Pod stopami Hoffmana również. Ziemia trzęsła się coraz bardziej aż w końcu cały krajobraz się przekształcił w około Vizarda. I wtedy wszystko się uspokoiło. Wszędzie wystawały z ziemi czarne skały z małymi święcącymi punkcikami porozrzucanymi tu i tam. Z niewiadomo jakiego kierunku rozległ się głuchy, basowy głos, jakby przytłumiony przez coś.
- Kto ośmiela się mi przeszkadzać w odwiecznym śnie?


W prozie wojny nie ma miejsca na piękno...
KP
Zan
Teka
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#38 2013-01-31 17:53:16

 Hoffman Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

36646198
Call me!
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-04-25
Posty: 2396
Punkty: 33
Imię postaci: Hoffman Moritsu

Re: Oaza

Hoffman mimo tego, że nie widział przeciwnika, który właśnie dlatego miał nad buntownikiem przewagę, zachowywał niezrozumiały spokój. Siedząc cały czas na Feniksie, oczekiwał rychłego pojawienia się przeciwnika.
Woda, ogień, wiatr... została ziemia. Tylko... skąd on się wyłoni? - zastanawiał się rozglądając się jednocześnie dookoła
Nie ważne. Ważne jest to, żebym odpowiednio szybko zareagował. W takim razie...
Hoffman przystawił dwa złączone ze sobą palce do maski i zaczął w skupieniu szeptać inkantację do jednego z zaklęć.


Reiatsu: 2100+200-500=1800
Reiatsu w zbroi: 50.000+5%+500=53000
Siła: 180+20=200
Wytrzymałość: 172+3=175
Szybkość: 496+4=500
Zręczność: 430
//Jeszcze 8 postów utrzymania maski\\


Karta Postaci |  Zanpaktou | Klan | Historia |  Kartoteka



[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#39 2013-01-31 18:31:21

 Nassanael

http://zapisz.net/images/726_da3d3021ec520.jpghttp://i.imgur.com/hl2Ru.jpg

21121123
Zarejestrowany: 2012-05-04
Posty: 866
Punkty: 24
Imię postaci: Nassanael

Re: Oaza

Skały w około zaczęły się trząść i wybuchać jedna po drugiej, Tryskając w Hoffmana odłamkami i kurzem. Z ostatniej w pyle wyskoczył wielki stwór przypominający metalowo - skalno - kryształowego smoka. Całe jego ciało pokrywał twardy metal i skała a na kantach wystawały zielone i niebieskie kryształy. Ostre jak brzytwa. Jednak Pusty chciał zmylić tylko przeciwnika i znów i schował się w ziemi. Gdy opadł kurza znów rozległ się jego głos.
- Nie odpowiadasz? Knujesz? Chyba słyszałem o Tobie. Morderco. Lepiej odpowiedz. To Twoja ostatnia szansa.
Ostatnie słowa aż wstrząsnęły ziemią pod stopami Hoffmana.


W prozie wojny nie ma miejsca na piękno...
KP
Zan
Teka
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#40 2013-02-01 22:31:55

 Hoffman Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

36646198
Call me!
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-04-25
Posty: 2396
Punkty: 33
Imię postaci: Hoffman Moritsu

Re: Oaza

Hoffman widząc wyłaniającego się z ziemi pustego uśmiechnął się do siebie.
Miło mi... - pomyślał, po czym chwilę później, widząc jak stwór z powrotem się ukrywa, wydłużył nieco wypowiadanie swojej inkantacji
Korzystając z chwili względnego spokoju, odkręcił kurek od drugiej butli z reiatsu, aby uzupełnić ewentualne braki po użyciu kidou.
Cholernik gra na czas... To może być problem... ale może to też i być dla mnie błogosławieństwo. A gdyby chciał mnie teraz zaskoczyć? Jest z ziemi, więc pewnie zaraz wyleci spod ziemi niczym grom. Gdzie? Skąd zaatakuje. Z tyłu? Od flanki? Nie... Racja, oni SĄ głupi, ale nie aż tak bardzo. Ja na jego miejscu zaatakował bym bezpośrednio z pode mnie, lub wciągnął mnie pod ziemię. W każdym razie, muszę pozostawać w ciągłym ruchu. - Myśląc tak, Hoffman rozglądał się na wszystkie strony aż w końcu spiał konia i zmusił go do ciągłego przemieszczania się, tak, aby jego przeciwnik miał trudności z jego zaatakowaniem
Wielkie to jak góra. Ale co za tym idzie, pewnie i powolne... Przynajmniej mam nadzieję.

Reiatsu: 1800+1000+200=3000-3000=0+800=800
Reiatsu w zbroi: 53000+3000=56000+5%=58800-800=58000
Siła: 200+15=215
Wytrzymałość: 175+25=200
Szybkość: 500
Zręczność: 430
//Jeszcze 7 postów utrzymania maski\\
Szybkość Feniksa: 1000


Karta Postaci |  Zanpaktou | Klan | Historia |  Kartoteka



[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#41 2013-02-01 22:42:09

 Nassanael

http://zapisz.net/images/726_da3d3021ec520.jpghttp://i.imgur.com/hl2Ru.jpg

21121123
Zarejestrowany: 2012-05-04
Posty: 866
Punkty: 24
Imię postaci: Nassanael

Re: Oaza

Rozumowanie Hoffmana było logiczne i okazało się przynieść rezultaty.Gdy Feniks z buntownikiem ruszyli z miejsca za nimi pękła ziemia i wynurzył się z niej władca żywiołu ziemi w całej swej krasie. Teraz Hoffman mógł zobaczyć go w pełnej krasie:
http://fc03.deviantart.net/fs34/f/2008/308/b/f/Anima__Earth_Elemental_boss_by_Wen_M.jpg
A także wyczuć ogrom jego siły duchowej. Była miażdżąca i dla kogoś kto nie walczył wcześniej z władcami żywiołów mogło wydawać się niemożliwe by Pusty mógł posiąść taka siłę. Patrzył na Buntownika świecącymi oczami chwilę a potem zaryczał basowo i głucho.
- Widzę, żeś z tych niegadatliwych. W takim razie przejdźmy do rzeczy.
I ruszył do przodu na buntownika wyciągając do góry ręce by rozgnieść go na miazgę.
Reiatsu 200000

Siła 500
Wytrzymałość 750
Szybkość 250
Zręczność 500


W prozie wojny nie ma miejsca na piękno...
KP
Zan
Teka
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#42 2013-02-02 00:11:18

 Hoffman Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

36646198
Call me!
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-04-25
Posty: 2396
Punkty: 33
Imię postaci: Hoffman Moritsu

Re: Oaza

Hoffman jadąc na Feniksie, starał się mijać wszelkich ataków potwora. Nie wiedział jak potężne potrafią być jego ciosy i nie chciał się o tym przekonywać na własnej skórze, dlatego też, kiedy pusty usiłował zmiażdżyć Hoffmana, on uciekł z opersji dzięki technice szybkich kroków Feniksa. Koń znalazł się kilkanaście metrów dalej, jednak bez Hoffmana na jego grzbiecie. Okazało się wówczas, że sam Hoffman wcześniej użył Utsusemi, aby jeszcze bardziej zaskoczyć przeciwnika. Pojawił się wówczas w powietrzu, kilkanaście metrów za pustym i wystawił w stronę jego pleców swoją laskę.
- ... Hadono kyujuichi! Senjū Kōten Taihō!
Przy takiej taktyce i sile rażenia... Nie, pewnie go nie zabiję. Za silne bydle. Ale musiałem go jakoś uszkodzić. Nie wierzę, że nie.
Chwilę potem, używając shunpo znalazł się z powrotem na grzbiecie swojego konia, który w każdej chwili gotów był do ponownego uniku.


Reiatsu: 800+200=1000-900=100+900-250-50=700
Reiatsu w zbroi: 58000+5%=60900-900=60000
Siła: 215+31=246-9=237-3=234
Wytrzymałość: 200
Szybkość: 500
Zręczność: 430
//Jeszcze 6 postów utrzymania maski\\
Szybkość Feniksa: 1000
Siła Hadou: 809
Szybkość utsusemi: 1250
Szybkośc shunpo: 1000


Karta Postaci |  Zanpaktou | Klan | Historia |  Kartoteka



[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#43 2013-02-02 01:04:50

 Nassanael

http://zapisz.net/images/726_da3d3021ec520.jpghttp://i.imgur.com/hl2Ru.jpg

21121123
Zarejestrowany: 2012-05-04
Posty: 866
Punkty: 24
Imię postaci: Nassanael

Re: Oaza

Pusty nie połapał się w grze Hoffmana. Był zwyczajnie za wolny. Oberwał Działem Tysiąca Pocisków. Oberwał i zaryczał jak ranny niedźwiedź wielkości góry. Zachwiał się lekko i tąpnął w ziemie stopami odzyskując równowagę. Nad lewym okiem zaklęcie wyrwało mu kawał pancerza i dymiło. Leciała też z niego krew. Pod szczęką tak samo. Rany były nieduże ale głębokie i krwawiły. Pusty wyraźnie się wściekł, że nie był w stanie zapobiec atakowi.
- Doigrałeś się!
Wystrzelił w kierunku Hoffmana setki kryształów w takiej liczbie i szybkości, że były trudne do uniknięcia. Istne bombardowanie.
Reiatsu 200000-500=199500

Siła 500
Wytrzymałość 750-5=745
Szybkość 250
Zręczność 500
Siła ataku:750
Szybkość ataku:375
Zręczność ataku:750


W prozie wojny nie ma miejsca na piękno...
KP
Zan
Teka
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#44 2013-02-02 13:53:36

 Hoffman Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

36646198
Call me!
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-04-25
Posty: 2396
Punkty: 33
Imię postaci: Hoffman Moritsu

Re: Oaza

Ataki pustego wydawały się powolne Hoffmanowi, jednak nie znał ich prawdziwej siły, dlatego też pozostawał ostrożny i specjalnie dlatego nie próbował ich parować. Brał również pod uwagę możliwość ewentualnego wybuchu kryształów, przelatujących co chwilę obok niego. Feniks, odskakując, zręcznie manewrując i używając sporadycznie shunpo, skutecznie unikał ataków przeciwnika.
Cholera... nie spodziewałem się ataku dystansowego od niego... Widocznie to jego ewentualność na wypadek szybkich przeciwników. Gdyby nie Feniks pewnie miał bym spore kłopoty. Muszę coś wymyśleć, zanim mnie przygwoździ...
Hoffman korzystając z umiejętności swojego zanpakutou, zamienił oba miecze na pistolety maszynowe i szybko wystrzelił wszystkie pociski w stronę pustego. Łącznie było ich 40. Jeśli nie udało by mu się go zranić, zawsze mógł zniszczyć kilka pocisków zmierzających w jego stronę. Nie zastanawiając się zbyt długo, użył kolejnego zaklęcia, tym razem bez inkantacji, aby uniemożliwić pustemu dalsze ataki.
- Hadono kyuju. Kurohitsugi!
Potwór został zamknięty w czarnej trumnie, a Hoffman liczył na jak najpoważniejsze obrażenia. Jednak wiedział, że samo to zaklęcie może dużo mu nie dać, zatem ponownie przystąpił do inkantacji, szepcząc jej słowa pod nosem i wyciągając swoją laskę w stronę trumny, a braki w reiatsu po potężnym hadou, uzupełnił trzecią już butlą reiatsu.

Reiatsu: 700+200+1000-750=1150
Reiatsu w zbroi: 60000+5%=63000
Siła: 234+34=268
Wytrzymałość: 200
Szybkość: 500
Zręczność: 430
//Jeszcze 5 postów utrzymania maski\\
Szybkość Feniksa: 1000
Szybkość shunpo Feniksa: 2000
Siła pocisków: 404
Siła hadou: 610


Karta Postaci |  Zanpaktou | Klan | Historia |  Kartoteka



[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#45 2013-02-04 16:29:08

 Nassanael

http://zapisz.net/images/726_da3d3021ec520.jpghttp://i.imgur.com/hl2Ru.jpg

21121123
Zarejestrowany: 2012-05-04
Posty: 866
Punkty: 24
Imię postaci: Nassanael

Re: Oaza

Pusty zdziwił się lekko i mruknął coś o oszukańczej szybkości. Potem oberwał pociskami i się roześmiał jakby ktoś go po-gilgotał. Jednak tak silnego hadou się nie spodziewał. Zamierzał atakować dalej ale mroczny pogrzeb zamknął go na chwilę w swoim wnętrzu. Pusty zaryczał z wnętrza gdy oberwał ostrzami i rozwalił uderzeniem ogona trumnę. Był trochę poharatany tu i ówdzie. Ale bynajmniej nie doznał wielkiego uszczerbku na zdrowiu. Przyglądał się przez chwilę Hoffmanowi a potem machnął rękami i przed nim wyrosła wielka, gruba skalista ściana blokująca ataki. Obrócił się w obydwa boki i tam też je przyzwał. A także z tyłu. Odwrócił się w górę i czekał gotowy do ataku.
Reiatsu:199500-2000=197500

Siła 500
Wytrzymałość 745
Szybkość 250
Zręczność 500-20=480
Wytrzymałość ścian:1490


W prozie wojny nie ma miejsca na piękno...
KP
Zan
Teka
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pl