Era Bleacha

Manewr Patariko zaskoczył jego przeciwnika. W momencie, w którym pojawił się tuż nad nim, z wyraźnym zamiarem ataku, mężczyzna przygotował się do obrony przed nim. Nie spodziewał się jednak, że jego przeciwnik chwilę później użyje bringer light. Unosząc ostrze do góry, na przeciw atakowi, stał się niemal bezbronny wobec drugiego cięcia Patariko, przez co jego zraniona już ręka stała się jeszcze bardziej poharatana w akcie obrony ważniejszej części ciała. Jego szybkość reakcji spadła, widać to było gołym okiem. Najbardziej prawopodobną przyczyną było zmęczenie długotrwałą walką. Z pewnością, w obecnym stanie, dla obserwującej z boku całą tą walkę osobia trzecia, odniosła by wrażenie, iż walka zmierza już do finału jakim będzie zwycięstwo Patariko. Jednak chwilę po jego ataku, sytuacja zyskała punkt zwrotny.
Podłoga, na której stanął pewnie tuż po odskoczeniu, momentalnie zmieniła kolor na fioletowy. Szybko się okazało, iż było to nic innego, jak widziany już przezeń wcześniej portal, będący umiejętnością jego przeciwnika. Zanim w ogóle pojawiła się myśl o ucieczce, było już za późno, gdyż ów portal zaczął wciągać do siebie, stojącego nad nim Patariko niczym ruchome piaski, a sam chłopak nie posiadał obecnie wystarczającej siły na wyrwanie się z odchłani, która już zdążyła ,,połknąć" jego nogi do kostek.
Tę sytuację zamierzał wykorzystać jego przeciwnik. Wyraźnie się uspokoił widząc tarapaty w jakie wpadł chłopak. Niebezpiecznie gęste reiatsu zaczęło się gromadzić wokół jego ciała, osiągając największe skupienie na jego ostrzu.
- Wpadłeś w moją pułapkę. Umiejętnością mojego fullbringu jest tworzenie prześcia do alternatywnego wymiaru, który mogę stworzyć we wcześniej naznaczonych miejscach. Przestrzeń ta jest w stanie połknąć dosłownie wszystko. Jednak istoty o odpowiednio wysokim reiatsu, jak Twoje, prędzej czy później będą w stanie się z niej wydostać. Dlatego...
Barwa wrzosowego reiatsu, które wcześniej otaczało mężczyznę, przybrało jaskrawe kolory, skupiając się w tym momencie jedynie wokół ostrza. Czuć było jego niszczycielską siłę nawet z bardzo dużych odległości. W pewnym momencie, nawet podłoże skruszyło się pod jego ciężarem. Zrobił zamach.
- Dlatego właśnie nie mogę Ci pozwolić wejść tam żywcem!
Wykonując szerokie, ukośne, obszerne cięcie w przestrzeń przed nim, strumień niszczycielskiego, wyjątkowo gęstego reiatsu pomknął wzdłóż podłoża, w stronę Patariko, tworząc ślad wyrzeźbionego koryta za sobą.

Przeczucie Patariko nie myliło go tym razem. Faktycznie, nikt nie był w stanie przeżyć tego ataku, a z pewnością nie jego obecny przeciwnik.
Dym, który był powodowany przez atak fullbringera, był idealną zasłoną dla igły, która niebezpiecznie szybko mknęła ku niemu. Nie było możliwości zauważenia tak małego i cienkiego przedmiotu w pyle wojennym.
Kiedy stalowa trumna się otworzyła, wypuściła to, do czego była przeznaczona, to jest zwłoki. Ciało mężczyzny było poharatane ze wszystkich stron, zwłaszcza na torsie, a szkarłatny kolor krwi ciekł gęstymi strumieniami z niezliczonej ilości ran, krwawiąc całość ubrania, od stóp, aż po koszulę.
Jego ciało runęło bezwładnie na ziemię, tworząc przed sobą w krótkim odstępie czasu kałużę krwi.
Nie ruszał się, podobnie jak jego bezwładnie upuszczony miecz.
Pośród tej bratobójczej walki, teraz pozostał już tylko sam Patariko, obarczony stratą niewątpliwie uzdolnionego towarzysza. Jednak ten mniej lub bardziej dlań smutny fakt, rekompensowała pozytywna wiadomość, jaką była świadomość uzyskania awansu w hierarchii fullbringerów, wraz ze śmiercią tego, kto stał mu w tym na drodze.

Nagroda:
1300 doświadczenia, 20 punktów nauki, 9 złota, uzyskanie rangi Fullbringer Championa