Ruiny zamku, stojącego w południowej części pustyni Hueco Mundo. Prawdopodobnie służył on jako swego rodzaju budynek mieszkalny dla jednego z Vasto Lorde. Zbudowany z kamienia oraz kości nieznanego pochodzenia. Zajmuje on dośc spory obszar lecz mimo tego, pokryty piaskiem, wydaje się być opuszczony.
Karta Postaci | Zanpaktou | Klan | Historia | Kartoteka
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]
Offline
Nieopodal zamku otworzyła się garganta z, której po chwili wyszedł Hoffman na koniu wraz ze swoim oddzialem. Rozejrzał się dookoła i szukał jakichkolwiek oznak życia.
- Jakieś pomysły?
- Żadnych. Nie mam pojęcia gdzie jej szukać.
Pogoda była wręcz fatalna. Akurat trafili na pustynię w czasie, kiedy szalała burza piaskowa.
- Cholera... gdzie my jesteśmy?
Trudno bylo się poruszać w takich warunkach ale dzięki maskach na twarzy było im zdecydowanie łatwiej oddychać i nie musieli przymróżać oczu. Z pośród szalejącego na ziemi jak i w powietrzu piachu, widać było zarys jakiejś budowli. Buntownicy niezłowcznie ruszyli w ich kierunku.
- Co to jest?
- Nie mam pojęcia, ale musimy się z tąd wydostać. Tam możemy chociaż znaleźć jakieś schronienie.
Karta Postaci | Zanpaktou | Klan | Historia | Kartoteka
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]
Offline
Przed buntownikami szedł malutki hollow, miał o najwyżej 50-60 cm wzrostu. Jego oczy świeciły się więc łatwiej go było widać w całej burzy, kiedy zobaczył shinigami pobiegł w kierunku ruin zamku.
Offline
Hoffman z początku nie zwracał uwagi na małego pustego kręcącego się w ich okolicy. Interesował go teraz jedynie zamek oraz to, by wreszcie do niego wejść przez zburzoną ścianę i schronić się w jakiś podziemiach albo w jakimś pokoju, w którym zachowały się jeszcze całe cztery ściany. Po chwili jednak, kiedy w środku zamku miał nieco szersze pole widzenia, dostrzegł jedynie zarys nieproszonego gościa. Nie wiedział jeszcze o tym, że jest to pusty jednakże tak przypuszczał, w końcu znajdował się on na pustyni Hueco Mundo. Z początku Hoffman myślał, iż to jakiś spokojnie leżący przedmiot na ziemi jednakże widząc jak się rusza, postanowił sie do niego odezwać:
- Hej, ty! Kim jesteś?
//Simon pisz dłuższe posty jeśli chcesz zostać mistrzem gry!\\
Karta Postaci | Zanpaktou | Klan | Historia | Kartoteka
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]
Offline
Pusty spojrzał na shinigamiego i zniknął tak jakby się rozpłynął w powietrzu, potem pojawił się w zupełnie innym miejscu i znów zniknął, tą czynność powtórzył kilkakrotnie aż zamiast jednej pary oczu zaczęły się pokazywać około trzydziestu par, które obserwowały grupę bardzo uważnie i coś szeptały między sobą. Naglę za całą grupą było słychać niski, męski głos.
-Kim jesteście...? Czym zawdzięczam sobie waszą wizytę.?- spytał głos.
Mali puści zaczęli się powoli rozbiegać w kierunku drużyny, przebiegali między shinigami a nie którzy gryźli ich po kostkach piszczą coś po cichu jakby wyklinali ich.
Offline
- Co do...?- Odpowiedział zdziwiony Hoffman po czym zarówno on, jak i reszta oddziału zaczeła strącać istoty gryzące ich po kostkach
- Znikajcie szkodniki!- odpowiedział znów po czym uniósł swoją laskę i jednym jej końcem starał się uderzać małe szkodniki by odczepiły się od jego nogi
- Hej, co to ma niby być?
- A skąd ja mam to do cholery wiedzieć? Chodźcie. - Odpowiedział znów Hoffman po czym wzbił się w powietrze, a zaraz za nim reszta jego oddziału
- Coście za jedni? Odpowiadać! - Ponowiła po chwili pytanie Hoffmana, czarnowłosa dziewczyna
Karta Postaci | Zanpaktou | Klan | Historia | Kartoteka
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]
Offline
Puści biegali wciąż po sali aż wszystkie wbiegły do małej jamy w ścianie... wszystkie poza jednym, który skrył się we włosach kobiety shinigami. Zszedł ostrożnie w dół, zaczął ją drapać i wgryzać się w nią z całej swojej siły, mimo tego że był mały i wyglądał nie pozornie miał ostre zęby i pazury, co wywoływało przeraźliwy ból. Hollow śmiał się piskliwie i drapał i gryzł coraz mocniej co spowodowało zaciekawienie reszty hollowów, wszystkie wyszły z jaskini i patrzyły co się dzieje, było ich teraz więcej niż było przedtem co sprawiło że całą podłoga wyglądała jakby się świeciła.
Offline
Dziewczyna wyciągnęła odruchowo swój zanpakutou od razu kiedy poczuła ból.
- Unare! Haineko!
Jej miecz błyskawicznie zmienił się w pył, który od razu otoczył jej ciało i tym samym zaatakował agresora, chcąc strącić go z siebie.
- Złaź, ze mnie robalu!
Zaczyna się robić nieciekawie...
Hoffman zaczął wykonywać dziwne gesty rękami i zaczął wymawiać dosyć dziwne słowa.
- Rin (臨), Pyō (兵), Tō (闘), Sha (者), Kai (皆), Jin (陣), Retsu (列), Zai (在), Zen (前).
Kiedy skończył, jego reiatsu zwiększyło się niemalże dziesięciokrotnie.
- Wygląda na to, że atakują w grupach, nie?
Karta Postaci | Zanpaktou | Klan | Historia | Kartoteka
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]
Offline
Hollow stracił jedynie rękę ponieważ zdążył odskoczyć, opadł na ziemię a jego "towarzysze" zabrali go do jamy w ścianie.
-Ho.! Uciekaj.!- odezwał się ponownie męski głos i w tym samym momencie reszta pustych uciekła do jamy.
-Przepraszam za niego- powiedział wyłaniający się z cienia Arrancar - Wybaczcie proszę jego zachowanie, zwą mnie Kira. - powiedział i ukłonił się grzecznie. - Nie był to zbyt dobry początek naszej znajomości.
Podszedł na środek pomieszczenia gdzie z ziemi wyrósł stół i krzesła. Arrancar podszedł do jednego z krzeseł i usiadł - Proszę... Usiądźcie - powiedział wskazując na krzesła obiema rękoma.
Ostatnio edytowany przez Simon (2012-05-17 21:05:46)
Offline
Hoffman widząc jak cała sytuacja się potoczyła odwzajemnił ukłon i również się przedstawił.
- Jestem Hoffman Moritsu. Miło mi.
Słysząc jednak pytanie odpowiedział z lekką dezaprobatą.
- Nie, dziękuję. Wolimy postać.
Nikt, prócz Hoffmana, który opadł z powrotem na ziemię nie ruszał się z miejsca, w którym wcześniej stał lecz mimo tego, wszyscy oni schowali swoje miecze z powrotem do pochw. Podpierając się swoją laską zrobił kilka kroków w stronę nowo przybyłego pustego i rozejrzał się nieco po ruinach dookoła, nie reagując na szalejącą burzę piaskową.
Karta Postaci | Zanpaktou | Klan | Historia | Kartoteka
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]
Offline
-Jeśli mogę spytać... Co was sprowadza do Hueco Mundo.?- spytał, wciąż dyskretnie patrząc na całą drużynę.
-Przypuszczam iż nie przybyliście tu pobawi się w piasku anie przesiadywać u mnie w domu... więc.?
Gdy Arrancar ciągnął jak tylko mógł rozmowę, hollowy leczyły swojego rannego towarzysza. Do pomieszczenia gdzie przebywali wszyscy wbiegło parę hollowów z tacami i postawiły na stole jedzenie i picie -Proszę częstujcie się tu.- powiedział Kira kładąc rękę na rękojeści katany i wykonał dziwny gest, w tym samym momencie puści wyszli z pokoju. Kira był ubrany w długą czarną tunikę z czarną tsubą i kataną, na twarzy miał pękniętą maskę w kształcie tygrysa.
Offline
Hoffmana zdecydowanie zaskoczyła nagła zmiana gościnności lecz mimo tego nadal zdawał się pozostawać obojętny na to wszystko.
- Oba twoje przypuszczenia są prawdziwe. Mamy pewien cel w przyjściu tutaj.
Widząc to co się działo na stole, Hoffman nie reagował i nadal stał w miejscu, a za nim jego oddział.
- Nie, dziękuję. Nie jesteśmy głodni ani spragnieni.
Po chwili chłopak zrobił jeszcze dwa kroki w stronę stołu, i tym samym pustego.
- Przybyliśmy tu w celu odszukania naszej towarzyski uprowadzonej przez pewnego Adjuchasa. U jego boku latał mały duszek, który najwyraźniej zdawał się być mu bliski.
Hoffman, ani nikt inny nie widzieli w tym zachowaniu nic dziwnego, ani też żadnego podstępu lecz mimo wszystko woleli zachować dystans.
Karta Postaci | Zanpaktou | Klan | Historia | Kartoteka
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]
Offline
Arrancar rzucił tylko szybkie spojrzenie w grupę, odepchnął się od stołu i z uśmiechem na twarzy zniknął w cieniu wykonując ponownie dziwny gest na rękojeści od katany. W momencie gdy zniknął za shinigami wybiegły małe hollowy. Zaczęły rzucać się jeden na drugiego tworząc coś w stylu sterty, która zaczęła przybierać kształty wielkiego tygrysa. Miał on około 1m i był czarny w białe paski, jego brzuch świecił się na czerwono i widocznie był bardzo chroniony.
Offline
Hoffman obejrzał się do tyłu i zauważył stertę małych pustych po czym podrapał się po potylicy i leniwym głosem powiedział:
- Wiecznie jakieś problemy... - Po chwili spojrzał na swój oddział i dopowiedział już poważniejszym tonem- Idziemy
Wszyscy tak samo jak poprzednio wzbili się do góry i z powrotem wyciągneli miecze z pochw.
- O waszej gościnności krążą już legendy - odezwał się znów Hoffman z szerokim uśmiechem na twarzy
Chwilę potem wystawił otwartą lewą rękę w stronę pustych, a prawą odkręcił kurek od butli reiatsu z tyłu, przy jego pasie.
- Hadono sanjusan, soukatsui!
Z jego dłoni wystrzeliła kula niebieskiego ognia, która niebezpiecznie szybko zmierzała w kierunku przeciwników.
Reiatsu: 16300+1000=17300-75=17225
Siła: 93+17=110
Wytrzymałość: 154
Szybkość: 52
Zręczność: 52
Siła hadou: 92
Karta Postaci | Zanpaktou | Klan | Historia | Kartoteka
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]
Offline
Tygrys oberwał w bok, jednak rana była powierzchowna gdyż natychmiast miejsce martwych hollowów zastąpiły nowe.
-Ho jest dość nietypowym hollowem, jest również moim pupilkiem - powiedział Arrancar a jego głos rozchodził się po całym pomieszczeniu- Mam pomysł... Zagrajmy.!- Wykrzyknął radośnie i klasną w ręce, otoczenie natychmiast się zmieniło, Shinigami byli teraz w dużym pomieszczeniu gdzie było ciemno, widzieli tylko czubki swoich nosów ale i tak ledwo.
- A oto zasady mojej gry, przechodzicie kolejno przez "plansze" aż w końcu dostaniecie się na ostatni poziom na którym osobiście się wami zajmę, na każdym poziomie znajduje się unikalny przeciwnik więc nie zrażajcie się tym że będzie nudno. - powiedział Kira a echo jego głosu jeszcze chwile się niosło po sali. Shinigami poczuli na plecach ciepły powiew powietrza, nie było to jednak powietrze z zewnątrz lecz oddech stojącego za nimi tygrysa, który właśnie miał zamiar zjeść jednego z towarzyszy Hoffmana.
Offline