-Czy miałeś takie uczucie jak hmm jak żądza krwi ze za wszelką cene chciałeś zabić bo dziś podczas walki mi się cos takiego załączyło, a i jeszcze jedno usmiechnij sie czasem nie bądz poważny i pochmurny
Enquil mówił i patrzył na Rafaela i palił papierosa
Offline
Rafael spojrzał poważnie na Enquila i zaczął mówić.
-Jakby ci to powiedzieć puści mają tak bardzo często jeśli nie zawsze, nieliczni z nas potrafią tą żądzę zablokować, co do żądzy krwi u shinigami też często się zdarza szczególnie podczas walki, z reguły rzadziej zdarza się to u żyjących ale nie jest to jakąś zasadą zależy to od charakteru.
Na chwilę spojrzał na wschód słońca poklepał Enquila po głowie i powiedział.
-Nie martw się to normalne ale staraj się to kontrolować aby nie krzywdzić swych bliskich o ile ich masz.
Offline
-Hehe a co do bliskich to nie pamiętam ja ciągle dąże do tego by sie dowiedziec kim jest ta kobieta co mi sie ukazuje
Enquil utopił wzrok w wschodzie słońca, i siedział bez słowa jak nigdy
Offline
Rafael spojrzał że Enquil był trochę przybity więc po kilku sekundach namysłu pomyślał że może lepiej jeśli się wyżali. wyciągnął z 2 piwa i położył jedno koło Enquila. Po czym powiedział
-Ja nie pamiętam nic z swojego życia, napijesz się ?
Ostatnio edytowany przez Rafael (2012-10-12 21:23:23)
Offline
-Moje wpomnienia wyglądają jak przez mgłe wie mze w Japoni jest morderca mojej rodziny wiem ze musze go za wszelką cene odnaleźć
Enquil otworzył piwo i zaczą je powoli sączyć i palił dalej papierosa
-I wiem jeszcze ze musze się dowiedziec kim jest ta kobieta co mi się ukazuje może ona jeszcze żyje a może to ostrzeżenie
Offline
Rafael nie bardzo wiedząc co odpowiedzieć otworzył piwo i zaczął pić dość powoli. Patrzył on także na wschód słońca. Po chwili podrapał się po głowie i powiedział.
-Ciekawe co robi teraz patariko ? Wiele dobrego go ominie.
Pustemu poprawił się humor widać po śmierci miał słabą głowę dość szybko otworzył drugie piwo i zaczął pić dalej.
Offline
Rafael normalnie by chyba tego nie powiedział ale że był już troszkę pijany to zaczął mówić
-Wiesz wszystko zaczęło się niedawno było to na jakiejś budowie walczył tam patariko i jeszcze taki buntownik Jakuchu Akera ten buntownik ledwo się trzymał ale akurat przechodziłem bokiem i uraziło mnie to że patariko był dla niego zdecydowanie za silny dla buntownika to zainterweniowałem i uratowałem buntownika co dziwne chwilę potem wpadł pewien pusty hao się zwał i był za silny dla wszystkich wtedy i jakoś nawiązała się rozmowa i tak wszyscy się poznali.
Trochę wymamrotał pusty jednym ciągiem otwierając następne piwo.
Offline
Enquil spojrzał na Rafaela i pomyślał nie wiedziałczy Rafael to słyszy "Jest/Był dobrym człowiekiem będzie dobrym przyjacielem''
-Jednak nie jesteś taki zły jaki sie wydajesz
Enquil patrzył na wschód słońca i wyglądą jak by mu coś chodziło po głowie
Offline
Rafael pił dalej powoli i jakoś nie zaczaił o co mu chodziło widać alkohol blokował niektóre jego funkcje. Po czym powiedział
-Nie jestem chyba złym potworem, bo do tego raczej jestem porównywany nie bez powodu.
Pusty zrobił dwa kroki i stwierdził że już starczy tylko dopije to piwko.
Offline
-Dla ciebie starczy bo jeszcze cie do bazy będe musiał targac a co będzie jesli cie zabiarą i no nie powiem co zrobią
Enquil ciągle się smiał i odpalił 2 fajka zchował miecz i spojrzał tym razem w niebo szukał gwiazd.
-Wracamy do bazy .?
Offline