Ogłoszenie


Ciekawostki i plotki
Ostatnie zmiany - 09.07.2016. Więcej tutaj
- WAŻNE! Wakacyjna gorączka - promocje, startery dla początkujących, inne bonusy!
- Nowi bohaterowie niezależni: Yasashii Chisaki oraz Koi no Hana
- WAŻNE! Dodanie nowej drogi rozwoju postaci (Cechy). Więcej tutaj
- Stworzenie świata alternatywnego. Więcej tutaj

#31 2015-07-16 12:39:34

Yotsuyu Yagiyama

http://i.imgur.com/G3pqL.jpg

Zarejestrowany: 2015-07-10
Posty: 13

Re: Wschodnia Brama

Pijacki szczebiot naprutych jak Szewczyk Dratewka dywizjonistów ósemki był niczym miód na uszy Yotsuyuu, w końcu sam do tych "dźwięcznych ptaszków" należał. Ba, on w przeciwieństwie do innych potrafił śpiewać, a odgłosy wychodzące wprost z jego aparatu mowy nie brzmiały jak bełkot zabłąkanej duszy gdzieś tam.
Wszystko jednak zmieniły słowa wypowiedziane przez strażnika, który wspomniał o oficerach tej samej dywizji do której przynależał sam Yagiyama. Przecież to coś nowego, że spotyka ich w takim a nie innym stanie, chociaż nigdy nie spodziewał się spotkać się z nimi poza barakami właśnie ich "oddziału". Zaciekawiony całym tym zajściem postanowił podejść bliżej, próbując załapać jakiś temat na który mogli rozmawiać, czy też po prostu z lekka się przymilić.
- Kłaniam się nisko, jak mija dzień? - Zapytał, kłaniając się równie nisko, uśmiechając się przy tym do pijanych oficerów. No, ciekawe co z tego wyjdzie.


#D73636

Offline

 

#32 2015-07-17 18:42:08

 Ayame Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

40450617
Call me!
Skąd: Warka ok. 60 km od Warszawy
Zarejestrowany: 2012-05-01
Posty: 664
Imię postaci: Ayame Kimura

Re: Wschodnia Brama

Jeden z oficerów odwrócił się w stronę Yotsuyu... W sumie to odwrócili się obaj jako, że jeden był zawieszony na drugim. Ten który zwrócił szczególną uwagę był blondynem o włosach sięgających ramion i spiętych w kucyk. "Odkleił się" od drugiego oficera, krótko ostrzyżonego bruneta i chwiejnym, posuwistym krokiem zbliżył się jeszcze bardziej do Niebieskowłosego. W tym momencie prawie stykali się nosami. Oficer zamrugał kilkukrotnie widocznie chcąc poprawić jakość swojej zdolności rejestrującej obraz, a by jeszcze ustawić zooma zmrużył je w szparki. Przyglądał się chwilę po czym podniósł rękę i...
-Pooooopaaaaatrz no Tamaki... Mamy nowego!
Teraz uwiesił się Yotsuyu. W życzliwym geście podstawił mu butelkę pod nos.
Oficer Tamaki tracąc oparcie w postaci kompana wylądowałby na ziemi, jednak posiadając niesamowite szczęście i jako tako sprawną koordynację noga-ręka zdążył uchwycić się ściany.
-Trza go będzie do pana i władcy zaprowadzić, powiedz mi synu, jaki chciałbyś mieć przydział, co?


Ekwipunek:
-papierosy i zapałki
-katana
-1 antyrei
-harmonijka ustna,
-notes,
-2 ołówki,
-bandaże,
-scyzoryk,
-Srebrny wisiorek z niebieską zawieszką w kształcie romba(+100 reiatsu),
-Koń


https://naforum.zapodaj.net/thumbs/023c6c1ac824.jpg



Battle Theme

Offline

 

#33 2015-07-20 21:11:49

Yotsuyu Yagiyama

http://i.imgur.com/G3pqL.jpg

Zarejestrowany: 2015-07-10
Posty: 13

Re: Wschodnia Brama

- Jest mi przemiło to słyszeć, jednak muszę się z oficerem nie zgodzić. W samej dywizji jestem już od dobrych paru miesięcy, co jednak nie zmienia faktu że niezmiernie miło mi Pana poznać osobiście. - Powiedział, próbując utrzymać mężczyznę na własnych barkach, dodając po krótkiej chwili z wielkim uśmiechem - Yotsuyu Yagiyama.
Ogólnie całe te zajście dawało chłopakowi trochę do myślenia, tak samo jak skusiło do pewnych zmian. Skoro oficerowie nie widzieli go do tej pory, to znaczy że jest zbyt niezauważalny. Rozumiał swoją naturę "pasywa", jednak powinien chociaż śmignąć im kiedyś przed oczyma. Miał cichutką nadzieję, że tylko im się pomyliło, a sam Yagiyama nie był byle mrówką w wielkiej armii.
W sumie mimo wszystko do najważniejszych w tym momencie zadań należało solidne przyjrzenie się otaczającym go przedstawicielom płci brzydszej. To znaczy, jeden do brzydkich nie należał, ale z o tym drugim mógłby się kłócić. Blondyn należał do przystojniejszych i tak jak Yotsuyu miał troszkę dłuższe włosy. Popatrzył na niego jeszcze bardziej rozweselony, po czym koniec końców zebrał się do ostatecznej odpowiedzi, czy raczej pytania.
- Uh, przydział? Nie do końca rozumiem... I nie, dziękuję. Kapeć w ustach mi starcza.


#D73636

Offline

 

#34 2015-07-23 19:28:33

 Ayame Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

40450617
Call me!
Skąd: Warka ok. 60 km od Warszawy
Zarejestrowany: 2012-05-01
Posty: 664
Imię postaci: Ayame Kimura

Re: Wschodnia Brama

Strażnik bramy przysłuchując się rozmowie wzniósł oczy ku niebu.
-Nie słuchaj ich, są już tak napruci, że nawet Hollowa by z Bounto pomylili. Mam tylko wątpliwości czy ich obchód był po Rukongai, czy po okolicznych pijalniach... Zaraz przyślę tu kogoś odpowiedniejszego by ocenił sprawę.
I zniknął w bramie.
Blondynek uwieszony ramienia Yotsuyu już lekko pochrapywał, zaś jego przyjaciel doszukiwał się wcześniej wspomnianej różnicy między Hollowem a Bounto.
Po kilku chwilach wrócił strażnik z... Mocno poirytowanym porucznikiem VIII oddziału. Ten zobaczył swoich podwładnych i przysięgam, żyła na czole zaczęła mu wyraźnie pulsować.
-Tamaki Shizashi i Hayate Shou... OSOBIŚCIE POSTAWIĘ WAS PRZED KAPITANEM WCZEŚNIEJ JEDNAK SAM SPRAWIĘ WAM SĄD BOŻY!
Złapał Tamakiego za kołnierz a Hayate przerzucił sobie przez ramię. Stojąc przy Yotsuyu zerknął jeszcze na niego.
-A Ty powtórzysz ich patrol, najbliższe okręgi Rukongai, zrozumiano? Później zdasz mi raport.
Przeszedł przez bramę i skierował się do baraków.


Ekwipunek:
-papierosy i zapałki
-katana
-1 antyrei
-harmonijka ustna,
-notes,
-2 ołówki,
-bandaże,
-scyzoryk,
-Srebrny wisiorek z niebieską zawieszką w kształcie romba(+100 reiatsu),
-Koń


https://naforum.zapodaj.net/thumbs/023c6c1ac824.jpg



Battle Theme

Offline

 

#35 2015-07-23 20:08:49

Yotsuyu Yagiyama

http://i.imgur.com/G3pqL.jpg

Zarejestrowany: 2015-07-10
Posty: 13

Re: Wschodnia Brama

- Nie słuchać tak słodkiego głosu? A przestań, sama przyjemność. Zawsze sie czegoś nowego o sobie dowiem.
No cóż, dywizjonista z ósemki myślał, że już nic mu humoru nie polepszy, a tu niespodzianka. Do szczęścia wystarczyła dwójka pijaczyn z jego własnej dywizji. No nic, dzień zapowiadał się bardzo owocnie, jeżeli znajdzie jeszcze pare takich ananasów to kto wie, może jakiś awansik.
Wszystko jednak zepsuł porucznik ich oddziału, jako że zaczął krzyczeć i być bardzo niemiłym dla jego nowych towarzyszy. Przecież oni są Bogu ducha winni. Troszkę przesadzili z napojami alkoholowymi, bo chyba tak słabych głów żeby się upić sake nie mieli, a każdemu od czasu do czasu się zdarza. Właściwie to sam Yotsuyuu mógłby przyrzec że widział porucznika w gorszym stanie, ale ćśś.
- Tak jest!
Szybkie oddelegowanie, bo czas ruszać na Rukongai.

[z/t]


#D73636

Offline

 

#36 2016-02-09 12:24:16

 Legumir

http://i.imgur.com/G3pqL.jpg

7447077
Skąd: Rotterdam
Zarejestrowany: 2016-02-06
Posty: 21
Punkty: 37
Imię postaci: Legumir

Re: Wschodnia Brama

*Przybył stąd!*


Jak założył - tak zrobił. Spokojnym krokiem przemierzał uliczki i okręgi Rukongai, idąc ze wschodu na zachód, mając nadzieję, że w końcu ujrzy wschodnią bramę Seiretei. Gdy opuścił siedemdziesiąty drugi i mijał te o niższym numerze uspokajał się coraz bardziej. Czuł się pewniej bo nie musiał na każdym kroku obawiać się o swoje życie. Wprawdzie w innych dzielnicach również dochodziło do mniejszych rabunków czy aktów wandalizmu, lecz większość ludzi była tu 'normalna'. Jedynym problemem jaki teraz zaprzątał jego myśli był strażnik - nic o nim nie wiedział i nie był pewien czy go przepuści. W zasadzie zdecydował o dołączeniu do Akademii nie mając żadnego konkretnego planu, który mógłby przygotować wcześniej. W pewnym sensie była to dla niego ucieczka przed wiecznym oglądaniem się za siebie w tych biedniejszych dzielnicach Rukongai. Mimo iż w jego serce wlało się zwątpienie szedł dalej, bo nie miał w zwyczaju porzucać raz obranej misji, a jeśli już zdecydował się to zrobić to uczyni wszystko by dojść do celu.

Tu, jak i wszędzie indziej ludzie patrzyli na niego dziwnie, niekiedy wytykając go palcami. Sięgnął ręką do góry, za siebie, kładąc ją na rękojeści swojej katany, po części dla pewności czy wciąż jest bezpieczny - a jednocześnie chciał odstraszyć niepotrzebnym maruderów. Na szczęście ludzie szybko zaczęli odwracać się, odchodzić, zajmując wymuszoną rozmową z innymi bądź swoimi własnymi sprawami. Mimo wszystko serce białowłosego zaczęło szybciej bić z podniecenia, adrenalina zaczęła krążyć w jego ciele. Musiał uspokoić oddech - zmusić go, by stał się spokojny, miarowy, głębokim haustem powietrza pozwolił sobie by rozeszło się po całym ciele. Przez chwilę skupił się na swojej klatce piersiowej, obserwując jak wznosi się i opada, skupiając na tym jak napinają się jego mięśnie, wyobrażając sobie spokój, jaki go dzięki temu wypełnia. A gdy wypuszczał powietrze poczuł, jak schodzi z niego ciśnienie. Uspokojony ruszył dalej, mając nadzieję, że to już niedaleko. Zostało jedynie kilka godzin do zachodu a on nie miał nic do picia ani jedzenia - a zaschło mu w gardle niemiłosiernie. I choć bieda przyzwyczaiła go do częstej pustki w żołądku gdy kładł się spać, nagle zamarzył o gorącym, dużym cheeseburgerze. W tym miejscu doświadczył go jedynie kilka razy a był to luksus, wręcz ukrywany przed innymi. W Seiretei dominowało inne jedzenie. Choć na dworze arystokracji zapewne coś dałoby się wymyślić, ale nie wiedział tego - nigdy nie był na dworze arystokracji, słyszał jedynie o przepychu jaki tam panował.
Pociekła mu ślinka na myśl o smakołyku, co na moment przegoniło suchość w gardle. Rozejrzał się w poszukiwaniu jakiejś studni, lecz niczego nie znalazł. A im bliżej bram tym lepiej wyglądały budynki, ludzie byli czyści, bardziej uśmiechnięci. Nastrój ten udzielił się Legumirowi, który żwawym krokiem parł przed siebie. Postanowił odpuścić sobie trochę to całe napięcie i nie oglądał się już za siebie tak często. Mimo to, wciąż był czujny, gotów wykorzystać swoją szybkość i rzucić się do ucieczki gdyby coś mu zagrażało. Jak na razie był mierny w posługiwaniu się mieczem, ale z całego serca pragnął nauczyć się dobrze nim władać, nie tylko by bronić siebie, ale także i innych. Widział wiele, doświadczył bólu na własnej skórze i nie chciał pozwolić by inni uczciwi ludzie jak on doświadczali tego samego. Dlatego Akademia była dla niego jedynym wyjściem.

Gardło paliło go coraz bardziej, ale w końcu ujrzał pierwszy cel swojej wędrówki - Wschodnia Brama Seiretei. Mimo iż był jeszcze dosyć daleko wydawała się ogromna, jak na standardy zwykłych ludzkich dusz. Gdy z każdym krokiem podchodził bliżej, pomarańczowe, zachodzące słońce zniknęło za nią, pogrążając ich w chłodnym cieniu. Chłopak nie wiedział co miał robić, zapukać? Zbliżył się więc jeszcze bardziej w nadziei, że ktoś zatrzyma go i wyjaśni...

Ostatnio edytowany przez Legumir (2016-02-09 16:01:42)


Karta Postaci | Kartoteka | Katana

"To nasze wybory pokazują kim na prawdę jesteśmy, o wiele bardziej niż nasze zdolności..."

Offline