Ogłoszenie


Ciekawostki i plotki
Ostatnie zmiany - 09.07.2016. Więcej tutaj
- WAŻNE! Wakacyjna gorączka - promocje, startery dla początkujących, inne bonusy!
- Nowi bohaterowie niezależni: Yasashii Chisaki oraz Koi no Hana
- WAŻNE! Dodanie nowej drogi rozwoju postaci (Cechy). Więcej tutaj
- Stworzenie świata alternatywnego. Więcej tutaj

#1 2012-10-31 14:50:14

 Nassanael

http://zapisz.net/images/726_da3d3021ec520.jpghttp://i.imgur.com/hl2Ru.jpg

21121123
Zarejestrowany: 2012-05-04
Posty: 866
Punkty: 24
Imię postaci: Nassanael

Wzgórze Soukyoku.

Wzgórze Soukyoku gdzie Gotei XIII odpieczętowują w specjalnych okazjach ostrze Soukyoku by dokonać egzekucji zdrajców itp. Górujące nad pobliskimi terenami, można na nie wejść długimi schodami idącymi wzdłuż bardzo stromych ścian. Cały masyw jest zbudowany z twardej skały i ogromny. Trudno wejść na niego inaczej niż schodami ze względu na stromość ścian. Chyba, że po prostu wlecieć jeśli się umie.


W prozie wojny nie ma miejsca na piękno...
KP
Zan
Teka
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#2 2012-12-09 10:46:12

Mikashi Tanama

http://i.imgur.com/hNuds.jpg

26207775
Zarejestrowany: 2012-07-06
Posty: 332

Re: Wzgórze Soukyoku.

Nad szafotem pojawił się motyl emanujący jasnym światłem, w pewnym momencie zatrzymał się i zaczął zmieniać. Z niewielkiego jak dotąd owada, powstał człowiek przyodziany w garnitur. Spoglądał on z góry na całe Seiretei, zachowując przy tym powagę. Zamachnął ręką, po czym przed jego ciałem pojawiła się plansza, jakby z jakiejś gry. Można było się domyślić, że jest to mapa Społeczności, na której w wielu punktach umieszczone były niewielkie kropki. Baraki każdego z oddziałów zostały oznaczone 4 kropkami, poza tym w wielu innych miejscach także można było takowe dostrzec.
Nagle plansza zmieniła się w trójwymiarowy pomniejszony obraz Seiretei, na którym można było dostrzec wszystkich shinigamich krążących po mieście. W pobliżu niektórych jednostek przelatywały właśnie niewielkie motyle, jak ten, który zmienił się w arrancara.
- Zacznijmy zabawę - powiedział Mikashi, po czym ruszył pierwszym z motyli w kierunku północnym.

Będę się bawić w całym Seretei, gdyż iż ponieważ jestem wszędzie i nigdzie. Tutaj będę mniej więcej spisywał co się dzieje.


Na mini mapie, którą arrancar miał przed sobą na moment wywiązała się walka, między dwoma klonami a jedną dziewczyną. Była to dobra potyczka jak na początek i Tanama był z niej dumny. Udało mu się pokonać pierwszego wroga, z tym że jego mapa na moment została zniszczona przez wybuch. Udało mu się jednak wszystko naprawić w miarę szybko, gdyż tylko niewielka część terenu została zniszczona.
Po chwili dojrzał on również na swojej mapie kapitana i wysłał w jego kierunku sporą ilość swoich marionetek. Miał zamiar sprawdzić jak silni są tutaj kapitanowie, dlatego nie zamierzał się zbytnio powstrzymywać, jednak jego umiejętności były ograniczone poprzez walkę klonami.

Walka z kapitanem rozgorzała na dobre. Szybkość jego ataków była porażająca i Tanama musiał wielokrotnie poprawiać swoją mapę, gdyż była ona niszczona w pewnym stopniu po niektórych atakach Gina. Jednakże ostatecznie Mikashiemu udało się pokonać kapitana. Jednakże trochę się zaniepokoił tym, że kapitan wpadł na to, że atakują go klony. Musiał zwiększyć ostrożność. Umieścił na wzgórzu i w powietrzu miliardy mikro mieczy wielkości atomów, które informowały go o tym że ktoś się zbliża.

Ostatnio edytowany przez Mikashi Tanama (2012-12-20 18:21:57)


Nana xD
Nana ;*
Dzieciaczek :O




http://i49.tinypic.com/i44zg8.jpg

Offline

 

#3 2016-02-14 18:30:55

Izuki

http://i.imgur.com/G3pqL.jpg

Skąd: Azja
Zarejestrowany: 2016-01-26
Posty: 77
Imię postaci: Izuki Akatshi
WWW

Re: Wzgórze Soukyoku.

Ruszył wolnym krokiem, ale już nie usłyszał tego co w jego stronę mówiła. Szedł nie zbyt szybko, żeby Hatsuyuki mogła nad nadążyć, żeby nie musiała biec za nim, a później jeszcze raz prawie się wywrócić, gdy Tadashi - na początku trójkę, a dwójka tylko dostała się do szóstej dywizji- prowadził ich do gabinetu kapitana, żeby zostali przyjęci i wtedy prawdziwy wygląd Yuki został obnażony. Pokazany na światło dzienne.
Dla młodego początek z Yuki, był trochę trudny, bo ich znajomość zaczęła się przypadkowo w karczmie, gdzie ona, niezdarna wpadła na Tadashiego i tym sposobem biedny brązowowłosy stracił połowę swojego trunku. A kotowata, zaś przysiadła się do nich postawiła niebieskookiemu piwo i jakoś zaczęła z nimi konwersację, początkowo nie zauważając Izukiego, dopiero teraz nawiązała z nim kontakt i rozmawia z czarnookim.
Gdy tak to sobie przypominał podczas wędrowania na Wzgórze Soukyoku, chciało mu się śmiać, teraz jak wszystko jest w porządku, sytuacja, która miała miejsce w karczmie, stała się dla młodego śmieszna oraz śmiesznym wspomnieniem, jak przyjdzie czas, na wspominanie swoich młodych lat i kogo się w ciągu nich spotkało, poznało i zaprzyjaźniło się. Położył lewą dłoń na początku rękojeści swojego miecza i szedł dalej, tym razem wschodził po schodach na wzgórze. Przemierzył spory odcinek drogi i nawet nie zmęczył się, po prostu szedł odpowiednim dla siebie tempem, żeby unormować wszystkie siły, które będą potrzebne w czasie niby walki,żeby sprawdzić swoje umiejętności z Hatsu.
Optymizm, który wypełnił Izukiego całego podczas rozmowy z towarzyszką, zaczął znikać bo. jego myśli zaczęły krążyć wokół tego, jak to będzie wyglądało, czy wygra, czy przegra, czy okaże się, że jest słabszy, czy silniejszy od Hatsuyuki... Nie miał pojęcia, jak to się potoczy, bał się najgorszego, że nie będzie mógł walczyć, ani uczestniczyć w żadnej misji. Szybko potrząsnął głową, żeby pozbyć się takich negatywnych myśli.
Ale po chwili zaczął myśleć o czymś przyjemniejszym, o swoim bracie, który był zawsze przy nim i pomagał. Od razu przypomniał mu się ten fragment rozmowy z Yuki, gdzie powiedział jej, że później, gdy miał dodatkowe zajęcia w akademii, na początku z swoim nauczycielem, a później z kimś innym, to właśnie chodziło mu o jego brata. Nie chciał na razie nic o nim mówić, bo zaczęłyby się pytania. Tak myślał, jakby powiedział Hatsuyuki o swoim bracie, to by ona zaczęła się dopytywać. A tego na chwilę obecną nie chciał. Pozostawiając w głębi swoich myśli wspominał miłe chwile, spędzony wspólnie czas, właśnie z swoim bratem.
Przez to zagłębienie się w wspomnieniach nie zwrócił uwagi, że już dotarł na sam szczyt Wzgórza Soukyoku, dopiero po rozejrzeniu się wokół siebie, dotarło go czarnowłosego, że jest już na miejscu. Gdy spuścił swoją lewą rękę w dół, przypomniało mu się, że coś kupił na ryneczku i na rzecz jeszcze wisi przywiązana do pasa stroju Izukiego, w małej torbie. Odwiązał torbę od pasa i zajrzał co jest w środku. W środku był zakupiony przez niego wisiorek w kształcie niebieskiego płomienia, a pod spodem miał srebrną obwódkę, żeby to ładnie komponowało się. Wyciągnął wisiorek, odwiązał mocną linkę, która była przywiązana do szarego papieru, w kształcie torby i przywiązał linkę do wisiorka, a później wysunął trochę miecz z pochwą, zza pada. Przywiązał wisiorek do pochwy miecza, tak mocno, żeby nie odwiązał się sam podczas poruszania się, biegu albo nawet walki.

Offline

 

#4 2016-02-14 19:15:33

Hatsuyuki

http://i.imgur.com/G3pqL.jpg

48755949
Zarejestrowany: 2016-01-27
Posty: 47
WWW

Re: Wzgórze Soukyoku.

Yuki powoli wspinała się po schodach. Niosła trzy kije ćwiczebne, a w połowie drogi zdjęła sandały i chwyciła kije ogonem. Ktoś musiał o nich pamiętać by się nie pozabijali. No ale weź, czy poszlachtować go nie było by lepiej? Zawsze można potem upiec. Kto zauważy brak nowego rekruta. A samica tego nie chciała. Przecież mógł zostać jej przyjacielem, a to wiele znaczy. Wspinając się do góry, gdy była pewna że nikt nie zauważy już i tego, zdjęła kaptur i skarpetki
-Jak miło czuć ziemię pod stopami-
Stwierdziła czując chłodną skałę pod poduszkami prawie łap. Nieco potrwało nim dogoniła Izukiego, po ściągnięciu skarpet ale bez nich szło jej to szybciej. Nie przeszkadzała Izukiemu bo wydawał jej się zamyślony. Zamiast tego będąc już na górze poszła na wolne od drzew miejsce, położyła płaszcz na ziemi i z szacunkiem położyła na nim swoje Zanpaktou
-Tenko, zostajesz tutaj szczwany lisie-
Jak masz w takim razie zamiar go pociąć?
Powiedziała Samica i przeciągnęła się. Zaczęła rozgrzewkę i w pewnym momencie zrobiła parę kołeczek na czterech kończynach, wykonała też w trakcie nich kilka ostrych zwrotów, a jej ogon trzymający kije działał niczym żyroskop. Czyżby próbowała wyczuć do czego jest zdolna z takim obciążeniem. Po powrocie do rzeczy powiedziała
-Jeszcze nie biegałam w stroju-

Offline

 

#5 2016-02-14 19:59:52

Izuki

http://i.imgur.com/G3pqL.jpg

Skąd: Azja
Zarejestrowany: 2016-01-26
Posty: 77
Imię postaci: Izuki Akatshi
WWW

Re: Wzgórze Soukyoku.

Izuki nadal był zamyślony, bo wspominał swojego brata, który jest gdzieś daleko od niego na tym ogromnym świecie z swoją grupą towarzyszy. Nagle zawiał lekki wiaterek, który poczochrał jego włosy, właśnie niewidoczne dla oczu, a do poczucia, wyrwało młodego z swoich myśli, jakby ktoś wyrywał z książki kartkę, a później rzuca nią o ziemię i zamyka nią.
Szybkim ruchem rozejrzał się, by sprawdzić, czy Hatsuyuki dotarła na miejsce.
Czarnooki był w miejscu gdzie znajdowały się drzewa. Postanowił z tego obrzeża wyjść na pusty teren i właśnie tak zobaczył Yuki, która wykonywała jakieś ruchy, czyżby ona przygotowywała się do treningu? Możliwe, że tak. Po chwili obserwowania westchnął i podszedł do niej.
- O jesteś. I zdjęłaś sandały i skarpetki..?- odparł i nieco jest zwrócił uwagę, że jest bez obuwia. Albo niepotrzebnie to powiedział, lub Yuki zdjęła sandały i skarpetki specjalnie? Przecież była koto człowiekiem.
Podszedł do towarzyszki bliżej i podrapał się po głowie, rozglądając się, co leżało na ziemi, więc na ziemi znajdował się jej płaszcz, pewnie jej zanpaktou i obuwie, a co go trochę zdziwiło to trzymanie przez nią trzech patyków w ogonie. Nic na ten temat nie powiedział, tylko przymknął oczy i ponownie podrapał się po głowie.
- To jak zaczynamy, nasz niby trening?- zapytał, proponując.
W między czasie zerknął kątem oka na swoje zanpaktou,, które było cała niebieskie schowane w pochwie, która miała taki sam kolor co rękojeść.
Wtem pomyślał, że pewnie Yuki komunikuje się z swoim zanpaktou, a on nic, zero komunikacji między nim ja jego zanpaktou, czyżby wewnątrz jego miecza nikogo, żadnej duszy nie było? Tak na to wyglądało. Ale nic nie zostało potwierdzone. Może jak nauczy się shi-kai, to może coś wtedy zacznie się dziać? Oby tak było.
Na myśl o tym twarz Izukiego zrobiła się trochę ponura.

Offline

 

#6 2016-02-14 20:26:27

Hatsuyuki

http://i.imgur.com/G3pqL.jpg

48755949
Zarejestrowany: 2016-01-27
Posty: 47
WWW

Re: Wzgórze Soukyoku.

Słysząc zdanie o zdjęcu sandałów i skarpet Yuki nieco podciągnęła strój by pokazać jakie ma stopy. (grafika poglądowa)
-Wiesz moje stopy znacznie się różnią, a walcząc w sandałach nya dałabym ci satysfakcji przez swoją nyazdarność-
Samica uśmiechnęła się do Izukiego i chwyciła jeden z kijów by wyciągnąć go w jego stronę
-Możemy walczyć na kije lub miecze w pochwach, al wolałabym na kije bo tym nya zrobi się przypadkiem takiej krzywdy. Wiesz sparing jest dobry ale nya przepadam by w walce ranić kogoś kto może zostać moim przyjacielem-
Hatsuyuki bardzo wiele optymizmu włożyła w ostatnie zdanie, Bo kto wie jak ich losy się potoczą
-Wiesz takie sparingi z tego co słyszałam, sprawiają że można więcej wiedzieć o partnerze i lepiej walczyć potem ramie w ramię.-
Szparki oczu uważnie oglądały przyszłego sparingowego przeciwnika, a ogon lekko uniósł sie i czekał przy jej boku
-<