Era Bleacha

-Do chuja to ty nie dorastasz mi.
Patariko usłyszał głos a po chwili jego "skrzynka" rozpadła się w drobne odłamki. Mężczyzna spokojnie szedł w jego kierunku.
-A teraz lekcja kultury...
Dodał i sprzedał mu kilka uderzeń. Pierwsze w podbrzusze kolanem, które go zgięło w pół, drugi to kopniak w potylice, który wbił go w posadzkę i na koniec kopnięcie w żebra co sprawiło że przeleciał jak szmata. Mężczyzna spojrzał na Patariko.
-I ty śmiesz mi tu rzucać mięsem? Ale nie mnie decydować o tym.
Złapał go za włosy i cisnął nim w sufit tak że ten przeleciał spokojnie 4/5 pięter i wylądował pod biurem prezesa.
-Ehh... dziewczynki dziewczynki... co ja mam z wami zrobić?

Patariko dawał się ponieść każdemu z ataków, spokojne wylądował pod biurem, widząc, że jest to biuro prezesa natychmiast wszedł do środka.
-Patariko Yukan, porozmawiajmy o Twoich ludziach, od dziś podlegają mi. Zrzekniesz się pozycji Championa na moją korzyść... jasne?
Burknął Pat stojąc przed mężczyzną. Uśmiechnął się złowieszczo.
-W przeciwnym wypadku zrównam ten burdel z ziemią.

Reiatsu: 28000+500=28500
    Siła: 69*1,875=129
    Wytrzymałość: =46
    Szybkość: 84+5*1,2=107
    Zręczność: 65*1,875=121

Po uważnym wysłuchaniu Patariko, jakby go zignorował, odwracająć się do całego towarzystwa bokiem. Spojrzał z ukosa po kolei na Miyori, Patariko, a następnie Chinatsę. Przystawiając rękę do głowy w geście zastanowienia, po chwili ją odsunął, jakby wpadł na jakiś pomysł.
- Już wiem, co mam nimi zrobić! A przynajmniej jeśli chodzi o tą Shinigami - mówiąc, wskazał palcem w sposób wyzywający na Chinatsę
Z chytrym uśmieszkiem na twarzy, Fullbringer pstryknął palcem, a po chwili tuż za Chinatsą pojawiła się wielka, okrągła, czarna dziura o promieniu metra.
- Nie lubię shinigami. Bardzo nie lubię. Pozwolisz więc, że usunę ją z okolicy, abyśmy mogli to załatwić jak należy. - zwrócił się już do Patariko
Dziura szybko przemieściła się w przód, pochłaniając Chinatsę, a zaraz później szybko się zamknęła. Wyglądało to tak, jakby przestrzeń tej dziury ją... zjadła.
- Dziękuję, za wyrozumiałość. - odpowiedział z wyraźną drwiną, kiedy portal się zamknął, a sama Chinatsa została przeniesiona w zupełnie inną okolicę, wyłaniając się z czarnej dziury w na pierwszy rzut oka, nieznanej jej lokalizacji
Po chwili odwracając się w stronę Patariko kontynuował.
- Wracając do nas. Rozumiem, że to mają być Twoje ostatnie słowa? Mało kreatywne...

//Uznaję że dziurę zrobił ochroniarz na dole\\

Patariko podszedł do krzesła przy biurku (jak to biuro to i krzesło jest), rozsiadł się wygodnie.
-Chyba nie do końca rozumiesz swoje położenie chłopcze... Jesteś skończony.
Powiedział spokojnym głosem rozglądając się po pomieszczeniu. Chyba zbyt przyzwyczaił się do swojego pałacu bo całkowicie mu się tu nie podobało. Czekał spokojnie na reakcję kierownika.
-Jeśli nie zdecydujesz się poddać proponuję wyjść na dach. Ograniczymy zniszczenia i śmierć osób postronnych.

Reiatsu: 28500+500=29000
    Siła: 69*1,875=129
    Wytrzymałość: 46
    Szybkość: 89+5*1,2=113
    Zręczność: 65*1,875=121

Ostatnio edytowany przez Patariko (2015-09-12 14:03:52)