Ogłoszenie


Ciekawostki i plotki
Ostatnie zmiany - 09.07.2016. Więcej tutaj
- WAŻNE! Wakacyjna gorączka - promocje, startery dla początkujących, inne bonusy!
- Nowi bohaterowie niezależni: Yasashii Chisaki oraz Koi no Hana
- WAŻNE! Dodanie nowej drogi rozwoju postaci (Cechy). Więcej tutaj
- Stworzenie świata alternatywnego. Więcej tutaj

#1 2015-01-11 19:57:45

 Chinatsa Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2012-09-27
Posty: 702
Imię postaci: Chinatsa Hikari

Klasztor Enryaku-ji

http://fc00.deviantart.net/fs48/f/2009/186/2/e/Hieizan_Enryakuji__Japan_by_hirokache.jpg



To klasztor położony w głębi lasu na szczycie góry Hiei do którego prowadzą wysokie, strome schody. Został założony w 805 roku i jest jedną z najważniejszych budowli sakralnych w historii Japonii. Niestety klasztor został doszczętnie spalony w 1571 roku a obecna budowla jest rekonstrukcją jednak miejsce wciąż posiada magiczną atmosferę i jest często odwiedzane przez turystów choć wejścia do poszczególnych budynków są zamknięte. Klasztor posiada wspaniały, typowy japoński ogród po którym najlepiej chodzić nocą gdy dookoła nie ma już turystów.


"Jeśli mam wybierać między złem a złem, wolę nie wybierać wcale."

Karta postaci
Zanpaktou

Offline

 

#2 2015-01-15 17:17:03

 Hoffman Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

36646198
Call me!
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-04-25
Posty: 2396
Punkty: 33
Imię postaci: Hoffman Moritsu

Re: Klasztor Enryaku-ji

Podczas swej podróży, w poszukiwaniu spokoju ducha, po ciężkim i wyczerpującym dniu, Hoffman natrafił na swej drodze na klasztor Enryaku-ji. Ujrzawszy wyłaniającą się zza drzew budowlę uśmiechnął się do siebie. Bardzo lubił takie miejsca, gdyż to właśnie w nich, mógł odnaleźć spokój, choć na krótką chwilę, jednak warta ona była dla niego największego zachodu. To właśnie w takich miejscach, mógł znaleźć pewną odskocznię od codzienności, składającej się z nieustannych walk, stresu i pośpiechu. To właśnie tu, mógł się na chwilę zatrzymać, odprężyć i odpocząć od życia, zapomnieć o wszystkim i żyć chwilą... choć przez chwilę. Kiedy wyjechał już na swoim koniu z lasu, i żadne drzewa nie przysłaniały mu już widoku, zatrzymał Feniksa, i rozejrzał się powolnie dookoła, napawając swe oczy widokiem.
- Ta świątynia wygląda na opuszczoną. Być może została zapomniana pośród tego gęstego lasu...
Po chwili zszedł z niego i ruszył powolnym krokiem w stronę klasztoru, prowadząc konia za sobą. Podchodząc do schodów, przywiązał go za lejce do płotku i pogładził go po głowie. Chwilę później, zaczął się wspinać w górę schodów, chcąc wejść, i obejrzeć świątynię od środka.
- Pięknie.


Karta Postaci |  Zanpaktou | Klan | Historia |  Kartoteka



[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#3 2015-01-15 18:26:51

Hielo

http://i.imgur.com/G3pqL.jpg

43300248
Call me!
Skąd: Gdańsk
Zarejestrowany: 2015-01-12
Posty: 122
Imię postaci: Hielo Shirai

Re: Klasztor Enryaku-ji

Mniej więcej w połowie schodów siedzi sobie szczeniak, wygląda na kundelka. Jego futro jest czarne na grzbiecie i po bokach, natomiast jego brzuch i pyszczek są jasno brązowe, na łapkach ma również skarpetki. Zwierze z początku patrzyło w górę schodów jednak w pewnej chwili odwrócił łepek i spojrzał wprost na wspinającego się po schodach mężczyznę. Chwilę przyglądał się wchodzącemu inteligentnymi czarnymi oczkami po czym radośnie szczeknął i pobiegł w górę do świątyni. Cisza panująca dookoła była wyraźna aczkolwiek nie był to jeszcze ten rodzaj niepokojącej ciszy. Szczeniak podbiegł do dziewczyny która siedziała obok świątyni. Dziewczyna ma długie brązowe włosy, ubrana jest w sukienkę a na wierzch ma narzucony sweter z kołnierzykiem. Gdy psiak podbiegł do niej wzięła go na kolana.

Ostatnio edytowany przez Hielo (2015-01-15 18:29:44)


Karto Teka

Kata Postaci

Moja Historia

Kolorki:
#33cc00 - To co mówię

#ccff66  - To co myślę

Offline

 

#4 2015-01-15 19:04:33

 Hoffman Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

36646198
Call me!
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-04-25
Posty: 2396
Punkty: 33
Imię postaci: Hoffman Moritsu

Re: Klasztor Enryaku-ji

Hoffman z początku nie zauważył psa. Błądząc z głową w chmurach, zauważył go dopiero, gdy się do niego bardzo blisko zbliżył. Wówczas stanął w miejscu i przez chwilę mu się przyglądał, uśmiechając ciepło przy tym. Przykucnął przed nim, i powoli wyciągnął rękę w jego stronę, chcąc go pogłaskać po główce. Niestety, szczeniak nie podzielał jego entuzjazmu i uciekł w górę schodów, nie dając się pogłaskać. Chłopak czuł się tym faktem lekko zawiedziony, jednak kiedy odprowadzał uciekającego psiaka swoim wzrokiem, w końcu natrafił na nieznaną mu jeszcze dziewczynę o brązowych włosach, a jego uczucia i wyraz twarzy zastąpiło lekkie zdziwienie.
Myślałem, że ta świątynia jest opuszczona...
Hoffman wstając z przykucnięcia, przeleciał wzrokiem najprawdopodobniej właścicielkę wcześniej spotkanego szczeniaka od stóp, do głowy, po czym ruszył ponownie, powolnym krokiem w górę schodów, kierując się w stronę dziewczyny. Kiedy był już wystarczająco blisko, zaczął mówić.
- Witam. Nazywam się Hoffman Moritsu. - przedstawiając się, ukłonił się głęboko, cofając lewą nogę, zakładając lewą rękę za plecy, zaś prawą kładąc mniej więcej na brzuchu
- Miły szczeniak. Twój? - Zapytał z przyjaznym uśmiechem na twarzy


Karta Postaci |  Zanpaktou | Klan | Historia |  Kartoteka



[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#5 2015-01-15 19:51:30

Hielo

http://i.imgur.com/G3pqL.jpg

43300248
Call me!
Skąd: Gdańsk
Zarejestrowany: 2015-01-12
Posty: 122
Imię postaci: Hielo Shirai

Re: Klasztor Enryaku-ji

Gdy tylko młoda kobieta usłyszała słowa skierowane w swoją stronę uniosła głowę i skierowała ją w stronę Hoffmana. Dziewczyna miała pociągłą twarz, małe usta nad nimi niewielki nosek. Uwadze każdego kto się jej przyglądał na pewno nie mogły ujść wodniście niebieskie oczy patrzące niewidzącym wzrokiem. Mogło się to wydawać nieco upiorne, jedno było jednak pewne, dziewczyna była ślepa. Szczeniak polizał ją po ręku. - Miło mi - Uśmiechnęła się i po chwili dodała - Ja jestem Yukiko. - Pogłaskała szczeniaka po łebku i zaśmiała się cicho na pytanie dotyczące kundelka. - Hoshi nie jest moją własnością, jest moim przewodnikiem duchowym, przynajmniej tak mówi babcia. - Dała przewrotną odpowiedź na całkiem wydaje się normalne pytanie, po chwili odłożyła szczeniaka na bok wstała i podeszła do swego rozmówcy. Jej policzki nieco spłoneły rumieńcem i lekko podniosła ręce.- Czy Czy mogłabym dotknąć pańskiej twarzy ? - Wydukała nie śmiało i lekko spuściła głowę, kilka kosmyków jej włosów spadło z ramion na przód i zwiesiło się obok jej twarzy. Słońce świeciło zza niej powodując że wydawała się lekko promieniować. Na około zapadła zupełna cisza.

Ostatnio edytowany przez Hielo (2015-01-15 20:11:34)


Karto Teka

Kata Postaci

Moja Historia

Kolorki:
#33cc00 - To co mówię

#ccff66  - To co myślę

Offline

 

#6 2015-01-15 20:34:18

 Hoffman Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

36646198
Call me!
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-04-25
Posty: 2396
Punkty: 33
Imię postaci: Hoffman Moritsu

Re: Klasztor Enryaku-ji

Uroda dziewczyny zauroczyła Hoffmana. Przez chwilę stał jak wryty i wpatrywał się w jej twarz w osłupieniu.
Śliczna jest... - pomyślał, po czym wrócił do mentalnej przytomności dopiero, kiedy dziewczyna z powrotem zaczęła mówić.
- Duchowym przewodnikiem? - powtórzył, wydając się nieco zdezorientowany
Dopiero po chwili chłopak zauważył, iż Yukiko jest niewidząca. Jednak nie wywołało to w nim żadnych uczuć, ani pozytywnych, ani negatywnych. Stał przez cały czas w miejscu, hardo patrząc prosto w jej oczy, jak był przyzwyczajony, mimo, iż jej wzrok był pusty, zimny i obojętny.
Kiedy wstała z miejsca, i ruszyła w jego stronę, on przez cały czas prowadził ją swoim wzrokiem, nie mogąc go oderwać od niej ani na chwilę. Mimo, iż był nią wyraźnie zauroczony, nie wykonywał żadnych ruchów, ani nie dawał ku temu żadnych oznak. W chwili, w której stanęła tuż przed nim, wyciągając w jego stronę ręce, Hoffman widząc jej speszenie uśmiechnął się ponownie i odpowiedział delikatnym głosem.
- Oczywiście, nie krępuj się.


Karta Postaci |  Zanpaktou | Klan | Historia |  Kartoteka



[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#7 2015-01-15 21:49:23

Hielo

http://i.imgur.com/G3pqL.jpg

43300248
Call me!
Skąd: Gdańsk
Zarejestrowany: 2015-01-12
Posty: 122
Imię postaci: Hielo Shirai

Re: Klasztor Enryaku-ji

Jej dotyk był delikatny gdy wędrowała swoimi małymi dłońmi po twarzy chłopaka tworząc w swym umyśle obraz. Po chwili zabrała dłonie i uśmiechnęła się słodko do niego, jej policzki wciąż były lekko czerwone, cofnęła się dwa kroki. - Dziękuję, fajnie jest wiedzieć jak wygląda twój rozmówca.- Z jej głosu można było wywnioskować że jest na prawdę zadowolona z tego faktu. - A co do pieska, tak, przewodnikiem. Nie słyszałeś że zwierzęta widzą więcej od ludzi.- Zawiesiła na chwilę głos. - Na pewno widzi więcej ode mnie - Zaśmiała się cicho, widać że ma do siebie dystans. Kolejna jej akcja sprawiła że zaczęła trochę przypominać szczeniaka który stał obok niej, przekrzywiła bowiem głowę na bok jakby przyglądając się fioletowowłosemu. - Więc czego tu szukasz? Zazwyczaj jeśli ktoś przychodzi do świątyni to czegoś szuka. - Po raz kolejny jej słowa mogły być uznane za nieco zaskakujące.


Karto Teka

Kata Postaci

Moja Historia

Kolorki:
#33cc00 - To co mówię

#ccff66  - To co myślę

Offline

 

#8 2015-01-15 22:04:58

 Hoffman Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

36646198
Call me!
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-04-25
Posty: 2396
Punkty: 33
Imię postaci: Hoffman Moritsu

Re: Klasztor Enryaku-ji

Chłopak stał przez cały czas prosto i sztywno, nawet kiedy Yukiko od niego odeszła.
- Nie przejmuj się tym.
Kiedy dziewczyna mówiła o szczeniaku, to właśnie na niego Hoffman skierował swój wzrok, uśmiechając się do niego przyjaźnie.
- To prawda, choć bardziej zadziwia mnie ich węch. Być może dlatego, że jestem zwykłym człowiekiem, nie jestem sobie w stanie wyobrazić tego, jak to jest, czuć zapach tak intensywnie.
Po chwili przerwy z powrotem skierował wzrok na Yukiko, chcąc odpowiedzieć jej na pytanie, które lekko go zdziwiło.
- Spokoju. Miałem nadzieję odpocząć od życia codziennego, nieustannych zmagań... wyciszyć się, choć na chwilę i zapomnieć o wszystkim.


Karta Postaci |  Zanpaktou | Klan | Historia |  Kartoteka



[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#9 2015-01-16 00:35:14

Hielo

http://i.imgur.com/G3pqL.jpg

43300248
Call me!
Skąd: Gdańsk
Zarejestrowany: 2015-01-12
Posty: 122
Imię postaci: Hielo Shirai

Re: Klasztor Enryaku-ji

Dziewczyna cofnęła się jeszcze o pół kroku, zawiał delikatny wiatr który zatańczył w jej włosach. Dało się usłyszeć cichy dźwięk dzwoneczka. Z pośród jej długich brązowych włosów wyłonił się warkoczyk, do tej pory trzymany przez wsuwkę która właśnie wypadła. W cienki warkoczyk wplecione jest kilka dzwoneczków w różnych kolorach. Dziewczyna założyła niesforne włosy za uszy.
- Uwierz mi nie chciał byś wiedzieć jak to jest mieć taki węch jak one, mój jest nieco lepszy niż innych i już czasami sprawia mi to kłopot - Szczeniak zaczął biegać za własnym ogonem, biegał tak przez chwilę aż w końcu podszedł do dziewczyny i oparł się przednimi łapkami o jej nogę popiskując. - Bardzo miło mi się z tobą rozmawiało jednak muszę już iść. Babcia zacznie się niepokoić jeśli za niedługo nie wrócę - Przestąpiła z nogi na nogę, jej włosy zakołysały się i dzwoneczki znów zaśpiewały. - Może jeszcze kiedyś się spotkamy. Jej uśmiech stał się jeszcze większy, po czym dziewczyna pożegnawszy się zaczęła odchodzić. Nim rozpoczęła wędrówkę w dół po schodach odwróciła się na chwilę. - Obyś odnalazł swój spokój panie wojowniku - W tym momencie wiatr stał się silniejszy i zawirował po terenie świątyni, powietrze zostało wypełnione melodyjnym dźwiękiem dzwoneczków. Wszystko ucichło gdy dziewczyna zniknęła na schodach. Został za nią tylko szczeniak który spojrzał się na Hoffmana, w jego oczach można było zobaczyć coś zadziwiająco ludzkiego. Zwierzę szczeknęło na pożegnanie po czym pobiegło w stronę schodów i tak samo jak dziewczyna zniknęło na nich. W miejscu w którym upadła wsuwka leżało kilka związanych ze sobą dzwoneczków. Dookoła zapadła ponownie kompletna cisza.


Karto Teka

Kata Postaci

Moja Historia

Kolorki:
#33cc00 - To co mówię

#ccff66  - To co myślę

Offline

 

#10 2015-01-16 10:02:53

 Hoffman Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

36646198
Call me!
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-04-25
Posty: 2396
Punkty: 33
Imię postaci: Hoffman Moritsu

Re: Klasztor Enryaku-ji

- Być może masz rację... - odpowiedział dziewczynie, po czym po chwili przerwy kontynuował - Jednak, nie wszystko co dobre, musi być też przyjemne, czyż nie?
Kiedy usłyszał, że dziewczyna musi już iść, z początku chciał ją odprowadzić i otworzył usta chcąc coś powiedzieć jednak koniec końców, nie wydał z siebie żadnego głosu. Dopiero kiedy już się z nim żegnała, po chwili zrobił to samo.
- W porządku, nie przejmuj się tym. Mam nadzieję, że jeszcze się kiedyś spotkamy.
Kierując po chwili swój wzrok na szczeniaka, nawiązując z nim kontakt wzrokowy, widząc, że i on zaraz sobie pójdzie, przykucnął ponownie i wyciągnął w jego stronę rękę, mając nadzieję, że tym razem da się pogłaskać. Niestety, nie udało się to chłopakowi, a on sam ponownie się wyprostował i odprowadził dziewczynę z psem swoim wzrokiem. Westchnął.
- Eh... nie mam ręki do zwierząt. - uśmiechnął się lekko, jakby nieśmiało
No i ta kobieta... ładna była.
Po chwili skierował głowę za siebie, zadzierając głowę do góry, jakby chciał z tej odległości ogarnąć całą budowlę wzrokiem.
- Taaa... zdecydowanie tego mi było trzeba. Spokój... - pogrążył się na kilka chwil w ciszy, po czym wodząc wzrokiem po budowli, do której zamierzał za chwilę wejść, kątem oka zauważył leżący na ziemi dzwoneczek, który dziewczyna upuściła kiedy odchodziła
Hoffman podszedł do niego, przykucnął, i podniósł z ziemi przedmiot, obracając go w dwóch palcach i przyglądając mu się uważnie
- Ehhh... zdaje się, że nie dane mi jest zaznanie spokoju. Jak zwykle, los mnie nienawidzi... Chyba powinienem jej to zwrócić, nie? - mówił do siebie przyglądając się przedmiotowi, po czym ponownie się wyprostował.
Swoją drogą... zaraz! Kim była ta dziewczyna? Jest raczej mało prawdopodobnym, żeby była zwykłym człowiekiem, w końcu takie zjawisko jest bardzo rzadkie... łańcucha wbitego w pierś też nie miała. Czyżby już przeszła jakąś transformację? A jeśli tak, to kim jest? Shinigami? Fullbringer? Quincy...? Bounto? Może być niebezpieczna... Że też wcześniej nie zwróciłem na to uwagi. Ale ze mnie tuman...
- Jednak... zdaje się, że byłoby to grzechem, gdybym nie pomógł takiej ładnej dziewczynie i jej tego nie zwrócił...
Mimo wszystko, lepiej być ostrożnym...
Chłopak w jednej chwili, ze stania w miejscu zaczął energicznie i szybko biec, goniąc za dziewczyną. Jego pierwszą przeszkodą był płotek na jego drodze, przez który przeskoczył, a upadając na ziemię, przetoczył się po niej,a by zamortyzować upadek.
- Zaczekaj tu Feniksie! - wykrzyczał do swojego konia, biegnąc w kierunku, w którym udała się dziewczyna, mając nadzieję, że ją dogoni


Karta Postaci |  Zanpaktou | Klan | Historia |  Kartoteka



[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#11 2015-01-16 23:24:59

Hielo

http://i.imgur.com/G3pqL.jpg

43300248
Call me!
Skąd: Gdańsk
Zarejestrowany: 2015-01-12
Posty: 122
Imię postaci: Hielo Shirai

Re: Klasztor Enryaku-ji

Koń parsknął w pewnego rodzaju odpowiedzi. Po chwili podążania w domniemanym kierunku podróży dziewczyny jaj kształt stał się dostrzegalny w oddali na leśnej ścieżce. Nawet z takiej odległości dał się słyszeć dźwięk dzwoneczków który rozbrzmiewał gdy tylko jej warkoczyk lekko podskakiwał w rytm jej kroków. Nagle niewidoma zatrzymała się i po prostu nagle stanęła. Za Hoffmanem rozległ się świst po którym zachwiał się i poczuł lekkie pieczenie na plecach. Psiak usiadł tuż obok dziewczyny stojącej w oddali. Dookoła złowróżbnie zaszeleściły liście.

// zapraszam do odpisu tu ---> http://www.erableacha.pun.pl/viewtopic.php?id=737 (bo w sumie teraz akcja jest bądź co bądź w lasach na górze a nie w samym klasztorze.)

Ostatnio edytowany przez Hielo (2015-01-16 23:25:16)


Karto Teka

Kata Postaci

Moja Historia

Kolorki:
#33cc00 - To co mówię

#ccff66  - To co myślę

Offline

 

#12 2015-03-05 19:31:52

Kaneki

http://i.imgur.com/kdfXZ.jpg

Zarejestrowany: 2015-03-05
Posty: 7

Re: Klasztor Enryaku-ji

Kazami wędrowała bez celu, jak to w zwyczaju ma zagubiona dusza. Jednakowoż ona zagubiona nie była, a raczej bardzo pokręcona, więc podskakiwała po schodkach kręcąc łańcuchem niczym smyczą na klucze. Dziewczyna domu już nie miała, ani nie miała co ze sobą zrobić. W zamyśleniu wędrowała bez celu jak to miała w zwyczaju odkąd umarła. Jedyne co pamiętała to, że żyła w tym mieście i to, że na pewno umarła przez dźgnięcie. Po mimo bycia niematerialnym czasami odczuwała ból w lewej części pleców, niczym dźgnięcie po czymś ostrym. Dawno też nie spotkała żadnego pustego, ale na to nie narzekała. Postanowiła pozwiedzać świątynię, w końcu duchowni nie wyrzucą ducha i tak go nie widzą. Kaneki przejrzała się w kałuży po niedawnym deszczu, chwilę przyglądała się swojemu odbiciu niczym czemuś obcemu, potem jednak ruszyła dalej z wielkim uśmiechem na twarzy.

Offline

 

#13 2015-03-05 20:44:50

 Hoffman Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

36646198
Call me!
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-04-25
Posty: 2396
Punkty: 33
Imię postaci: Hoffman Moritsu

Re: Klasztor Enryaku-ji

Wszędzie dookoła panowała cisza i spokój. Cisza tak wielka, że aż mogła przerażać. Z pewnością trudnym zadaniem było by znalezienie równie spokojnego miejsca w całej Japonii. Mimo, iż niedawno padał deszcz, temperatura była dość ciepła, typowa na tę porę roku, a słońce powoli wynurzało się zza gęstych chmur, rażąc dziewczynę po oczach. Był jeszcze drugi bodziec natury, który nie dawał Kaneki o sobie zapomnieć, a raczej jej włosom, przez który unosiły się w powietrzu, popadając w nieład. Dopiero po pewnym czasie od jej przybycia do świątyni, jej spokój został zakłócony. Drzwi od świątyni uchyliły się leniwie, a zaraz potem przez ich próg przeszedł pewien mężczyzna, ostrzyżony na łyso i przyodziany w szaty jednego z tutejszych mnichów. Mężczyzna trzymał ręce w długich rękawach kimona i spokojnym krokiem zszedł po schodach. Zadarł nos do góry, patrząc na rozchodzące się chmury, zza których rozlewał się po okolicy blask promieni słońca. Mnich przysłonił oczy ręką i uśmiechnął się do siebie.
- Wreszcie się rozpogodziło... wreszcie wiosna daje o sobie znać... to dobry znak.
Po czym odwracając się na pięcie, po chwili ruszył żywym, radosnym krokiem, w stronę dziewczyny, patrząc wprost przed siebie, czyli tuż obok Kaneki, zupełnie tak, jakby ją ignorował.


Karta Postaci |  Zanpaktou | Klan | Historia |  Kartoteka



[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#14 2015-03-05 22:22:16

Kaneki

http://i.imgur.com/kdfXZ.jpg

Zarejestrowany: 2015-03-05
Posty: 7

Re: Klasztor Enryaku-ji

Kaneki uśmiechnęła się w stronę słońca i dała powietrzu swobodę w zabawie jej włosami. Było to takie nostalgiczne niczym ktoś bliski czeszący twoje włosy, a dziewczyna dawno nie miała okazji z nikim porozmawiać. Czasami zdarzało się jej już gadać z ludźmi, choć ludzie nie widzieli dziewczyny więc przypominało to monolog, a nie konwersację. Albinoska cieszyła się tą chwilą ciszy i spokoju kiedy usłyszała jakieś skrzypienie. Zauważyła mnicha, który cieszył się pięknym dniem. Kiedy przechodził koło dziewczyny spojrzała w jego stronę kolorowymi oczkami.
- Powiedziała bym witaj, ale pewnie mnie nie słyszysz.- Wzruszyła ramionami, usiadła na schodkach i zaczęła śpiewać dobrze znaną piosenkę, nie była może śpiewaczką operową, ale jej głos był miły dla ucha. Jednak, nie śpiewała dla ludzi, lecz dla wiatru i drzew bo tylko one mogły ją słyszeć.

Offline

 

#15 2015-03-05 22:37:12

 Hoffman Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

36646198
Call me!
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-04-25
Posty: 2396
Punkty: 33
Imię postaci: Hoffman Moritsu

Re: Klasztor Enryaku-ji

Mężczyzna idąc w stronę Kaneki, w końcu ominął ją, przechodząc obok niej obojętnie. Nie słyszał on powitania dziewczyny, ani też tego co powiedziała później, lecz po pewnym czasie zatrzymał się w miejscu. Było to dokładnie w tym momencie, w którym dziewczyna zaczęła śpiewać. Mnich odwrócił głowę w bok i patrzył przed siebie nieobecnym wzrokiem, jakby czegoś nasłuchiwał.
- A cóż to? Śpiew? - zapytał sam siebie, po czym przeszedł kilka kroków w bok, w stronę z której jak mu się wydawało, dobiegał interesujący go głos
- Nie słyszę wyraźnie... musi być bardzo daleko. Ciekawe czyj to głos... - zastanawiał się jeszcze przez pewien czas stojąc w miejscu, i patrząc nadal nieobecnym wzrokiem w dal
Dopiero po chwili mężczyzna odwrócił się z powrotem i ruszył w stronę, w którą wcześniej zmierzał.
- Cóż... nieważne. Nie tym powinienem się zajmować. Muszę podlać kwiaty...


Karta Postaci |  Zanpaktou | Klan | Historia |  Kartoteka



[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pl