Era Bleacha

//Wbiło w ścianę czyli raczej nie mam nic poza paroma siniakami i obdarciami rozumiem... \\

Hao poczuł Cero przeciwnika jednak na szczęście nic mu nie zrobiło. Jedynie uszkodził zabudowę Las Noches. Bala mimo swej szybkości nie zdołała mu zrobić żadnej krzywdy. Hao zaczął śmiać się w charakterystyczny dla siebie sposób najpierw powoli i cicho by potem zagrzmieć swym głosem.
-Kto ku kogo lekceważy? Nie zauważyłeś dzieciaku... Że moje Cero było niemal 3 razy silniejsze do twojego?
Hao wskazał krater w ziemi po uderzeniu jego Cero. Przekręcił szyję i strzeliło mu coś w karku.
-To TY mnie lekceważysz Primera-san... Myślisz że numer na twoim ciele daje ci władze i moc ponad pozostałe numery. Arogancja jest zgubą tytanów... i dziś stanie się twoją zgubą, Arrancarze!
Hao natychmiast użył sonido by znaleźć się obok Espady chcąc zadać mu atak mieczem jednakże gdy zwróci jego uwagę przenosi się dzięki Sonido niezależenie co zrobi za jego plecy chcąc ciąć go przez nie. W razie kontrataku blokuje szponami bądź mieczem i kontruję atakiem ostrzem w tors Arrancara.

Reiatsu: 79690+200-50-50=79790
Siła: 350+1=351
Wytrzymałość: 352
Szybkość: 220
Zręczność: 220

Szybkość w Sonido: 440

Jesteś mój!!!
Miecz Hao wchłonął kilka kropel krwi, które Espada utracił podczas cięcia. Zmagazynował je w krysztale po czym zębami przegryzł skórę na swoim palcu i zaczął ładować Gran Rey Cero.
-I vive versa... Ale żadnego teraz może już nie być...
Kilka kropli krwi Hao zmieszało się z Cero a reszta poleciała wprost do kryształu w mieczy Espady. Ładując energię Hao powiedział jeszcze do Espady.
-Kiedy z tobą skończę pokaże ci twoje miejsce w szeregu... Quarto!
Hao czekał na wystrzał czarnego Cero przeciwnika i swojego czerwonego Gran Rey Cero. Nie był jednak na tyle głupi by w tej walce polegać tylko na sile Cero. Zaraz po wystrzale Cero czując że będzie ono niemal dwukrotnie silniejsze od Cero Oscuras Primery wykonuje Sonido by znaleźć się blisko niego jeśli wykonuje unik i wykonać Pacto Pentagram.
*-Pacto Pentagram... Pakt Pięcioramiennej Gwiazdy...

*tylko jeśli akcja się udaje
Reiatsu: 79790+200-500=79440*-79440=0
Siła: 351-2=349*-349+0
Wytrzymałość: 352-2=350*-350=0
Szybkość: 220*-220=0
Zręczność: 220*-220=0

*Statystyki Espady tak samo.

Siła Gran Rey Cero: 872

Kiedy Hao dostał wreszcie Espadę w swoje ręce użył sekretnej techniki swojego Ressurectión. Pacto Pentagram. To czego szukał od zawsze. Wzrost mocy którego konsekwencją nie będzie czyjaś śmierć.
Pentagram zalśnił czerwienią a z Hao zaczęły wydobywać sie niewyobrażalne ilości Reiatsu. Ziemia zdawała się drżeć a moc była nie do opisania. Związani Hao i były Primera wyczuwali ją dokładnie. Zaledwie po paru minutach tej istnej symfonii mocy wszystko uspokoiło się i obydwaj Hao i Espada runęli na ziemię. Hao udało się nadrobić straty w reiatsu za pomocą umiejętności Shaman. Były Primera chyba nie miał tyle szczęścia. Hao odkrył kaptur chcąc zobaczyć znak paktu na nim. Uśmiechnął się czując w sobie nową moc pochodzącą od tego wojownika.
Ukłonił mu się na prawdę nisko, tak że twarz miał równolegle z podłożem.
-Podziwiam cię, przyjacielu. Nie mogłem prosić o lepszego przeciwnika jak do tej pory. Wiedz że masz mój najwyższy szacunek i podziw dla twych mocy. Dziś wygrałem ale i ty nie przegrałeś. Sama walka z tobą byłą dla mnie zaszczytem... Quarto.
Hao zauważył ja zmieniają się numery na ich skórze. Teraz na jego dłoni widniała jedynka a na Espadzie pojawiła się czwórka. Czół się zasczycony że Las Noches przyjęło jego awans i uszanowało jego zwycięstwo. Tak... Teraz nareszcie... Będzie mógł jako drugi rzucać kostką w Monopoly!!!

Reiatsu: 39520+3140=42660
Siła: [(92+8)*1,5]*1,25=[100*1,5]*1,25=150*1,25=187
Wytrzymałość: (59+3)*1,5*2=62*3=186
Szybkość: 110+20=130
Zręczność: 110

Teren nadal był mocno zniszczony. Nic dziwnego. w końcu walczyli tu najpotężniejsi puści we wszechświecie. Hao obserwował wszystko z wierzy jednak z tej odległości i pod tym katem Hayate nie mógł go zobaczyć. Espada jednak od razu wyczuł nowe Reiatsu... a może raczej znajome.
No proszę... jeszcze żyje ten dzieciak... ma większy potencjał niż mi się zdawało...
Hao korzystając z ogromnej szybkości pojawił się z Hayate trzymając w prawym ręku jego miecz. Miał na sobie lniane rękawiczki przez co numer był niewidoczny dla Hollowa.
-Niezbyt to elegancka broń, mały... Barbarzyńska i absurdalnie wielka... Ale cóż, każdy walczy tym co ma nie?
Zrobił chwilę przerwy wbijając miecz w ziemie na przeciw Pustego.
-Dawnośmy się nie widzieli, co... robaczku?

Hao wzruszył ramionami podnosząc nieco ręce do góry.
-Kto wie?... Na prawdę myślisz ze byłbym w stanie zrobić coś takiego i to tuż przy Las Noches nie będąc za to ukaranym przez Espadę?
Hao oczywiście się zgrywał. Miał na sobie minę jakby naprawdę nie wiedział co się tu wydarzyło. Z resztą tak podrzędny pusty nie miał prawa nawet wiedzieć kto wchodzi w skład Espady. Jego Reiatsu też było ukryte. Gdyby nie to dzieciak już dawno wąchałby kwiatki od spodu.
-A właśnie... Jak tam życie na pustyni, co? Żyjesz więc może urosłeś trochę w siłę... Pokaż coś staremu przyjacielowi...
Hao miał zamiar sprawdzić jak rozwinął się ten Hollow. Miał przeczucie że kiedyś może się stać potężnym Vasto Lorde a nawet Arrancarem.

Hao postanowił pobawić się z Hollowem. Gdy kości go dosięgły odskoczył w miarę wolno by ten mógł to zobaczyć i upadł jakby pod wpływem siły tego uderzenia. Wszystko wyglądało bardzo realistycznie.
-C-co?... Jak w tak krótkim czasie stałeś się tak silny?... Draniu...
Hao wyciągnął zza siebie miecz (katanę) i ruszył na Hayate. Oczywiście powoli jak dla siebie i zaatakował go od góry jednak z taką prędkością by ten mógł go bez problemu odeprzeć.

Hao słysząc słowa Hayate po prostu zniknął mu z oczu. Kiedy już ten mógł go zobaczyć, to zwisał głową w dół z jednej z wierz na zewnątrz Las Noches trzymany za nogę przez Hao.
-Racja... Nie ma sensu bawić się takim insektem jak ty... To okropne i nudne...
Hao położył go na dachu wierzy.
-Jasne czemu nie... Może zacznę od podstaw... Świat dzielimy na kilka sfer: są to świat ludzi gdzie żyją i funkcjonują. Po śmierci po człowieku pozostaje dusza. Często taka dusza przez dłuższy czas włóczy się po świecie... Niektórzy są zdolni je widzieć ale nie jest ich wielu. Dusza ta jest pod względem Reiatsu obojętna... Nie wydziela żadnego pola ani nie wpływa na nikogo ze swojego otoczenia. Zdarzają się jednak wyjątki czyli dusze o silnych energiach duchowych wyczuwalne dla dusz dodatnich i ujemnych. Nadążasz?
Hao starał się mówić w miarę prosto gdyż często zdarzało mu się że obiekty badań nie rozumiały tego co do nich mówił. Wołał się upewnić.

Hao zaśmiał się lekko i usiadł w kwiecie lotosu.
-Kiedyś... Jednak moja historia jest dłuższa, dziwniejsza i bardziej zawiła niż twoja. Może na to nie wygląda ale żyję ponad tysiąc lat...
Hao na chwilę zamilkł przypominając sobie swoje życie. Lubił wspominać jednak tylko wtedy gdy był na to czas i miejsce. Może przy odrobinie szczęścia kiedyś też Hayate ją pozna.
-Ale wracając do sedna... Wielu nie pamięta swego życia przed śmiercią. Co prawda zdarzają się przypadki gdzie wspomnienia wracają po kilku miesiącach, latach... O ile ktoś żyje tak długo. Dusze silne duchowo często mają trzy wyjścia: mogą zostać odseparowane do specjalnego miejsca gdzie będzie mogła żyć we względnym spokoju. Drugą opcją jest zostanie dusza dodatnią - Shinigami. Shinigami mają za zadanie strzec dusz obojętnych i silnych duchowo... Oraz eliminować duszę ujemne, które pożerają duszą wzmacniając swoją energię Reiatsu. Te dusze to Puści - znienawidzone przez wszystkie rasy na świecie, każdą istotę i byt. A ich charakterystycznym znakiem jest maska na twarzy i dziura w ciele jak twoja... i moja. Krótko mówiąc jesteśmy obaj istotami powszechnie uważanymi za potwory... Hollowami, których przeznaczeniem jest zginąć z rąk Shinigami lub innych dusz do tego zdolnych.