Ogłoszenie


Ciekawostki i plotki
Ostatnie zmiany - 09.07.2016. Więcej tutaj
- WAŻNE! Wakacyjna gorączka - promocje, startery dla początkujących, inne bonusy!
- Nowi bohaterowie niezależni: Yasashii Chisaki oraz Koi no Hana
- WAŻNE! Dodanie nowej drogi rozwoju postaci (Cechy). Więcej tutaj
- Stworzenie świata alternatywnego. Więcej tutaj

#361 2012-11-30 15:12:17

 Amaya Ochiyo

http://img38.imageshack.us/img38/3779/3tq7j.jpg

7864173
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-05-26
Posty: 398

Re: Kinkaku-ji

-Skrytobójcę...
Hoffman siedział i potakiwał. Nie tego się do końca spodziewała, ale jednak bądź co bądź osiągnęła jakiś efekt. Przekonała się, z kim na prawdę ma do czynienia, i szczerze mówiąc ani trochę jej się to nie podobało. To potężny buntownik, ale zupełnie na nic jej się nie przyda, jeśli jest pozbawiony osobowości i własnej inicjatywy.
Dziewczyna zerknęła na Chinatsę. Ją musiało boleć to jeszcze bardziej. Z tego, co Amaya pamiętała, Hoffman nie był taki wcześniej, potrafił powiedzieć co myśli. Chociaż... widok Chinatsy podsunął jej pewien pomysł. Ostatnia próba.
-...Może Enquila? Nie... Wiem! - uniosła palec do góry z tryumfalną miną. - Chinatsa dotrzyma mi towarzystwa, lubię ją. Z tym że pamiętaj: jak coś pójdzie nie tak to ratujesz się na własną rękę. - Tu odwróciła twarz w stronę dziewczyny. Miała nadzieję, że ta chociaż częściowo zrozumiała jej intencje i nie obrazi się, ani nie przeszkodzi w dalszym działaniu. Jej twarz nadal wyrażała błogą beztroskę.
Znów zwróciła twarz w stronę swojego głównego rozmówcy dokładnie przyglądając się, czy uda się osiągnąć coś jeszcze.
-A ty Hoffman, co ty na to?
Zaraz trzeba będzie wystosować odpowiednią naukę.



http://fc05.deviantart.net/fs70/f/2013/087/c/e/everybody_needs_some_time_on_their_own_by_pustakkeramzytowy-d5zkwv0.gif

Offline

 

#362 2012-11-30 15:29:24

 Hoffman Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

36646198
Call me!
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-04-25
Posty: 2396
Punkty: 33
Imię postaci: Hoffman Moritsu

Re: Kinkaku-ji

Słysząc słowa Amayi, Hoffman spojrzał na chwilę na Chinatsę po czym odpowiedział znów lekko potakując:
- Rozumiem.
Z kolei na pytanie dowódczyni powiedział nieco więcej.
- To nie ode mnie zależy... Chinatsa nie należy do mojego oddziału i sama wydaje mi rozkazy, zatem nie mam tutaj nic do powiedzenia.
Hoffman przestał już myśleć. Wraz z kolejnymi słowami czuł się coraz gorzej, więc odciął się zupełnie od swoich myśli. Jego oczy stały się puste.


Karta Postaci |  Zanpaktou | Klan | Historia |  Kartoteka



[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#363 2012-11-30 18:14:58

 Chinatsa Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2012-09-27
Posty: 702
Imię postaci: Chinatsa Hikari

Re: Kinkaku-ji

Chinatsa drgnęła, kiedy usłyszała swoje imię i popatrzyła przez chwilę szczerze zdziwiona na Amaye, jednak szybko zrozumiała o co jej chodzi. W duchu nawet się zaśmiała, myśląc sobie, że Amaya naprawdę potrafi nieźle planować swoje posunięcia.
Kiedy jednak usłyszała odpowiedź Hoffmana, nic nie mogła poradzić na to, że zabolały ją jego słowa. Kiedyś krzyknął by w twarz Amayi, że to by było nieodpowiedzialne i głupie a teraz...? Siedzi z pustym wzrokiem jakby w ogóle nie kontaktował i zgadza się na wszystko co mówi Amaya.
nie wytrzymując podeszła do Hoffmana i zmusiła go żeby popatrzył na nią chwytając za skrawek ubrania.
- Mam to gdzieś, co sobie myślisz teraz o mnie, nie musisz sie o mnie troszczyć, sama ci to kiedyś mówiłam, ale wyjdź z tej swojej pustej skorupy w której zaszyłeś się bo to denerwujące, nie tylko dla mnie! Jak myślisz, Ayame się spodoba taki nowy, pusty ty!? Zgadzający się na wszystko bez myślenia o tym? Chrzanie takie coś! Co się stało, że się tak zmieniłeś!? Jeżeli to moja wina, to miej chociaż odwage wykrzyczeć mi w twarz, co zrobiłam źle, a nie zaszywaj się tak we własnych myślach... Nie tylko ty cierpisz! - wykrzyknęła ostatnie zdanie i puściła przód jego ubrania dysząc z wściekłości.


"Jeśli mam wybierać między złem a złem, wolę nie wybierać wcale."

Karta postaci
Zanpaktou

Offline

 

#364 2012-11-30 18:43:03

 Amaya Ochiyo

http://img38.imageshack.us/img38/3779/3tq7j.jpg

7864173
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-05-26
Posty: 398

Re: Kinkaku-ji

-Dobrze.
Amaya co prawda chciała osiągnąć wybuch jakichkolwiek emocji u Hoffmana, ale najlepsze, że w ogóle coś udało jej się wywołać. Udowodniła sobie, że Hoffman nie jest tak, jaki jej się wydawało że był.
-No to teraz moja kolej.
Miała ochotę tłuknąć chłopakiem o ścianę, ale jako że spoczywał w pozycji siedzącej było to średnio możliwe. Tak nie będzie, obecne zachowanie Hoffmana sprawiło, że wyraz jej twarzy już się zmienił z tej słodkiej beztroski na to, co czuła na prawdę. Grymas niezadowolenia, złości. Ona też go pouczy, tyle że nie tak łagodnie jak Chinatsa.
-Wiesz co, jedyne momenty, kiedy mogłam uznać cię za kogoś, kto jest wart uwagi i kogo chciałabym mieć przy swoim boku podczas walk to chwile, w których kłóciłeś się z Nero.
Sama poderwała się z podłogi zdenerwowana. Miała tylko nadzieję, że jej przemowa dotrze do niego wystarczająco poważnie. Nie oszczędzała nawet krzyku, którego używa wyjątkowo rzadko. Należy mu się to.
-Wyjaśnij mi, w jaki sposób mam być dobrym dowódcą, gdy osoba taka jak ty, która zna się na rzeczy nie udziela mi rad przez swój cholerny honor? Gdy nie słyszę od nikogo, co może mieć dobry wpływ na nas wszystkich, a co zły? Potrzebuję krytyki! - zatrzymała się na chwilę, by złapać oddech. - ŻĄDAM - to słowo podkreśliła wyraźnie - Byś mówił mi to, co myślisz! I nie tylko mi. Żądam, żebyś zebrał swoją zasraną dupę do kupy i przestał zachowywać się jak dziecko. Nie potrzebuję sługusów, którzy będą włazić mi w tyłek i bez zająknienia spełniać moje polecenia i zachcianki. Ja chcę wojowników! Kogoś, kto będzie się przeciwstawiał, nawet mi. Kogoś z własnym zdaniem i osobowością a nie pustej kupy gówna. A od twojego "tak jest" i "rozumiem" chce mi się żygać. Zastanawiam się, czy twój oddział nie powinien zostać rozwiązany, jeśli twoi podopieczni uczą się od ciebie właśnie tego. Nie potrzebuję takich więcej. I jeśli ty się nie zmienisz, również przestaniesz być potrzebny. A moje rządy nie będą miały szansy na poprawę.
Odwróciła się z zamiarem opuszczenia pomieszczenia, później budynku, a na koniec terenu Kinkaku-Ji. Była już prawie pod drzwiami, ale stwierdziła, że jej wykład nie będzie dokończony, jeśli nie wróci do Hoffmana i nie uderzy go z otwartej dłoni w twarz. Porządnie. To zrobiła, a potem już na prawdę ruszyła do drzwi.
-Raporty niech ktoś mi przyniesie. Nie obchodzi mnie kto.
Zerknęła na Chinatsę, czy ta ma zamiar wyjść z nią. Jej zdaniem Hoffman powinien zostać teraz sam i wszystko przemyśleć. Sama wyszła, zostawiając drzwi za sobą otwarte.



http://fc05.deviantart.net/fs70/f/2013/087/c/e/everybody_needs_some_time_on_their_own_by_pustakkeramzytowy-d5zkwv0.gif

Offline

 

#365 2012-11-30 20:53:23

 Hoffman Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

36646198
Call me!
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-04-25
Posty: 2396
Punkty: 33
Imię postaci: Hoffman Moritsu

Re: Kinkaku-ji

Kiedy Chinatsa wymusiła na nim reakcję, chwytając go za ubranie, Hoffman nie odwracał wzroku lecz patrzył jej prosto w oczy. Nic jej nie odpowiedział i patrzył jak w ścianę. Dopiero po usłyszeniu słów Amayi, Hoffmanowi na chwilę, wyraźnie ,,wróciły uczucia". Widać to było po jego grymasie na twarzy. Chwilę czasu zajęło mu wykrztuszenie z siebie słów.
- Przepraszam.
Lecz zaraz po tym jakby ponownie zobojętniał.
- Jeśli nie jestem już potrzebny, powiedz słowo, a z radością odbiorę sobie życie.


Karta Postaci |  Zanpaktou | Klan | Historia |  Kartoteka



[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#366 2012-11-30 21:16:26

 Chinatsa Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2012-09-27
Posty: 702
Imię postaci: Chinatsa Hikari

Re: Kinkaku-ji

Chinatsa patrzyła na oddalającą się Amaye, nie wiedząc co tak właściwie powinna teraz zrobić. Z jednej strony była wściekła na Hoffmana i chciała go zostawić i po prostu sobie pójść, z drugiej... nawet jeżeli była teraz pełna złości, trudno jej było zostawić kogoś, kto zajmował się nią od samego początku.
- Powiedziałam ci już to wcześniej... - zaczęła mówić odwracając się w jego stronę jednak unikając jego spojrzenia. - że jesteś moim przyjacielem i nigdy bym sobie nie wybaczyła, gdyby cie zabrakło, szczególnie, gdybyś umarł przeze mnie. Amaya ma rację. Ona potrzebuje cie, ja cie potrzebuje, Ayame cie potrzebuje, twój oddział też... Wszyscy potrzebujemy tego starego, śmiejącego się, mówiącego szczerze i prosto z serca, czasem irytującego Hoffmana. Przemyśl to wszystko.
Kończąc mówić wyszła z pokoju kierując się do swojego. Zamykając za sobą drzwi podeszła do szafki i wyciągnęła kolejną pamiątkę, o której wcześniej zapomniała. Róża od Hoffmana, którą dostała w pierwszych dniach pobytu tutaj. Położyła ją pomiędzy innymi pamiątkami i położyła się na łóżku patrząc na swoje skarby. Shiroi wtulił się w nią tak, że wąsy łaskotały lekko policzki dziewczyny.


"Jeśli mam wybierać między złem a złem, wolę nie wybierać wcale."

Karta postaci
Zanpaktou

Offline

 

#367 2012-11-30 21:39:05

 Hoffman Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

36646198
Call me!
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-04-25
Posty: 2396
Punkty: 33
Imię postaci: Hoffman Moritsu

Re: Kinkaku-ji

Hoffman nie wiedział co ma robić. Niezależnie od tego jak się zachowywał, zdawało mu się, że i tak zasmuca innych, a zwłaszcza tych najważniejszych dla niego osób czyli Chinatsę i Amayę.
Mogłem się spodziewać tego, że tak będzie. Ale dobrze, że to powiedziałem. W takich sprawach trzeba jak z plastrem.
- Może kiedyś mnie zrozumieja... - powiedział po cichu do siebie, po czym wstał, i wyszedł ze swojego pokoju, a następnie z budynku, szukając wzrokiem swojego oddziału.
Kiedy złapał ich już, zgrupowanych pod jednym z drzew, podszedł do nich i szybko powiedział:
- Rozpoczynamy trening. Poważny.
- Wszyscy?
- A czy powiedziałem inaczej?
Oddział, choć niechętnie przytaknął, po czym wszyscy staneli na szerokim polu, przygotowując się do walki. Hoffman został wówczas otoczony przez cały oddział i z wyjętym mieczem czekał na ich ruch. W mgnieniu oka rozpoczęła się walka, w której Hoffman nie miał zbyt wielu szans.


Karta Postaci |  Zanpaktou | Klan | Historia |  Kartoteka



[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#368 2012-11-30 22:03:56

 Chinatsa Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2012-09-27
Posty: 702
Imię postaci: Chinatsa Hikari

Re: Kinkaku-ji

Chinatsa nie mogąc tak bezczynnie leżeć podniosła się i zeszła do kuchni (dobrze, że w końcu Hoffman ją kiedyś tam zaprowadził), zrobiła dwie kromki, które potem zawinęła w folię i wzięła jedną z obranych marchewek (dla Shiroi). Wróciwszy do pokoju włożyła je do kieszeni a marchewką zamachała w powietrzu.
- Choć Shiroi, przejdziemy się na spacer.
Biorąc zwierzaka na ręce zamknęła za sobą drzwi i skierowała się w stronę wyjścia z budynku. Wychodząc na zewnątrz zauważyła w oddali Hoffmana ze swoim oddziałem. Chwilę stała patrząc jak trenuje, jednak po minucie odwróciła się i poszła przed siebie, zastanawiając się, co tym razem ją spotka (wszystkie spacery kończyły się bądź co bądź ciekawą historią).


"Jeśli mam wybierać między złem a złem, wolę nie wybierać wcale."

Karta postaci
Zanpaktou

Offline

 

#369 2012-11-30 22:12:12

 Hoffman Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

36646198
Call me!
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-04-25
Posty: 2396
Punkty: 33
Imię postaci: Hoffman Moritsu

Re: Kinkaku-ji

Hoffman widząc wychodzącą Chinatsę z domu, ruszył za nią niezwłocznie. Było mu głupio tak zostawić oddział lecz mimo wszystko tak też zrobił, mimo ich zniechęcenia.
- Rany... co z nim?
Uzywając shunpo Hoffman pojawił się tuż przy Chinatsie, klękając na jedno kolano.
- Zaczekaj chwilę proszę. Przepraszam. Możemy porozmawiać?


Karta Postaci |  Zanpaktou | Klan | Historia |  Kartoteka



[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#370 2012-11-30 22:17:41

 Chinatsa Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2012-09-27
Posty: 702
Imię postaci: Chinatsa Hikari

Re: Kinkaku-ji

Dziewczyna miała już wychodzić poza obręb Kinkakuji, jednak zatrzymał ją Hoffman pojawiając się obok niej. Zdziwiona zamrugała oczami a Shiroi zerknął leniwie na przybysza.
- Porozmawiać...? - powtórzyła dziewczyna, jednak wyczuwając, ze to doskonały moment na wyjasnienie sobie wszystkiego uśmiechnęła się lekko. - Oczywiście, była bym bardzo ucieszona mogąc z tobą porozmawiać na spokojnie.


"Jeśli mam wybierać między złem a złem, wolę nie wybierać wcale."

Karta postaci
Zanpaktou

Offline

 

#371 2012-11-30 22:27:24

 Hoffman Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

36646198
Call me!
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-04-25
Posty: 2396
Punkty: 33
Imię postaci: Hoffman Moritsu

Re: Kinkaku-ji

Hoffman wstając, grzecznie ustawił zgiętą w pół rękę, wskazującą dom, dając znak aby szła przodem.
- Może lepiej porozmawiamy tam?
Zaraz po tym chłopak grzecznie się ukłonił w stronę oddziału z daleka.
- Przepraszam, za to. Dokończymy później.
- Jasne, nie przejmuj się
- Rany... co za zamieszanie...
Oddział po chwili odwzajemnił ukłon, a Hoffman czekał na Chinatsę.


Karta Postaci |  Zanpaktou | Klan | Historia |  Kartoteka



[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#372 2012-11-30 22:35:38

 Chinatsa Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2012-09-27
Posty: 702
Imię postaci: Chinatsa Hikari

Re: Kinkaku-ji

Chinatsa kiwnęła głową, jak i również pokłoniła się lekko w stronę oddziału Hoffmana, przepraszając ich tym samym za zamieszanie.
Ruszając przed siebie zaśmiała sie cicho.
Mówiłam, każda moja wycieczka kończy się czymś ciekawym
Wchodząc do swojego pokoju wskazała Hoffmanowi by usiadł na łóżku, natomiast ona sama oparła się tak jak poprzednio o ścianę. Lubiła taką pozycję, czasem była wygodniejsza od długiego siedzenia.
- Więc co się stało, Hoffi? - zapytała kładąc na ziemi Shiroi.


"Jeśli mam wybierać między złem a złem, wolę nie wybierać wcale."

Karta postaci
Zanpaktou

Offline

 

#373 2012-11-30 22:54:01

 Hoffman Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

36646198
Call me!
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-04-25
Posty: 2396
Punkty: 33
Imię postaci: Hoffman Moritsu

Re: Kinkaku-ji

Hoffman po wejściu do pokoju nie usiadł na łóżku lecz usiadł w seiza na twardej podłodze, gdyż tak uważał za bardziej uroczyście i tym samym pasującym do rozmowy z Chinatsą.
- No więc... chciałem wyjaśnić moje ,,poprzednie zachowanie". Wybacz mi moją szczerość ale chcę to wszystko wyjaśnić. Otóż chodzi o to, że popełniłem niewybaczalny błąd. Zapomniałem o swoich zasadach, jak i kodeksie. Nie powinienem spoufalać się z przywódcą. Złożyłem obietnicę i wypełnię ją niezależnie od konsekwencji. Moim obowiązkiem jest wypełnianie rozkazów, a nie czcze pogawędki. To, jakiego mnie znałaś to wcale nie prawdziwy ,,ja". Teraz... jestem sobą. Dlatego przepraszam, za moje poprzednie zachowania, gdyż nie chcę więcej sprawiać pani przykrości.


Karta Postaci |  Zanpaktou | Klan | Historia |  Kartoteka



[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#374 2012-11-30 23:12:16

 Chinatsa Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2012-09-27
Posty: 702
Imię postaci: Chinatsa Hikari

Re: Kinkaku-ji

Dziewczyna nie była zadowolona tym, co usłyszała. Oczywiście, fajnie było dowiedzieć się, dlaczego Hoffman się tak zachowuje.
Wzdychając skrzyżowała ręce na piersi i popatrzyła na chłopaka.
- Rozumiem twój kodeks i zasady, ale wiesz, że to nie o to chodzi w tym wszystkim. Tak jak powiedziała Amaya, potrzebny jest wojownik, który będzie potrafił powiedzieć jasno i wyraźnie co sądzi o różnych sprawach. Gdyby było inaczej, mielibyście tu armię ślepo działających zombie, a nie wojowników. Jak już powiedziałam ci na samym początku, dla mnie to, że jestem potomkiem Miyamoto nie oznacza, że będę traktować cię z góry. Nie czuję tego i nie sprawia mi to radości. Amaya pewnie też tak sądzi, chociaż... jej czasami chyba to sprawia frajde - zaśmiała się cicho na te słowa, jednak szybko spoważniała - Szkoda tylko, że w pewnym sensie mnie okłamałeś swoim wcześniejszym zachowaniem. Przyzwyczaiłam się do niego i to jego polubiłam, dlatego dalej będę się upierać przy tym, żebyś był po prostu sobą, żebyśmy rozmawiali, od czasu do czasu pożartowali... A jeżeli chodzi o chronienie mnie... Stanę się silniejsza i obiecuje, ze kiedyś będę mogła pokazać ci swoją siłę. I wstań bo takie siedzenie jest niezdrowe dla krwiobiegu organizmu - dodała uśmiechając się do chłopaka.


"Jeśli mam wybierać między złem a złem, wolę nie wybierać wcale."

Karta postaci
Zanpaktou

Offline

 

#375 2012-11-30 23:24:35

 Hoffman Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

36646198
Call me!
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2012-04-25
Posty: 2396
Punkty: 33
Imię postaci: Hoffman Moritsu

Re: Kinkaku-ji

- Dla mnie nie ma nic ważniejszego niż służba dla Ciebie i Amayi. I co w tym złego? Żołnierz nie jest od myślenia. Żołnierz jest od wykonywania rozkazów. Lecz jeśli tylko będziesz tego chciała, zawsze mogę powiedzieć co mam na myśli. Lecz myślenie pozostawiam Tobie. Pokładam w tobie wielkie nadzieje i wierzę, że poprowadzisz nas do lepszego jutra, a ja zrobię wszystko co w mojej mocy aby Ci pomóc.
- Dopóki oddycham, nie musisz się martwić.
Na jej polecenie chłopak wstał i przytaknął jej.


Karta Postaci |  Zanpaktou | Klan | Historia |  Kartoteka



[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi

[ Generated in 0.084 seconds, 8 queries executed ]


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pl