//Nie pisz posta pod swoim, używaj opcji "edytuj"\\
Rafael wykrył jakiś trzech Adjuchasów, były na podobnym poziomie, jednak nieco wyższym od Rafaela. Stały jakieś 300m od niego, jakby na kogoś czekały. Kedy Rafael zaczął się zbliżać usłyszał jakieś rozmowy.
Offline
Pusty podchodził dość powoli i krzyczę do nich.
-Dziędobry a znaczy dobranoc.
Rafael próbował zażartować aby zorientować się w zamiarach pustych przed nim. Był on gotowy do odskoku jeśli coś miało by polecieć w jego stronę.
Offline
Adjuchasi spojrzeli na Rafaela, a potem znowu na ziemię gdzie leżało trawiaste ostrze. Rafael odrazu skojarzył ostrze, należało do Adjuchasa którego zabił.
-To on! To on go zabił, jest tu jego ślad reiatsu!
Krzyknął nadle jeden Adjuchas i wbił rękę w ziemię, zaraz po tym z ziemi wystrzelił okrąg ognia zamykając wszystkich na małym terenie.
-Zabić go!
Krzyknął inny i cała trójka ruszyła na Rafaela.
Offline
Rafael spojrzał na resztę spokojnie i powiedział
-Ale to on mnie zaatakował pierwszy- (po czym dał krótką przerwę) -Jeśli nie przestaniecie to znowu będę zmuszony się bronić.
Rafael stał w miejscu ale starając się określić ich poziom reiatsu i umiejętności. Jednocześnie aktywował osłonę i wessał butlę z reiatsu.
Reiatsu: 8100-125+1000=8975
Siła: 15-2=13
Wytrzymałość: 20+10=30
Szybkość: 25
Zręczność: 25
osłona wytrzymałość 60 wartość reiatsu 250
Offline
Jeden z Adjuchasów widząc osłonę podniósł otwartą dłoń, wtedy wszyscy się zatrzymali.
-Uważajcie na jego osłonę, jest niebezpieczna.
Burknął wytwarzając w ręku jakąś kulę, wyglądała trochę jak bala, lecz to nie było to.
-Osłaniać mnie, muszę się przygotować.
Powiedział dalej formując kulę.
Offline
Rafael spojrzał na nich z pod swej maski i powiedział
-Zawsze to samo.
Wbił sobie reigły wypuszczając reiatsu po czym spojrzał na tego co ładuje coś i powiedział
-Pogrzeb.
Piasek w okuł niego nagle go zaatakował i zaczął wciągać jak najgłębiej pod ziemię przebijając go przy tym kolcami całość była dość brutalna.
Reiatsu: 8975-25+-500=8950
Siła: 13
Wytrzymałość: 30
Szybkość: 25
Zręczność: 25
Osłona wytrzymałość 60 wartość reiatsu 250
Pogrzeb zręczność 37, szybkość 37, wytrzymałość 60, siła 19
Offline
Widząc piasek lecący na niego powiedział tylko.
-To mój koniec. Zajmijcie się nim, macie około 5 sekund.
Mówiąc to rzucił kuląw osłonę po czym znikął wszystkim z oczu, osłona rozpadła się a Adjuchasi ruszyli odrazu na Raaela, udało im się do niego dobiec zanim zrobił cokolwiek, zacięli jego obydwie ręce.
Siła kuli: 90
Offline
Rafael zaśmiał się i powiedział.
-Szybcy jesteście że już mnie złapaliście.
Wciągnął butlę z reiatsu. W tym momencie jego reiatsu zaszalało czerwoną barwą dosłownie coś się stało a przeciwnicy padli nie wiedząc co się wydarzyło. Z perspektywy Rafaela powstała nagle kula z czerwonego reiatsu z kryształami trącymi i leci niszcząc po kolei wszystkich przeciwników po czym wpada w otwór do którego wpadł ten pogrzebany i też go niszczy.(Pozwoliłem sobie na dokonany) Rafael od razu przyciąga ich ciała i pożera.
Po czym mówi.
-A nie mówiłem
Reiatsu: 8950+1000=9950-400( kula sposób użycia ręczny )-125(wzbogacenie)=9425-8350-25(za sterowanie kulą bo z kryształów)=1050
Siła: 13+67=80
Wytrzymałość: 30
Szybkość: 25+50=75
Zręczność: 25+50=75
80*2,5=200 siły szybkość 75*2=150 zręczność 75
Ostatnio edytowany przez Rafael (2012-10-14 12:29:02)
Offline
Adjuchasy nie wiedziały nawet co się do końca dzieje, poprostu zostały rozerwane na części przez silę kuli. Ogień otaczający pole bitwy opadł. Rafael mógł w spokoju zjeść przeciwników, wokół było pusto... narazie.
//Nagroda: 900 exp, 17 PN, 7 G\\
Offline
Rafael zajadając się po raz kolejny napełnił swoje przybory za pomocą reiatsu. Wytarł krew z maski i nie wiedział co teraz robić. Przykrył resztki i dowody piaskiem aby nie było kolejnych tego typu zajść w przyszłości. Po tym wszystkim usiadł sobie na piasku.
Offline
Rafael siedział tak dłuższy czas, po chwili zapadł się pod ziemię jednak nie wyglądało to jak jakieś korytarze, bardziej inny wymiar. Gdzieś przed nim stał tron, a na nim siedział Adjuchas.
-Witaj w moim królestwie!
Burknął patrząc na Rafaela.
Offline
-Witaj Rafaelu. Jestem Mori Kage (Mori - łac. śmierć, Kage - jap. cień) Miło mi Cię poznać.
Powiedział spokojnym głosem, widząc jak Rafael się rozgląda dodał.
-Nie znajdziesz wyjścia, to ja muszę Cię wypuścić.
Spojrzał na Rafaela życzliwym wzrokiem.
Offline
-Obserwowałem Cię, zainteresowałeś mnie ty, Twoja siła oraz czas w jakim ewoluowałeś ze zwykłego Hollowa do Adjuchasa.
Mówił spokojnie i pewnie.
-Twoi przyjaciele też mnie zainteresowali.Enquil jest pierwszym Shinigami jakiego widziałem który nie rzucił się z mieczem na pustego, a Patariko jest bardzo pewnym siebie dowódcą, Yami no Shisha z taką ekipą dojdzie daleko. Chciałbym pomóc Ci w ewolucji.
Powiedział przyjaźnie.
Offline