Ogłoszenie


Ciekawostki i plotki
Ostatnie zmiany - 09.07.2016. Więcej tutaj
- WAŻNE! Wakacyjna gorączka - promocje, startery dla początkujących, inne bonusy!
- Nowi bohaterowie niezależni: Yasashii Chisaki oraz Koi no Hana
- WAŻNE! Dodanie nowej drogi rozwoju postaci (Cechy). Więcej tutaj
- Stworzenie świata alternatywnego. Więcej tutaj

#1 2012-05-07 15:51:56

 Ayame Miyamoto

http://i.imgur.com/g4UtLJM.png

40450617
Call me!
Skąd: Warka ok. 60 km od Warszawy
Zarejestrowany: 2012-05-01
Posty: 664
Imię postaci: Ayame Kimura

Walka Wręcz

Tu każdy przyszły shinigami uczy się walki wręcz. Decyzja, czy zdał, czy też nie należy do Administratora bądź do MG. Podczas zdawania i do jego końca nikt, oprócz zdającego i egzaminatora nie może wtrącić się do fabuły.


Ekwipunek:
-papierosy i zapałki
-katana
-1 antyrei
-harmonijka ustna,
-notes,
-2 ołówki,
-bandaże,
-scyzoryk,
-Srebrny wisiorek z niebieską zawieszką w kształcie romba(+100 reiatsu),
-Koń


https://naforum.zapodaj.net/thumbs/023c6c1ac824.jpg



Battle Theme

Offline

 

#2 2015-01-15 00:17:55

 Regis Darkness

http://i.imgur.com/kdfXZ.jpg

12953525
Call me!
Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2015-01-06
Posty: 39
Punkty: 6

Re: Walka Wręcz

Wyszedł z kolejnego złego miejsca i teraz spodziewał się, że każdy instruktor może być jak reszta. Jak nie to się miło pomyli. Jak będzie tak jak myśli to...ma wiele do zmiany. Ale na pewno to go nie powstrzyma. Szedł przez ten długi korytarz tak jak mu powiedziano ale to cało miejsce na prawdę było wielkie. Zarazem plus jak i minus. Na razie uznał to za plus bo jego rany mogły się wyleczyć przez ten czas i tak też było. Z każdą minutą było coraz lepiej ale dalej go prawie całe ciało bolało. Nie miał pojęcia co z tym zrobić. Nie zamierzał iść do lekarzy. Nie da im takiej satysfakcji. Ale też nie może przecież tak trenować....Westchnął. Będzie musiał jakoś sobie dać radę pomimo czegoś takiego. Nie wiedział czemu ale miał strasznie złe przeczucia na temat tego wszystkiego. Oberwał jak nigdy. Musi mieć pecha a sądzi, że będzie jeszcze gorzej. Samo w sobie byłoby straszne ale Darkness był na tyle głupi, albo odważny choć raczej nazwać to można brawurą, że jeśli uzyska tą moc to będzie w stanie przetrwać wszystko. Dosłownie. I nie zamierza się wycofać. Teraz jest za późno. Ale on decyzję podjął o wiele, wiele wcześniej. Jedyne czego chciał to tego, żeby nie zejść ze swojej obranej drogi. W końcu tylko na prawdę silne osoby nie zbaczają ze swojej drogi, celów, marzeń czy idei prawda? Trzeba prawdziwej potęgi charakteru i nie tylko by wytrzymać wobec każdych przeciwności losu. Mu to nie przeszkadzało....zamierzał przeżyć. Przetrwać i za wszelką cenę zmienić świat według jego mniemaniu na lepsze a przynajmniej choć trochę poprawić tych całych Shinigami. Nie dziwił się, żę są buntownicy. Ale on nie zamierzał do nich dołączyć. Obrał swój cel. Była to zmiana Soul Society od samego środka i to zamierza zrobić. W każdym bądź razie będąc w akademii nie zbyt się rozglądał. Był zajęty w ogóle dotarciem na miejsce. Każdy krok dalej sprawiał mu ból ale w miare udało mu się normalnie oddychać bez problemów. No prawie udało. Było blisko....powiedzmy. W końcu jednak dotarł na miejsce i zapukał. Chwile odczekał i gdyby pozwolono im wejść czy po prostu najpierw zobaczyłby zanim zapukał czy każdy wchodzi jak mu się żywnie podoba czy jak. Tak czy owak przepuścił w drzwiach panienkę i dopiero potem ruszył sam.
-Witam....mieliśmy znaleźć instruktora walki wręcz i się do niego zgłosić.
Powiedział w skrócie. Jakoś nie był w nastroju do rozmów tym bardziej, że każde słowo sprawiało mu kłopot. Miał nadzieję, że jakoś to będzie bo nie zamierza się skarżyć oj nie zamierza. Jednak chciał a raczej myślał czy jego ciało instynktownie pamięta to czego był uczony za życia. To by mu na pewno ułatwiło sprawę. Gorzej jak wszystkiego jego nowe ciało może uczyć się od nowa i na to się też zapowiadało. Ale może to i lepiej? Ważne by zdać. Tylko to się liczyło w tej chwili.

Offline

 

#3 2015-01-15 01:04:58

Dashi

http://i.imgur.com/G3pqL.jpg

52605435
Zarejestrowany: 2015-01-06
Posty: 64
Punkty: 12
Imię postaci: Tadashi Iseki

Re: Walka Wręcz

Walka wręcz zajęcia z walki wręcz, no to była jakaś kpina! Wszystko zmierzł do tego by jego obecne obrażenia nigdy nie mogły się zagoić, a to go zaczynało wkurzać. Szedł długim korytarzem w taki sposób by nie mieć problemu z oddychaniem oraz by nie przyprawić się o ból, to była kolejna długa przechadzka, choć tyle dobrego, że nim dotrze na miejsce to może poczuje się przynajmniej odrobinę lepiej. Był poirytowany, ale nie miał zamiaru poddać się, chciał zostać shinigami i nim zostanie...przeżyje to wszystko! Niebieskooki był niemal pewien, że jeszcze porządnie oberwie, ale wiedział doskonale, że jeśli przetrwa to uda się mu osiągnąć wszystko i nic nie będzie dla niego straszne. Fakt ćwiczenia walki wręcz na pewno sprawią sporo trudności w takim stanie, ale co tam. Nie widziało mu się biegać do lekarzy, czy też marnować okazji do treningu, nie da satysfakcji temu, który go tak urządził i poradzi sobie z połamanymi żebrami. Nawet, jeśli był teraz słaby to miał zamiar być twardy i nie pozwoli złamać się bólowi, który teraz był okropny, choć przy gwałtownych ruchach będzie znacznie gorszy. W czasie tego spacerku nie rozglądał się, bo co też on mógł zobaczyć, kiedy cały korytarz wyglądał tak samo? Nie miał zamiaru zaglądać do innych pomieszczeń, bo jeszcze i za to oberwałby po głowie, czy też nawet gorzej. Kiedy dotarł w końcu na miejsce odetchnął tak by nie wypuścić powietrza zbyt szybko zabrał dłoń z obolałego miejsca by nie pokazać po sobie, że cokolwiek mu dolega, po czym wszedł do pomieszczenia. Stojąc chwilowo w miejscu poszukiwał kogoś, kto mógłby być instruktorem jednak nie rozglądał się dokładnie po ów pomieszczeniu tylko na szybko obleciał je wzrokiem. Słysząc, iż Regis już zdążył przedstawić powód przybycia chyba nie miał się, po co odzywać w końcu, po co miał sam sobie szkodzić? Nie musiał wcale niczego mówić, gdyż wszystko zostało już powiedziane. Starał się stać tak by, jak najmniej odczuwać w tej chwili ból w końcu, po co ma krzywić się w tym miejscu i pokazać swoją słabość instruktorowi? Nie miał zamiaru zostać wziętym za jakąś niedorajdę czy coś gorszego, więc po prostu założył na swoja twarz „maskę” w postaci standardowego wyrazu twarzy, który pokazywał to jakby w ogóle nie posiadał żadnych uczuć. W myślach zaś Dashi mógł nawet wydzierać się z bólu, ale nie okazywał po sobie zupełnie niczego tak jakby nie był kimś kto posiada emocje.
*Niech no ja kiedyś dorwę tego buca spod bramy to powyrywam mu te łapska*
Takie były w tej chwili jego myśli, był wściekły na tego strażnika bramy i miał zamiar się odegrać, a że miało mieć to miejsce dopiero w przyszłości to był bardzo nieznaczny szczegół. On był pamiętliwym człowiekiem, choć pamiętliwą duszą bardziej mu teraz pasuje. Zemści się na pewno i raczej nie tylko on w końcu także Regis doznał uszczerbku za jego sprawą. Widział już doskonale jacy byli ci wszyscy shinigami, którzy nie dbali o nic tylko o własne tyłki oraz o to by się nie narobić a do tego dla jakiejś rozrywki robili sobie ze zwykłych dusz worki treningowe. Tak na to patrząc zrozumiał tych, którzy się przeciw temu zbuntowali w końcu kto normalny chciałby przebywać w takim środowisku? Teraz Iseki był na to skazany, ale czuł, że całemu Gotei jest potrzebny porządny lodowaty prysznic na otrzeźwienie, bo co jak co, ale tacy jak oni nie powinni zachowywać się w ten sposób tylko dawać przykład przyszłym pokoleniom shinigami. Ha dobre marzenia! Gdzie tam wierzyć, że jakieś staruchy w ogóle się zmienią prędzej wszystko popadnie w ruinę niż ci shinigami jaskiniowcy zmienią swoje poglądy.

OOC:
Ja się nie odzywam Regis powiedział co trzeba.

Ostatnio edytowany przez Dashi (2015-01-15 01:06:32)


Karta Postaci
Kartoteka
Zanpakutō

Mowa = #FFFF00   
Krzyk = #FFC125
Szept = #FFFF99
*Myśli* = #FFFF00

Offline

 

#4 2015-01-15 11:19:01

Hielo

http://i.imgur.com/G3pqL.jpg

43300248
Call me!
Skąd: Gdańsk
Zarejestrowany: 2015-01-12
Posty: 122
Imię postaci: Hielo Shirai

Re: Walka Wręcz

Idąc przez korytarz zdążyła się już pozbyć jakichkolwiek wątpliwości to też rozglądała się dookoła. Korytarz jak korytarz wydawał jej się być nudny i monotonny. Wobec monotonności ścian skierowała swój wzrok na ziemię, podłoga okazała się być jeszcze bardziej monotonna. Ciekawe jak oni sobie poradzą? Z braku lepszego zajęcia w trakcie tej wędrówki zaczęła rozważać szanse swoich aktualnych towarzyszy na przeżycie treningu, jak do tej pory całkiem nie źle oberwali i za chwilę oberwą jeszcze więcej. To tylko trening, chyba ich nie zabije Trening treningiem ale trenowanie z dwoma złamanymi żebrami wydawało się dziewczynie co najmniej szalone, jak nie normalne. Z tego głębokiego zamyślenia prawdopodobnie wyrwało ją dotarcie do drzwi sali treningowej gdzie Regis puścił ją przodem w związku z czym prawdopodobnie znalazła się w środku. Gdy czerwonooki zabrał głos zapewne wstrzymała na chwilę oddech martwiąc się by nie palna czegoś co mogłoby rozwścieczyć ewentualnego instruktora. Słysząc jednak że czarnowłosy nie powiedział nic prowokującego czy uszczypliwego odetchnęła spokojnie. Na pewno nie uszedł jej uwadze lekki trud z jakim artykułował słowa. Nie dziwiła się temu biorąc pod uwagę jego stan. Zabujała się lekko na stopach i zaczęła zastanawiać czy nie należałoby poinformować instruktora o stanie tych dwóch lekkomyślnych wariatów. Jednak jeśli ani Dashi ani Regis nie robią tego ona też nie będzie nadgorliwa i nie powie, uznając że co najwyżej będą mieli nauczkę że ukrywanie swoich obrażeń bardzo źle się kończy. Co z reszta według niej usiłowali robić. Potem zacznie zastanawiać się nad zapachem panującym w sali i starać się go sklasyfikować przypisując do grupy zapach lub smród.


Karto Teka

Kata Postaci

Moja Historia

Kolorki:
#33cc00 - To co mówię

#ccff66  - To co myślę

Offline

 

#5 2015-01-15 23:02:00

 Patariko

http://i.imgur.com/3hErqh7.jpg

Call me!
Skąd: Nowy Dwór Maz.
Zarejestrowany: 2012-05-01
Posty: 1117
Imię postaci: Patariko Yukan
WWW

Re: Walka Wręcz

W sali stał wysoki, łysy, umięśniony mężczyzna bez koszulki, popatrzył na przybyszy tak jak by chciał ich zabić.
-Robisz idiotę ze mnie czy z siebie? Domyślam się po co wchodzi się do tej sali.
Burknął równie wrednym głosem. Przeszedł się obok nich przyglądając się uważne.
-Pod ścianę i 100 pompek. WSZYSCY!
Krzyknął nagle wskazując ścianę za nim. Raczej nie będzie czekał długo na wykonanie zadania.


Fullbring
KP


Ekwipunek:
nieśmiertelnik
nóż survivalowy po dziadku
dwie reigły
adrenalina
naszyjnik ze zdjęciem rodziców (szybkość x1,2)

Offline

 

#6 2015-01-15 23:23:49

 Regis Darkness

http://i.imgur.com/kdfXZ.jpg

12953525
Call me!
Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2015-01-06
Posty: 39
Punkty: 6

Re: Walka Wręcz

Czarnowłosy uśmiechnął się ironicznie. Nie mylił się tego jaką osobą będzie ten cały instruktor. A Wiecie czego był pewien? Że zaraz mu się oberwie. Tym bardziej, że miał na prawdę niezłe teksty na tą całą sytuacje. Ciekawe czy Dashi dotrzyma mu w tym kroku. Bo jak nie to cała zabawa przypadnie mu. A tego przecież nie chcemy prawda? Jak sie bawić to sie bawić! Co prawda nie przyszedł tutaj dla zabawy ale jednak czy ktoś powiedział, żę trening nie może być zabawny? Nikt! Właśnie. A, że się nie mylił to mu sie oberwie. Mógł mówić. To było coś. Raczej nie spodziewał się, że ich obrażenia zrobią na nim wrażenie. Kolejny gość którego będzie musiał nauczyć, że przyszłego władce świata no i zwykłych Shinigami traktuje się inaczej, a przynajmniej by nie przesadzał z okazywaniem tej całej wrogości i pogardy bo może mu się to odbić czkawką i się w końcu udławi. Gdy się go spytano z kogo robi idiote to odpowiedział pytaniem.
-Czy to było pytanie retoryczne?
I się uśmiechnął. Można było sie domyślić jaka by była odpowiedź, jeśli nie było to pytanie retoryczne. Ale nie będzie się kłócił. I tak oberwie za swój cięty język. Ale wtedy się okaże, że to on wygrał bo tamci dali się po prostu podpuścić i są słabi. Nie tak jak on. Słysząc jednakże rozkaz postanowił go wykonać i posłusznie poszedł pod ściane.
-Tak jest Sir!
Odpowiedział niczym w wojsko, bo po prawdzie wyglądało to jakby byli w wojsku a nie na treningu walki wręcz. Oczywiście sam dodał pod nosem coś przy okazji.
-Brzmiało to jak jakiś rozkaz rozstrzelania.
Tak nasz dobrze znany Darkness czytał troche książek z braku czegokolwiek do roboty. Nie wszystkie ale jednak pare rzeczy wiedział a to akurat było w....kawałach. No nich. Gdy znalazł się pod ścianą. Padł na podłoge i....już nie wstał. Nie trzeba chyba pisać czemu to się stało prawda? Ale jednak choć można by się nie domyśleć to czuł przeokropny ból w klatce piersiowej jakby jego serce chciało wyskoczyć mu z piersi i spierdzielić gdzieś hen daleko. Sam Regis ledwo wstał i starał się pompować. Każdą pompke robił z wręcz niewiarygodną trudnością i po każdej też czuł się niczym prawdziwy heros. A tak na prawdę jedyne co czuł to, to że chyba się...wiadomo co. Ale mimo to dalej pompował i pompował sam nie wiedząc skąd się bierze u niego ta wewnętrzna siła bo tylko ona go przy tym trzymała. Co prawda czuł, że zaraz zemdleje z tego wysiłku albo zginie drugi raz a to był dopiero cholerny początek. Wyszeptał jednakże pare słów.
-Świetny trening walki wręcz. Naprawdę. Nie spodziewałem się, że będzie tak fajnie.
Chłopak nie był gadatliwym typem ale teraz zamierzał sobie trochę....pomóc? W każdym bądź razie było wiadome, że ma strasznie ironiczną naturę, ale nie tylko taką. Dopóki nie zrobił ostatniej to nie przerywał, nawet nie zwalniał! Nie da mu tej satysfakcji. Chociaż go wszystko bolało niesamowicie i myślał, że może już nie wstać to nie poskarży się na ból. Oj nie. Ale zemści się to pewne. A wtedy lepiej niech wszyscy co są w pobliżu uciekną jak najdalej od niego. Nie mógł się tego doczekać. Zamierza im wszystkim pokazać....udowodnić nie tylko im ale i sobie, że nie jest taki słaby jak oni mogą uważać. Chłopak wreszcie przetrwał te tortury i zakończył setną pompką. Usiadł nie pokazując tego, że był wykończony i po prostu oddychał. Nic więcej niepotrzebnie nie mówił a przynajmniej nie teraz.

Ostatnio edytowany przez Regis Darkness (2015-01-16 00:12:39)

Offline

 

#7 2015-01-15 23:58:27

Hielo

http://i.imgur.com/G3pqL.jpg

43300248
Call me!
Skąd: Gdańsk
Zarejestrowany: 2015-01-12
Posty: 122
Imię postaci: Hielo Shirai

Re: Walka Wręcz

Hielo westchnęła głęboko i zostawiając obu przybyłych z nią panów jako pierwsza znalazła się pod ścianą i zaczęła pompować. Rozumiała konieczność rozgrzewki jak i również podniesienia swojej siły. Kompletnie nie rozumiała dlaczego Regis tak uparcie pakował się w kłopoty swoją nie wyparzoną buzią. Kiedyś zaszyję mu te jego usta dla jego własnego dobra. Stwierdziła robiąc kolejną pompkę. Zadziwiające było to że w sumie dopiero co spotkała tego człowieka i już zaliczyła go do grona ludzi dla niej ważnych. Podobnie było z niebieskookim, jego też po nie zbyt długim czasie zaliczyła do tego grona. Widocznie obaj mieli w sobie coś przyciągającego. Doszła również do wniosku że będzie musiała obydwu zbierać nie raz nie dwa z ziemi, począwszy od dziś aż do końca znajomości. Musiała jednak przyznać że to co robił czerwonooki było może w pewnym stopniu zabawne. Koło dwudziestej pompki zaczęło być jej ciężko, koło pięćdziesiątej miała ochotę się poddać jednak widząc że Regis i prawdopodobnie Dashi też pompują to robiła pompki dalej. Była w końcu w o wiele lepszym stanie fizycznym niż oni skoro oni byli jeszcze w stanie pompować ona nie mogła się poddać. Postanowiła więc myśleć o czymś innym niż zaczynające ją boleć mięśnie, a właściwie prawdopodobnie już bolące. Temat jej rozmyślań ponownie padł na jej towarzyszy. Zastanawiała się bowiem jak instruktor, widocznie zwolennik filozofii bolesnej miłości, zareaguje na wygłupy czarnowłosego. Przypomniał się również jeden z zabawniejszych tekstów babci Jak wrzeszczy i dokopuje znaczy że kocha. Zacytowała w pamięci nie do końca mogąc sobie przypomnieć w jakim kontekście starsza kobieta którą dziewczyna tak polubiła użyła tego stwierdzenia. Może było to gdy dziewczyna oświadczyła jej swe zamiary zostania shinigami? Oczywiście cały czas liczyła na głos wykonywane przez siebie pompki i choć momentami łamał się jej głos nie przestała.
- Sto
O ile instruktor nie kazał jej się wcześniej zamknąć to wypowiedziała powyższe z satysfakcją. Również zależnie od zachowania instruktora po wykonaniu ostatniej pompki pozwoliła sobie na chwilę odpoczynku na podłodze bądź wstała od razu. Jej oddech z pewnością był przyśpieszony jednak na jej twarzy prawdopodobnie malował się wyraz satysfakcji. W końcu pragnęła stać się boginią śmierci po to by móc chronić innych a do tego musiała stać się silniejsza. Brązowooka podjęła również próbę uspokojenia swojego oddechu.


Karto Teka

Kata Postaci

Moja Historia

Kolorki:
#33cc00 - To co mówię

#ccff66  - To co myślę

Offline

 

#8 2015-01-16 00:07:04

Dashi

http://i.imgur.com/G3pqL.jpg

52605435
Zarejestrowany: 2015-01-06
Posty: 64
Punkty: 12
Imię postaci: Tadashi Iseki

Re: Walka Wręcz

Kiedy jego wzrok w końcu natrafił na instruktora ten przyjrzał mu się dyskretnie aczkolwiek dokładnie i stwierdził, iż wygląda jak standardowa góra mięśni bez mózgu. Jak sądził ten osobnik również nie był dla nich zbyt miły, ale Isekiemu dosłownie to wisiało w tej chwili, chciał mieć stać się shinigami i przetrwa wszystko, co tylko będzie musiał. Jedyne co zrobił przy tej jakże cudownej wymianie zdań między trenerem a Regisem to westchnął cicho tak by nie przyprawić sobie bólu przy czym nie okazując jakichkolwiek emocji. Przynajmniej tym razem jeszcze żadne z nich nie oberwało, ale to był dopiero początek i wszystko mogło się jeszcze wydarzyć. Rozkaz wykonania stu pompek z połamanymi żebrami wydawał się co najmniej komiczny, ale tego wcale nie miał zamiaru komentować w ogóle nie widział powodu by, chociażby mówić coś takiego co „wyrwało” się krwistookiemu, który naprawdę miał za długi język i powinno się mu go skrócić co najmniej o połowę by aż tyle nie gadał. Był teraz lekko zirytowany, choć jedynie wewnętrznie, gdyż na zewnątrz jego twarz posiadała minę zawodowego pokerzysty tak więc wyglądało to jakby cała dotychczasowa gadanina Regisa, czy też doskwierający mu ból przestały zupełnie istnieć, choć tak naprawdę była to jedynie przykrywka dla wewnętrznych emocji, których nie chciał obecnie pokazywać. Nawet nie komentując zachowania towarzysza podszedł do tej cholernej ściany i padł na ziemię przy czym chwilkę zbierał siły, a następnie przeszedł do wykonywania pompek, starał się wykonywać nader płynnie by instruktor nie mógł się przez to do niego przywalić, spokojnie jednakowym tempem z kamiennym wyrazem twarzy. Odczuwał straszny ból przy każdym ruchu jednak musiał to wszystko ukryć, choć chwilowo można było dostrzec, iż zacisnął zęby zarówno z bólu jak i przez ironiczną gadkę Regisa, może i on sam był bardzo małomównym osobnikiem to nawet jeśli bardzo wkurzały go rozgadane osoby to jednak potrafił powstrzymać się przed reakcjami jeśli tylko chciał to zrobić. Obecnie nie mógł rozpętać bójki z Darknessem, bo nie skończyłoby się to dla nich zbyt wesoło, zwłaszcza iż przy tych pompkach tracił znacznie więcej siły przez przeszywający jego ciało ból. Kiedy kończył serię stu pompek przy ostatnim powtórzeniu lekko zadrżała mu ręka, która omal nie zgięła się sama z siebie, choć za wszystko był odpowiedzialny ból jednak niebieskooki wytrzymał to i zakończył ćwiczenie sukcesem. Choć dla niego wcale nie był to sukces tylko jak koniec tortur, podniósł się do siadu i zacisnął obie dłonie w pięści zamykając na chwilę oczy, miał wrażenie jakby zaraz miał runąć na ziemie niczym kłoda tracąc przy tym przytomność co na jego własne szczęście się nie stało. Tak więc otworzył oczy, a następnie je rozprostował zaciśnięte w pięści dłonie aż ostatecznie wstał z podłogi oczekując na kolejne polecenie. To co czuł teraz to było coś czego jeszcze nigdy nie czuł, ale mimo tego bólu jednak podołał zadaniu i mógł przejść do dalszych ćwiczeń tylko po to by udowodnić zarówno sobie jak i tym, którzy traktują ich jak ścierwo, że nie ważne jak wielki ból będzie odczuwał to podoła!


Karta Postaci
Kartoteka
Zanpakutō

Mowa = #FFFF00   
Krzyk = #FFC125
Szept = #FFFF99
*Myśli* = #FFFF00

Offline

 

#9 2015-01-16 14:53:36

 Patariko

http://i.imgur.com/3hErqh7.jpg

Call me!
Skąd: Nowy Dwór Maz.
Zarejestrowany: 2012-05-01
Posty: 1117
Imię postaci: Patariko Yukan
WWW

Re: Walka Wręcz

Mężczyzna słysząc odpowiedź czerwonookiego uśmiechnął się jedynie pod nosem. Kiedy ekipa skończyła robić pompki uśmiechnął się znowu.
-Dobra, teraz pokażecie na co was stać. Pierwszy pan groźny. Panienka na końcu.
Powiedział spokojnie, oznaczało to, że Dashi będzie walczył jako drugi.
-W trakcie kiedy walczę z jedną osobą pozostała dwójka ma trenować razem. Ból, zmęczenie czy cokolwiek nie mają znaczenia. Macie być wojownikami, a nie ciotami. Jeśli chcecie stać się Shinigami musicie już teraz pokazać, że jesteście tego godni. Ruchy!
Powiedział stojąc już w pozycji bojowej, czekał na ruch Regisa.


Fullbring
KP


Ekwipunek:
nieśmiertelnik
nóż survivalowy po dziadku
dwie reigły
adrenalina
naszyjnik ze zdjęciem rodziców (szybkość x1,2)

Offline

 

#10 2015-01-16 15:10:46

 Regis Darkness

http://i.imgur.com/kdfXZ.jpg

12953525
Call me!
Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2015-01-06
Posty: 39
Punkty: 6

Re: Walka Wręcz

Krwistooki dziękował bogom czy też raczej bogu, cholera wie w co teraz ludzie wierzą, tak czy inaczej cieszył się, że wreszcie będzie mógł potrenować walkę wręcz nawet jeśli dostanie wpiernicz. Ledwo wstał zważywszy na to, że żebra go bolały ale tym razem był cicho. Nie miał najwidoczniej niczego do powiedzenia chociaż sam się za groźnego nie uznawał. Czy powiedział coś co go za takiego by można było uznać? Szczerze w to wątpił ale co kto woli. Także wstał, wyrównał oddech i czekał. Zauważył, że choć jego żebra są złamane to jak będzie się w miarę na tyle dobrze poruszał by ich bardziej nie obcierać to da radę. Oczywiście wiedział, że padnie po jednym ciosie. Na więcej nie liczył, ale pewnie oberwie o wiele więcej razy niż tylko ten jeden. Szkoda. Fajnie mu się pożartowało ale na razie na tym koniec. Stał i czekał. Tak po prostu czekał. Walkę wygrywa ten który pozostanie najbardziej spokojny. Jeśli Regis zaatakuje go bez żadnego planu to odpadnie szybko. Ustawił się w pozycji obronnej i był gotów na uniki. Najpierw jednak postanowił sprawdzić jak bardzo oberwie gdy po prostu tam poleci. Biegł na swojego wroga i obserwował jego ruchy. Zamierzał walczyć jednakże instynktownie. Spodziewał się bowiem, że nie będzie w stanie widzieć ruchów przeciwnika dlatego wszystko postawi na instynkt. Może choć trochę coś mu to da. Udał, że atakuje prawą ręką pragnąc wyprowadzić cios sierpowy. Oczywiście to miał być pozorowany atak. Prawdziwy polegał na tym, że w pewnym momencie znalazłby się pod instruktorem i uderzyłby go lewą pięścią z dołu prosto w podbródek a zanim tamten zdołałby zrobić unik to starał się go od razu podciąć jedną nogą a drugim wyprowadziłby kopnięcie kolanem w brzuch. Oczywiście tak planował zrobić i miał nadzieję, że jego plan się powiedzie i chociaż raz uda mu się trafić a sam postawił wszystko na instynkt. Co prawda instruktor pewnie uniknie wszystkiego i wyprowadzi taką kontrę, że chłopak padnie i będzie tonął we własnej krwi ale przynajmniej spróbuje. Wybada jego ruchy jeśli da radę a przynajmniej pokaże, że jest coś wart.

Offline

 

#11 2015-01-16 21:01:40

Hielo

http://i.imgur.com/G3pqL.jpg

43300248
Call me!
Skąd: Gdańsk
Zarejestrowany: 2015-01-12
Posty: 122
Imię postaci: Hielo Shirai

Re: Walka Wręcz

Czarnowłosej nie podobał się pomysł okładania blondyna, wiedziała jednak że z instruktorem nie ma co na ten temat dyskutować. Mieli jednak tylko trenować, a nie walczyć postanowiła więc nie uderzać zbyt mocno.
- Chodźmy
Kiwnęła głową do Dashiego i odeszła na bok aby zostawić miejsce dla instruktora i Regisa, trochę mu współczuła że poszedł na pierwszy ogień. Chociaż im później tym gorzej, miała trenować z boku a nawet tylko trening był męczący, choć oni mieli mimo wszystko zdecydowanie gorzej. Gdy odeszli na bok zaczekała aż niebieskooki ustawi się na przeciw niej. Brązowooka ustawiła się nisko na nogach a następnie przyjrzała sposobowi w jaki ustawił się jej partner do ćwiczeń. Postanawiając wykorzystać szybkość i zwinność szarżuje na niego a następnie nurkuje pod jego rękami i uderza w szczękę starając się zapanować nad używaną siłą, by nie uderzyć mocno a jedynie najwyżej stuknąć. Jeśli jej przeciwnik wyprowadzi cios kolanem zbije go łokciem bądź przedramieniem. Jeśli to nastąpi, to zapewne obejmie go za nogę i tłów jednocześnie się schylając a następnie przerzuci go za siebie.

Ostatnio edytowany przez Hielo (2015-01-16 21:22:55)


Karto Teka

Kata Postaci

Moja Historia

Kolorki:
#33cc00 - To co mówię

#ccff66  - To co myślę

Offline

 

#12 2015-01-16 21:40:28

Dashi

http://i.imgur.com/G3pqL.jpg

52605435
Zarejestrowany: 2015-01-06
Posty: 64
Punkty: 12
Imię postaci: Tadashi Iseki

Re: Walka Wręcz

Tak więc miał trenować obecnie z Hielo, która jakby nie patrzeć była kobietą i wcale nie widziało mu się to by z nią walczyć nawet, jeśli miał to być jedynie trening. Mało zadowolony z tego wszystkiego jedynie westchnął cicho i poszedł za dziewczyną by zrobić miejsce Regisowi i instruktorowi by ci mogli sobie w spokoju powalczyć, choć dla czarnowłosego ciemno to widział. Przeszedł kawałek jednocześnie drapiąc się po głowie, nie chciał skrzywdzić swojej znajomej nawet, jeśli teraz był w stanie tylko sobie ponarzekać na ból to jednak nie mógł pozwolić sobie na podniesienie ręki na kobietę, więc postanowił tylko się bronić. Kiedy zatrzymał się naprzeciw dziewczyny przyjął pozycję, która pozwalała zarówno na obronę jak i atak w końcu, po co miałby rezygnować z czegoś nawet, jeśli nie planował uderzyć Hielo? Nie chciał zaczynać, nie podobało mu się to, więc pokazał gestem dłoni by to ona zaczynała. Nie musiał długo czekać na to by rozpoczęła atak, w sumie spodziewał się, że będzie chciała być delikatna by go jeszcze bardziej przy tym treningu nie uszkodzić, ale on nie chciał wyrządzić jej żadnej krzywdy. W chwili wykonywania przez nią ataku czekał spokojnie do ostatniej chwili przy czym, gdy ta już wyprowadzała cios w jego szczękę uchylił się do tyłu czym zafundował sobie porządną dawkę dodatkowego bólu jednak ukrywając wszystko pod wyrazem twarzy nieokazującym emocji nikt nie mógł dostrzec tego, iż w ogóle coś go zabolało. Przy wykonaniu tegoż uniku obrócił się na jednej nodze wykonując pełen obrót wokół własnej osi przy czym odsunął się również w obok i lekko pchnął Hielo w ramię by odsunąć ją od siebie przy czym zachęcił ją do kolejnego ataku jednocześnie powrócił do pozy ofensywno-defensywnej i czekał na kolejny jej atak.


Karta Postaci
Kartoteka
Zanpakutō

Mowa = #FFFF00   
Krzyk = #FFC125
Szept = #FFFF99
*Myśli* = #FFFF00

Offline

 

#13 2015-01-19 10:30:23

 Patariko

http://i.imgur.com/3hErqh7.jpg

Call me!
Skąd: Nowy Dwór Maz.
Zarejestrowany: 2012-05-01
Posty: 1117
Imię postaci: Patariko Yukan
WWW

Re: Walka Wręcz

Mężczyzna spokojnie uniknął ataków Ragisa jednak nie zaatakował go, widać było, że nie przewidział takich kombinacji.
-Dobrze. Postaraj się przyspieszyć.
Powiedział tylko zerkając na parkę walczących.
-Nie opierdalać się! Pamiętajcie... macie walczyć tak jak by od tego zależało wasze życie!
Krzyknął mężczyzna w ich stronę po czym znowu skupił się na Regisie, widać było że czeka na kolejny atak.


Fullbring
KP


Ekwipunek:
nieśmiertelnik
nóż survivalowy po dziadku
dwie reigły
adrenalina
naszyjnik ze zdjęciem rodziców (szybkość x1,2)

Offline

 

#14 2015-01-19 16:27:37

 Regis Darkness

http://i.imgur.com/kdfXZ.jpg

12953525
Call me!
Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2015-01-06
Posty: 39
Punkty: 6

Re: Walka Wręcz

Chłopak spodziewał się tego, że nie trafi ani razu, ale przynajmniej choć trochę mu było dane go zaskoczyć. Miał to robić szybciej? Chętnie by to zrobił gdyby nie to, że i tak cuda wyprawiał, że w ogóle walczył mając połamane żebra! Gdyby chciał to wykorzystałby jego chwilę nieuwagi, ale zważywszy, że to zwyczajny trening a nie walka na śmierć i życie to czegoś takiego nie zrobił. Ale jedna rzecz go zdziwiła. Instruktor tylko unikał jego ataków nawet mu nie oddał. Może jednak nie będzie tak źle jak myślał. W końcu jednak chciał mimo wszystko ich czegoś nauczyć...chyba. Tak czy owak jeśli chciał by chłopak zrobił to szybciej, to tak zrobi.
-Tak jest!
Powiedział krótkie dwa słowa i zaczął ponownie atakować. Wiedział, że jego rywal był gotowy na każdy ruch i musiałby go jakoś zaskoczyć. Normalnie nie robiłby niepotrzebnych ruchów bo nie o to chodzi w walce i tylko to przeszkadza, ale sądził, że coś takiego może mu pomóc. Tak czy owak starał się być w ciągłym ruchu, ruszając się na boki ale uważając by sam instruktor tego nie wykorzystał. Wymierzył mu cios prosto w twarz by w tym samym czasie nadszedł kolejny drugą pięścią tym razem w bok. Wykorzystując, że był nawet całkiem szybki od razu zrobił wślizg starając się wywalić przeciwnika, choć to nie był jego prawdziwy cel, wiedział bowiem, że wystarczy podskoczyć by czegoś takiego uniknąć a sam Darkness planował wykorzystać nawet unik przeciwnika do swojego własnego planu. Od razu odbił się dłońmi od Ziemi i szybko znalazł się na nogach by w tym samym momencie postarać się kopnąć przeciwnika w plecy, a następnie drugą nogą walnąć w jego nogę by go choć trochę zachwiać i jeśli by się to udało to kolejny cios miał szansę się powieść i zrobił coś czego by się jego trener nie spodziewał. Walnął go głową prosto w brzuch! A przynajmniej starał się to zrobić. Taki niespodziewany atak miałby małą szanse powodzenia bo w końcu rzadko ktoś robi coś takiego prawda? Liczyło się, że zada choć jeden cios o wiele silniejszemu przeciwnikowi od Siebie. Miał nadzieje, że chociaż raz mu się to uda. Nie zamierza się poddać. Nie spocznie póki choć raz jego atak nie dotrze do celu! Nawet gdyby musiał wstawać i wstawać bez przerwy to zrobi to! Całkowicie był pochłonięty przez adrenalinę. Nawet ból żeber był niczym w porównaniu do tego co czuł podczas tej walki. Można nawet zauważyć, że na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech. Nie miał czasu niestety myśleć. Wszystko starał się zrobić instynktownie. Wiedział, że nie ma szans z nim bo inaczej ten gość nie byłby instruktorem ale z czasem może go przewyższyć. Teraz wystarczyłoby jakby chociaż raz go trafił! W końcu jest....no właśnie. Kim? Nieważne. Teraz nie ma sensu o tym myśleć. Podczas samej walki starał się wyrównać oddech chociaż złamane kości mu w tym przeszkadzały. Tak czy inaczej sporo zależało od tego by wyrównać oddech dzięki czemu mniej powinien się męczyć a to pozwoli mu na dłuższe kombinacje i samą dłuższą walkę.

Ostatnio edytowany przez Regis Darkness (2015-01-24 17:18:17)

Offline

 

#15 2015-01-20 23:01:47

Hielo

http://i.imgur.com/G3pqL.jpg

43300248
Call me!
Skąd: Gdańsk
Zarejestrowany: 2015-01-12
Posty: 122
Imię postaci: Hielo Shirai

Re: Walka Wręcz

Pchnięta Hielo postąpiła kilka niezgrabnych kroków udało się jej jednak zachować równowagę. Na słowa nauczyciela zrobiła nieco nie zadowoloną minę. Nie chciała bić Dashiego, nie jego, gdyby był to ktoś obcy prosze bardzo, ale jego znała. Nie wybaczyłaby sobie gdyby pogorszyła jego stan, generalnie nie wybaczyłaby sobie skrzywdzenia go bez powodu. Westchnęła z rezygnacją ustawiając się ponownie w pozycji i obmyślając szybko plan. Nie chciała zrobić mu krzywdy a instruktor kazał im walczyć na poważnie, drugim rozwiązaniem sytuacji było jak najszybciej uniemożliwić błękitnookiemu walkę, co jednak raczej nie wchodziło w grę gdyż miał jako następny walczyć z instruktorem. Kolejną rzeczą utrudniającą ten sparing było to że mężczyzna zamierzał się jedynie bronić. Była niższa, to utrudniało jej ataki, zdecydowanie łatwiej było by gdyby to on atakował. Ponownie zdecydowała się na szarżę markując uderzenie w żebra. Jednak tuż przed blondynem zaczęła obrót i schwyciła jedną z jego rąk, przenosząc ją nad swoją głową obróciła się tak aby znaleźć się za nim po czym nieco wykręciła jego rękę i zgiętą w łokciu przyłożyła do pleców zakładając dźwignię i sprowadzając chłopaka do parteru.


Karto Teka

Kata Postaci

Moja Historia

Kolorki:
#33cc00 - To co mówię

#ccff66  - To co myślę

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pl