Pięknie zdobiona świątynia, leżąca blisko centrum Kyoto. Wbrew natłokowi budynków, ludzi i samochodów, jest tutaj wystarczająco cicho by można było w spokoju się pomodlić czy nawet odpocząć pod jednym z drzew wiśni, rosnącymi przy murach świątyni.
Karta Postaci | Zanpaktou | Klan | Historia | Kartoteka
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]
Offline
Przy drzewie wiśni otwoezyła się Garganta wyszedł z niej Enquil razem z Kumiko poszli w strone świątyni z zamiarem się pomodlić.
-Ładnie tu powiedziała Kumiko
-Yhym przytakną Enquil skupił się wyciszył i zaczą się modlić .Kumiko niewiedziała co ma zrobić wiec siedziała poprostu i się rozglądałą oglądająć swiątynie.
Offline
Było cicho, lecz coś wisiało w powietrzu, jakieś wrogie reiatsu wyglądające na reiatsu Fullbringera. Po jakiś 15 minutach pojawiła się jakaś postać. Był to wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna.
-Enquil! Wstawaj!
Krzyknął mężczyzna wskazując na modlącego się chłopaka. Nie wiadomo skąd znał imie buntownika lecz widać, że był dobrze poinformowany.
-Mamy do pogadania chłoptasiu. A to co za przybłęda?
Zapytał pokazując na Kumiko.
Offline
-Daj mi się skończyć modlić smieciu i to nie jest przybłęda to jest dla ciebie Pani
Enquil już był lekko poddenerwowany popatrzył na Kumiko i się usmiechną i wyszeptał
-Nie bój się Kumiko wyglądała na zmartwioną złapała go za ręke i powiedziała
-Nie zostawie cie Enquil zkończył się modlić i wstał popatrzył na przeciwnika i wykrzyczał
-Kim jesteś też chcesz zginać i dobył miecza złapał Kumiko za ręke i czekał na ruch przeciwnika
Offline
Mężczyzna spojrzał na nich posępnie.
-Jasne Pani Przybłędo.
Powiedział z uśmieszkiem na twarzy.
-Widzę, że znalazłeś sobie godną dziewczynę. Zniżasz się do poziomu Twojego dowódcy.
Zaśmiał się głośno.
-A co do zabicia mnie, nie będziecie w stanie tego zrobić.
Burknął znowu.
Offline
-Nieśmiertelny zgadłem spojrzał na przeciwnika ze złością przycisną z nerwów ręke Kumiko
-Zaraz ci ten usmieszek zblednie i nikt nie jest moim dowódcą wykrzyczał po czym ruszył na przeciwnika, próbował robić wslizg i zaatakować mu nogi, gdy Enquil ruszył chwile pózniej ruszyła za nim kumiko i próbowała przeciwnika uderzyć w brzuch by się wywalił
-Ty jesteś przybłędą nie ja bruknełą wsciekle
Offline
-Nieśmiertelny? Tak, dobrze Ci się zdaje, więc wiesz też, że mnie nie zabijesz.
Nieśmiertelny widząc wślizg dalej się uśmiechał, aktywował fullbring a na jego nogach i rękach pojawiły się jakby skalne glany i rękawice. Tupnął w ziemię, a Enquil wyleciał w powietrze na wielkiej górze ziemi i skał, to samo wzniesienie zablokowało Kumiko.
-Nie pokonacie mnie, nie jesteście w stnie pokonać ziemi, a ziemia jest moją mocoą!
Walnął pięścią w górkę, a ziemia wystrzeliła w Kumiko odrzucając ją daleko.
-Zginiecie tu!
Krzyknął wyskakując w powietrze, tam gorwał Enquila który jeszcze nie opadł, uderzył go pięścią po czym doprawił kopnięciem wycelowanym w ziemię. Nagle szybko ruszył w dół aby być tam przed Enquilem, kiedy wylądował zamienił ziemię w miejscu gdzie buntownik miał upaść w kamień.
Offline
Enuil tylko Krzykną z bólu i patrzył gdzie leży Kumiko otarł krew z twarzy i powiedział
-Twoja przyjaciółka też tak mówiła a gdy przyszło co do czego to uciekła a skały zniszcze wiem jak usmiechną się szyderczo i próbował dostać się jakoś do przeciwnika i zaatakować go, Kumiko otrząsła się popatrzyła jak Enuquil odwraca uwage nie śmiertelnego i próbowała zajść od tyłu i zaatakować przeciwnika
Offline
-Nie uciekła, to automatyczna reakcja w razie niebezpieczeństwa przez głupotę, jednak...
Wystrzelił kamienną kulę w stronę Enquila.
-Nie jestem jak ona.
Dokończył, zrobił łukowy ruch po ziemi w stronę Enquila, a z ziemi wyrosła jakby fala skał i piasku pędząca w jego stronę, wyrzuciła Enquila w powietrze na sporą wysokość. Fullbringer zauważył brak Kumiko, odwrócił się i ją znalazł, szybko wystrzelił dwa głazy w jej stronę odrzucając ją do tyłu.
-Nie jestem głupi, mówiłem.
Offline
Enquil patrzył na nieśmiertelnego z żądzą krwi myślał chwile po czym wysłał impuls do Kumiko "Zrobimy tak ja na niego będe biegł gdy będe już blisko przetelportujesz się do mnie i go zaatakujesz"
-Z kąd znasz moje imie zapytał wsciekły przeciwnika
Kumiko popatrzyła na Enquila i kiwneła głową zgadzając się
Offline
Nieśmiertelny spojrzał na Enquila.
-Mamy swoich informatowów dzieciaku.
Powiedział spokojnie i ruszył pełną szybkością na Enquila. Walnął go pięścią w brzuch łamiąc dwa żebra, jego ubranie na chwilę jakby zmieniło się w kamień wzmacniając atak, wykonał obrót podcinając buntownika i ruszył na Kumiko. Chwilę przed tym jak przy niej był wykonał silniejsze tąpnięcie nogą, za dziewczyną pojawiła się skalna ściana w którą została wbita z kopa.
-Czas na waszą śmierć.
Powiedział uderzając jedną pięścią o drugą, w powietrzu czuć było zawirowania, w ziemi jeszcze większe. Po chwili wybuchło ogromne trzęsienie ziemi. Członkowie Yami no Shisha zaczęli być przygniatani przez różne skały.
Offline
-Zostaw ją to nasza walka Enquil wstał wytarł krew z twarzy trymając się na zabra złpał za miecz popatrzył na Nieśmietelnego i się zaśmiał mu w twarz, Wysłał do Kimiko inpusl "Nieważne co by się stało uciekaj z tąd uciekaj rozumiesz" Enquil popatrzył na dziewczyne i się usmiechną .
-Myślisz że możesz mnie zabić choć połmałeś mi żebra to nie zgasiłeś płomienia jaki płonie w moim sercu Enquil po tych słowach zaczą Inkantacje Kidou
Offline
-Bawisz się w czarodzieja?
Zapytał spokojnie widząc inkantacje.
-To Ci nic nie da.
Dodał idąc powoli do Enquila, ziemia pod nim jakby pękała przez jego umiejętność.
-Zginiesz. Mówisz nasza walka a jeszcze przed chwilą kazałeś jej mnie atakować. Vo powiesz na to?
Zapytał, a dziewczyna została uwięziona w skalnej trumnie, blokowała ona reiatsu, a tym samym wszystkie umiejętności (teleportację też). Trumna powoli się kurczyła.
-Walcz.
//Masz 6 postów na uratowanie Kumiko czyli pokonanie przeciwnika\\
Offline
-Niech cie szlag wiem w co pogrywasz wiem chcesz mnie Wkurwić bym przestał myśleć niee ja już to przerabiałem
Enquil popatrzył na perzeciwnika i biegł prosto na niego w ostatnie chwili próbował przeturlać się obok niego
-Uwolnij ją i walcz jak człowiek honoru jesli wiesz co to honor!
Offline
-Nie gadaj tyle tylko walcz.
Burknął wykonując kopnięcie w katanę Enquila wybijając mu ją z ręki.
-Powalczmy honorowo, wręcz.
Burknął znowu czekając na kidou Enquila, wiedział jak działają i miał już plan.
-Dawaj, z pełnej pary!
Krzyknął.
Offline