Cóż, nawet w Soul Society coś się należy nam od życia. Zagubiona gdzieś w środku slumsów Rukongai karczma Pod Rozgrzanym Mieczem i Donm Rozkoszy Cielesnych Lady Shirui(która jak głosi plotka, jest shinigami) jest wyróżniającym się wielkością budynkiem z drewna przyozdobionym tu i ówdzie czerwonym materiałem. Wchodzi siędo zatłoczonej karczmy, w której pije się sake, przy barze tudzież przy stolikach a wyżej, po schodach...cóż sprawdźcie sami.
Offline
Przed kaczmą otworzyła się garganta wyszedł z niej usmiechnięty Enquil widać było ze szuka wrażeń wszedł do karczmy z myślą ze się rozerwie .
-Karczmiarzu macie tu jakiegoś Chłopa co potrafi walczyć
Zapytał usmiechięty enquil
Offline
Kiedy Enquil wszedł wszyscy patrzyli na nego spode łba. Karczmarz spojrzał na niego.
-A co, szukasz wrażeń?
Zapytał wrednym głosem. Widać było, że nie lubił takich kozaków.
-Ja jestem!
Wyrwał się ktoś z sali podchodząc do Enquila.
-Nie, nie warto. Kenshi spokojnie, jeszcze go zabijesz!
Krzyczał karczmarz jednak Kenshi zdejmował już rękawicę, którą rzucił Enquilowi w twarz wyzywając go tym na pojedynek.
-Same pięści.
Powiedział prowadząc chłopaka na mały parkiet, jakby ring.
Offline
Enquil z szyderczym uśmieszkiem
-Bijemy się o coś czy tylko zobaczyć kto jest lepszy
Chłopak podbiegł do przeciwnika zrobił wślizg za niego i próbował kopnąc go w plecy i określić jego siłe
Offline
-Stawiam 5 złota, że wygram.
Burknął przeciwnik blokując kopnięcie, złapał Enquila za kostkę i przerzucił do tyłu.
-Mówiłem, same pięści!
Krzyknął i złapał Enquila za ubrania podnosząc go.
-Walcz!
Krzyknął karczmarz stojący teraz na podeście za parkietem, Kenshi ruszył na przeciwnia atakując go lewnym sierpowym prosto w podbrudek.
Offline
Enquil dostał cios ockną się wkońcu jego reiatsu zaczeło krązyć wokół niego a rękawice zaczeły swiecić
-Chodz psie
W enquilu coś się obudziło najpierw próbował zaatakować z lewej potem z prawej a na końcu z haka od dołu
Offline
Atak z lewej wyszedł jednak przed resztą Kenshi się uchylił. Wykonał w tym czasie atak w wątrobę Enquila, był on dość silny.
-Nie nazywaj mnie tak dzieciaku.
Burknął prostując się i uderzając w lewego polika Enquila.
Offline
Przeciwnik skulił się tylko unikając ataku.
-A to.
Powiedział wstając i wyprowadzając proste uderzenie prosto w nos łamiąc go. Szybko wykonał kolejne dwa uderzenia w żołądek.
-I co teraz?
Enquil zaczynał się dusić.
Offline
Enquil dostal odskoczyl a nastepnie biegl wyskakujac i probbujac uderzyc przeiwnika w locie w skron Enquil uderzyl z lewej celujac w skron potem probowal uderzyc prostego po czym probowal uderzyc z lewej lecz uderzyl z prawej
-Nie zabil mnie puty to ty tez nie
Offline
-A czy ten pusty zabił każdego swojego przeciwnika przez uszkodzenie żołądka?
Zapytał.
-No i uduszenie tym.
Dodał odskakując w lewo, kiedy Enquil wystawił rękę licząc na trafny atak złapał go za nią i uderzył łokciem w jego twarz. Szybko pchnął go po czym wykonał haka w żołądek, znowu, Enquil odczuwał to coraz bardziej, mógł nawet pluć krwią.
Offline
Enquil przyja garde bokserska by chronic zoladek i twarz po czym wykona 3 szybkie uderzenia w twarz.
-Nie ten pusty zjadal przeciwnikow
Enquil trzymal garde chwiejac sie dla zmylki probowal uderzyc prostym po czym zmienil prosty na prawy sierpowy
Offline
Przeciwnik unikał lub zasłaniał się przed atakami jednak dostał sierpowym.
-To jeszcze nic.
Dodał na słowa Enquila po czym wykonał kolejne ataki na jego żołądek szukając luki w gardzie, wykonywał wiele markowanych ataków dla zmyłki.
Offline
Enquil otworzyl lewa dddlon i poprostu cisna nia w przeciwnika by trafic mu w nos dosyc mocno po czym wrocil do gardy
-Zjadl by cie bez zmeczenia
Chlopak ugia lewe kolano by sie znizyc po czym wyprostowal sie probjac uderzyc lrwym sierpem z wieksza sila w twarz przeciwnika.
Offline
-Nie wydaje mi się.
Burknął, dostał ręką w twarz co do zamroczyło, po tym otrzymał kolejne uderzenie przez które zaczął chwiać się na nogach, zdawało się, że mimo dobrej gardy i stylu nie jest zbyt wytrzymały. Atakował Enquila zacięcie jednak z mniejszą efektywnością.
Offline