Reszta shinigami poszła przodem. Dziewczyna powiedziała
- Trochę źle mnie zrozumiałeś. Aby wejść do bazy będziesz musiał mieć coś co przypomina zanpaktou, co do twojej pieczęci możne ona stanowić problem będziesz musiał na nią uważać ale nie widzę powodu aby cię dotykać kataną po głowie. Przemianę rzekomo dokonano bez dodatkowych świadków jak by coś to ja jej dokonałam a co mi tam.
Po czym machnęła ręką abyś szedł z nią.
//Następny post kryjówka buntowników \\
Offline
Enquil stał przed wejściem do świątyni w pewnym momęcie wyją miecz i zaczął się bawić. stał przed świątynią z dobre 5 minut i rozmyślał co ma zrobić.W końcu wszedł do świątyni rozglądał się podszedł do ściany usiadł i dalej bawił się mieczem
Offline
Gdzieś w głębi świątyni słychać było szelest, dodatkowo zrobiło się ciemno i wybuchła burza.
-Nie ładnie to tak beszcześcić święte miejsce chłopcze.
Powiedział dziwny głos którego źródła nie można było zlokalizować przez echo. Nagle przewrócił się posążek buddy i rozbił na drobne kawałki.
-Widzisz, świątynia nie chce twojej obecności, wynoś się albo będę musiał cię zabić.
Offline
-Czym jestes ja tu przyszedłęm bo moze to miejsce pomoze mi dowiedziec kim ona jest ale skoro chcesz mnie zabic to sie będziesz musiał postarać.
Enquil wstał złapał miecz ostrzem w 2 strone i szukał źródła dochodzącego głosu.
-Pokaż się nie mam zamiaru tak stac całego dnia
Offline
Nagle po świątyni rozległ się śmiech.
-Czy tymi grozisz dzieciaku? Tą nędzną zabawką? Jesteś poprostu śmieszny.
Wokół Enquila zaczęły pojawiać się poświaty uzbrojone w miecze i ruszyły na niego, było ich około 20 i zaczęły atakować buntownika.
-Tak młody a tak szybko umrzesz, znowu.
Offline
Enquil szukał luki w tym kole i znalazł próbowal przedrzec sie
-Jesli jestes taki silny za jakiego się uważasz to pokaz się a nie wysługujesz się innymi pokaż się kim kolwiek jestes. Enuquil stał bez ruchu czekając na przebieg wydarzen.
Ostatnio edytowany przez Enquil (2012-09-14 16:15:15)
Offline
-Udowodnij, że jesteś tego wart!
Odparł głos, a dziwne postacie ruszyły znowu w jego stronę, tym razem znacznie szybciej.
-Nie jesteś wart zobaczyć moją twarzy jeśli zginiesz lub uciekniesz.
Postacie zaczęły atakować Enquila nie dając mu uciec.
Offline
Trafiona postać poprostu zniknęła. Enquil został kilka razy trafiony ale rany nie były zbyt głębokie, większość to zwykłe zadrapania.
-Pokonaj ich, a wtedy ja cię zabije.
Postacie nadal atakowały buntownika nie dając mu chwili wytchnienia.
Offline
Enquil nic nie myslał uderzał na skos obkręcał się się wokół własnej osi . W pewnym momęcie kucnoł i obkręcił się poraz kolejny wokół wkąłsnej osi i uderzałpo nogach . Potem znów wyskoczył i uderzał na skos gdy upadał
-Długo mam sie z nimi tak bawic bys się pokazał !
Ostatnio edytowany przez Enquil (2012-09-15 10:09:29)
Offline
-Zabij wszystkich.
Enquil trafił około sześciu postaci, lecz sam też został kilkukrotnie trafiony. Przeciwników było około 50 lecz wystarczyło raz ich trafić, czasem dwa, żeby znikli.
-Pokaż, że masz silny umysł.
Offline
-Szlag będą się pojawiać tak bez końca jeśli chcesz mnie zabić to zrób to sam !
Enquil powtórzył atak lecz podskoczył jeszcze raz i uderzał tak samo lecz gdy upadł uderzył prosto i okręcał się lecz uderzał coraz niżej
Offline
-One się nie pojawiają, ich jest tyle samo.
Enquil trafił kolejne cztery postacie, kiedy wyskoczył dwie akurat go atakowały przez co trafiły się nawzajem, w locie trafił jednego. Kiedy zaczął się kręcić rozciął kolejne postacie.
-Skoro tak ci spieszno. Proszę.
Nagle wszystkie postacie znikły, została tylko jedna, taka sama jak reszta.
-Byłem tu cały czas lecz twój słaby umysł tego nie zauważył.
Offline
-Kur... Trening umysły czy co nie wiem miałeś jakiś zamiar wogle kim ty jesteś czego chcesz ode mnie co zrobiłem .
Enquil stał i myślał jak ma zaatakować w pewnym momęcie biegł w prost na przeciwnika w ostatnim momęci wyskoczył i przeskoczył go i próbował zadać cios.
Offline
-Widzę, że jesteś nowy, i słaby.
Burknął tylko mężczyzna, kiedy Enquil był nad nim ten poprostu złapał go za nogę i ściągnął na ziemię, mocno uderzył pięścią w jego twarz.
-Bardzo słaby.
Dodał i rzucił buntownika przez świątynie.
Offline