Postać w masce oberwała balą i zachwiała się do tyłu lecz nie odniosła widocznych ran. Spojrzała się prosto w oczy Rafaelowi i zawyła nieludzko, na chwilę jej reiatsu zwiększyło się i maska zaczęła jakby spływać na całe ciało pokrywając je skórą..pustego? Tak się wydawało...Rafael za pół sekundy ujrzał przeciwnika metr od siebie, zamierzającego się sztyletem na jego szyję...jego maska była popękana w wielu miejscach a reiatsu skakało od słabego po niewiarygodnie wysokie...
Offline
Rafael także przyśpieszył miał zamiar pokonać go w momencie jego największej mocy aby mieć z tego większą satysfakcję. Czerwone reiatsu otoczyło go od razu, Rafael lekko podbił się nogą aby być w powietrzu co pozwalało mu latać następnie błyskawicznie użył sonido aby uniknąć ataku przeciwnika, za pomocą sonodo pojawił się nad przeciwnikiem. Po czym zaczął pikować w duł mając w ręce dziwną kulę wydającą odgłos tarcia szlifierki kątowej. Chcąc rozsmarować przeciwnika na dole.
Reiatsu: 56625-50-400-300=55875-40000(furia)=15875
Siła: 109+200=309
Wytrzymałość: 301-8=293
Szybkość: 164+400*1,25(latanie)=705
Zręczność: 164+200=264
Szybkość sonido 1410
Kula organizacyjna wzbogacona siła 927 szybkość 1410 zręczność 364
Ostatnio edytowany przez Rafael (2012-12-01 23:32:44)
Offline
Przeciwnik był zaskoczony szybkością Rafaela i oberwał kulą w łeb, jego maska pękła a głowa rozpołowiła się na części z chrzęstem. Po chwili wybuchł rozlatując się na kawałki i emitując wielkie napięcie w okół. Korytarz, który wybrał Rafael zajaśniał światłem nagle zapalonych pochodni zachęcając jakby do dalszej wędrówki. W powietrzu rozległ się głos spotkanej wcześniej Pustej:
- Dzielny arrancarze...jeszcze tylko jedna próba...nie zgiń a będziesz legendą....
Siła elektryczności w okolicy:850
Offline
Rafael przekierował całą swą moc do obrony tworząc wokoło siebie kulę z kryształu. Zwinął się w niej będąc przygotowany na ostry atak ze strony elektryczności, kryształ był bardzo gruby i powinien jakoś ochronić przed atakiem. Arrancar nie wyglądał najlepiej duża utrata reiatsu źle na niego wpływała.
Reiatsu: 15875-100-5000=10775
Siła: 1
Wytrzymałość: 134+100=234*1,5(hiero)*1,5(Regeneracja)=526
Szybkość: 25
Zręczność: 1
Wytrzymałość kuli w której jest 1052
Ostatnio edytowany przez Rafael (2012-12-02 01:00:34)
Offline
Korytarz prowadził dalej zachęcająco świecąc elektrycznymi żarówkami, które zajaśniały po wybuchu elektryczności.... Rafael był już wycieńczony a czekała go trzecia próba..ostatnia jeśli wierzyć słowom tajemniczej Arrancarci. W powietrzu nie było czuć żadnego reiatsu a w pobliżu nie było widać pułapek czy wyzwań...było cicho..bardzo cicho...w pobliżu nie wiał żaden wiatr, ani jeden kamyk nie poruszył się i ani jedna kropla wilgoci nie skapnęła ze skały.
Offline
Rafael szedł powoli marząc o tym żeby nie musiał już walczyć bo jeśli do takowej dojdzie to raczej nie da sobie rady. Szedł ostrożnie aby w coś przypadkiem nie wdepnąć. Arrancar wsłuchiwał się w ciszę jaka tam panowała brzmiało mu to dość złowrogo. Ręce mu dość znacznie zwisały nie było widać aby miał jakiekolwiek siły do walki. Jednak jego wytrzymałość nadal była na ogromnym poziomie. Co jakiś czas się rozglądał uważnie.
Offline
Arrancara jak na razie nic nie atakowało. Korytarz rozszerzał się stopniowo aż w końcu wszedł do wielkiej sali oświetlonej dziwnymi, czerwonymi żarówkami. Zanim zdążył się zorientować,osłabiony poprzednią walką, rzucił się na niego dobrze umięśniony, włochaty arrancar. Na klatce piersiowej miał narysowany podobny rysunek jak na ścianach na samym początku korytarzy. Nie był zbyt silny ale zażarcie próbował przegryźć się przez Hierro Rafaela i dogryźć się do jego serca. Jak narazie nie udawało mu się to ale był nieugięty, warczał i przygwoździł Rafaela do ziemi ze słowami:
- Próbujesz pomóc tej suce? Kolejny idiota zachęcony romantyczną wizją wampirzycy, zdechniesz!
Ostatnie słowa wycharczał z wściekłością.
Offline
Rafael był zaskoczony atakiem przeciwnika nie za bardzo był w stanie się bronić ale jego hiero robiło swoje. Rafael próbował ogarnąć to co robi pusty po czym powiedział trochę zamroczony.
-Cicho pluszaku.
Arrancar próbował uderzyć go ręką co raczej wyglądało komicznie niczym powrót kogoś na ostrym gazie do domu.
Offline
Arrancar nie odczuł jego ciosu z powodu jego znikomej siły. Ale widząc, że jego wielkie zębiska nic nie mogą wskórać przeciw takiemu hierro odskoczył i pozwolił Rafaelowi wstać.
- Widzę, że nikt nie nauczył Cię pokory - powiedział ocierając ślinę z pyska - tymczasem nic mi nie możesz zrobić ani ja Tobie...
Jego przemowie przeszkodził nagły wybuch czerwonego światła wszędzie w okół. Oślepił on i Rafaela i włochatego arrancara. Tamten rzucił się na ziemię i jęczał dziwnie najwyraźniej boleśniej niż Rafael odczuwając czerwone światło...potem w powietrzy po raz któryś dało się słyszeć głos kobiety arrancara, pociągający i tajemniczy, pełen smutku ale i nadziei...
- Oddam Ci swoje reiatsu byś podołał ostatniej próbie Rafaelu gdyż widzę, że jesteś odważny a Twoja wola jest nieugięta, czy przyjmujesz je?
Oczom Rafaela ukazała się ta sama postać dziwnej kobiety co na początku przygody. ale jakby utkana z czerwonego światła, nierzeczywista...wyciągała do niego rękę a na z jej dłoni dało się czuć dziwne reiatsu...
Rafael miał krótki czas na decyzję gdyż jego przeciwnik podnosił się z ziemi i najwyraźniej sam wessał co nieco z dziwnego światła w powietrzu dziwnym sposobem...
Offline
Rafael odpowiedział szybko widząc że przeciwnik też wsysa.
-Tak jeśli ci to nie sprawi problemu.
Rafael szykował się do ataku na przeciwnika jak tylko poczuje się lepiej, miał co prawda jeden chwyt na przeciwnika że nawet bez reiatsu dał by sobie radę ale skoro dają trzeba brać.
Offline
Postać uśmiechnęła się smutno i w stronę Rafaela poleciał strumień czystego reiatsu, w kolorze niebieskim. W powietrzu odezwał się znów ten sam głos:
- To moje czyste reiatsu, jedyne jakie nie uległo korupcji przez niego, mojego ukochanego..jeśli zawiedziesz...umrę...
Jej postać rozpłynęła się po prostu. A przeciwnik widocznie wzmocniony aż kipiał siłą, na jego dłoniach wyrosły długie na pół metra pazury twarde jak kryształa a on sam dyszał z chęci mordu.
- Zabiję Cię, a potem uwolnię się od tej suki!
Skoczył na Rafaela.
Reiatsu dla Rafaela: 33 000
Offline
Na twarzy Rafaela zawitał obłędny uśmiech był on wynikiem zbyt dużego ryzyka jakim jest ryzyko śmierci nie tylko jego ale i tej kobiety. Sprawiało to że był on wściekły na przeciwnika za jego bezczelność wobec kobiety która go kocha. Jego intencje diametralnie zmieniły się na chęć mordu.
Rafael ugiął lekko nogi mówiąc do futerkowca.
-Nie zasługujesz aby żyć.
Po czym wyskoczył w kierunku przeciwnika chcąc go mocno kopnąć z obcasu jaki posiada na butach. Rafaela oplatywały 3 kolory reiatsu jakby szykując się na coś większego.
Reiatsu: 10775+33000=43775
Siła: 1+110=111
Wytrzymałość: 107*1,5(hiero)*1,5(Regeneracja)=240
Szybkość: 1+110=111
Zręczność: 1+110=111
Ostatnio edytowany przez Rafael (2012-12-03 22:16:56)
Offline
Postać odskoczyła w bok szczerząc zęby i strosząc futro. Potem zaczęła ładować czerwone cero na środku klatki piersiowej, wypinając mięśnie.
- Ta suka zdradziła, pewien arrancar chciał na zabić a my byliśmy za słabi by się obronić więc dałem nam moc jaką on miał, wampiryzm. Na mnie zadziałała inaczej a potem..potem wszystko się popieprzyło.
Widać było, że jest wściekły, cedził słowa jakby zaraz miał nie wytrzymać ze złości i zrobić coś nieoczekiwanego.
Offline
Rafael popatrzył na to co robił przeciwnik i stwierdził że to już raczej najlepszy moment aby kończyć. Reiatsu wokół niego zaczęło się dziwnie zachowywać jakby koncentrować w jego ciele. Arrancar szybko wybił się nogą doskakując do przeciwnika przy okazji lecąc chwilkę za pomocą skrzydeł aby nabrać prędkości. W jego ręce znowu pojawiła się kula miała ona 3 kolory niebieski czarny i czerwony w jej wnętrzu był jakiś kryształ przez ułamek sekundy kiedy leciał miało się wrażenie ogromniej siły drzemiącej w tym ataku. Rafael wyrzucił kulę w locie celował w przeciwnika chciał go zabić tym brutalnym atakiem. Po wyrzuceniu chciał szybko wyhamować i odsapnąć chwilkę gdyż przeczuwał że nie będzie miał za dużo siły po takim ataku.
Reiatsu: 43775-40000-300-400=3075
Siła: 111+300=411
Wytrzymałość: 107*1,5(hiero)*1,5(Regeneracja)=240
Szybkość: 111+300=411*1,25(lot)= 513
Zręczność: 111+200=311
Wzbogacona kula organizacyjna siła 1233 szybkość 1027 zręczność 311
Offline
Atak trafił w Cero przeciwnika. Przez chwilę straszne ilości energii duchowej walczyły ze sobą w straszliwym wybuchu a okoliczne ściany sali rozpadały jak domki z kart się pod tymi druzgocącymi siłami. Potem kula Rafaela przemogła atak jego przeciwnika, przebiła się przez promień Cero i walnęła z wielką siłą w arrancara odrzucając go do tyłu, parząc i raniąc silnie. Po wybuchu w sali nie było już sufitu a dziura po wybuchu miała promień 300 metrów. W powietrzu unosił się kurz ale można było dostrzec trafionego arrancara. Leżał na ziemi jakieś 250 metrów od Rafaela, za nim, w ścianie tkwiły jego ręce, brutalnie wyrwane z korpusu. W około niego wszędzie była krew. Arrancar chciał chyba coś mówić ale chrapnął tylko dziwnie krwią. Na jego klatce piersiowej widać było połamane i nadpalone żebra i serce, nie otoczone żadnym ciałem ni kością. Uderzyło po raz ostatni i ucichło. Nad jego ciałem pojawiła się postać kobieca i wyjęła jego martwe ale jeszcze ciepłe serce i odwróciła się do Rafaela. Potem zjadła je a jej reiatsu zmieniło kolor na zielony i wypełniło okolicę miłym ciepłem. Podeszła do Rafaela z krwią na ustach, wyglądała inaczej niż przedtem. Była cała biało zielona i opleciona gałęziami i liśćmi. Za pasem z pnączy tkwiła pochwa z drewna obrośnięta mchem i rękojeścią z drewna z listkami, wystającą na zewnątrz. Jedynym co zasłaniało Jej niewinną ale piekną, dziewczęcą nagość były chaotycznie rosnące wzdłuż Jej ciała pnącza z liśćmi, jednak słabo zasłaniały Jej kształtne piersi i gibkie biodra...Arrancarca dała buziaka Rafaelowi i powiedziała:
- Mój kochany chciał dobrze ale został opętany...ukradł moc straszliwego arrancara..korupcja zmieniła również mnie ale zachowałam wolną wolę...znajdzie spokój w śmierci a ja..odejdę by rozpocząć nowe życie. To wszystko dzięki Tobie.
Dotknęła policzka Rafaela dłonią i rozpłynęła się w powietrzu używając nieznanej Rafaelowi techniki, ze słowami...
- Jeszcze kiedyś się spotkamy i...odwdzięczę Ci się Rafaelu...
//Nagroda dla Rafaela: 2000exp.30PN.12G. i obietnica spotkania z uwolnioną z klątwy postacią... \\
Offline