Ogłoszenie


Ciekawostki i plotki
Ostatnie zmiany - 09.07.2016. Więcej tutaj
- WAŻNE! Wakacyjna gorączka - promocje, startery dla początkujących, inne bonusy!
- Nowi bohaterowie niezależni: Yasashii Chisaki oraz Koi no Hana
- WAŻNE! Dodanie nowej drogi rozwoju postaci (Cechy). Więcej tutaj
- Stworzenie świata alternatywnego. Więcej tutaj

#31 2015-01-10 02:29:20

Dashi

http://i.imgur.com/G3pqL.jpg

52605435
Zarejestrowany: 2015-01-06
Posty: 64
Punkty: 12
Imię postaci: Tadashi Iseki

Re: 12 okrąg rukongai

Chciał uciec od tych, którzy ich ścigali, ukryć się jednak nie dane było znaleźć im odpowiedniej kryjówki, gdyż tu nie było ani jednego całkiem pustego budynku, wszędzie znajdowały się dusze. W końcu niby uciekli jednak wcale nie uciekli a przeciwnie, gdyż teraz mogli stwierdzić, iż mieli wręcz przerąbane, gdyż w ich kierunku biegła kobieta odziana w czarne Shihakushō z kataną przy boku co wskazywało na to iż była shinigami, a to wcale nie było dobrą wiadomością dla nich, zwłaszcza iż ów kobieta nie była wcale zadowolona z ich wybryku i prawdopodobnie miała zamiar stłuc ich na kwaśne jabłko za ten występek. O tym, iż była na nich wściekła świadczył wyraz jej twarzy oraz doskonale słyszalny krzyk kierowany wprost do nich, a po tych że wrzaskach mógł on dostrzec, iż gada coś pod nosem co mogło dla niego znaczyć tylko tyle, iż ma ich za skończonych debili. Fakt narobili niezłego bajzlu w miejscu, gdzie wiecznie panował spokój i nikt nie zakłócał życia mieszkańcom aż nagle pojawiło się dwóch takich, którzy wprowadzili zamęt z powodu, którego ktoś w końcu poprosił shinigami o pomoc? Choć czy tak było tego nie wiedział i mógł snuć jedynie teorie odnośnie tego z jakiego powodu w tym miejscu była obecnie jakaś shinigami.
Wypuścił głośno powietrze ledwie powstrzymując się od komentarza co do tego, iż Regis postanowił zbliżyć się do tej shinigami jeszcze nim ta do nich dobiegła, sam niebieskooki jedynie rozejrzał się sprawdzając czy w ogóle opłacalna byłaby próba ucieczki. Po chwili przemierzania wzrokiem pobliskiego terenu wiedział, iż uciekanie niczego nie załatwi i właśnie wtedy do jego uszu dotarło korzenie się krwistookiego, na co aż uniosły mu się brwi ze zdziwienia, gdyż tego to się nie spodziewał, choć sam musiał również zrobić coś, co mogłoby przynajmniej w lekkim stopniu załagodzić gniew kobiety. Przyjrzał się temu w jaki sposób ten chłopak rozgadał się do wściekłej baby i po prostu nie mógł uwierzyć w to, że nie potrafi uciąć paplaniny, by chociażby tym nie wkurzyć jeszcze bardziej ów kobiety, która miała zamiar zrobić z nich szatkowane warzywka w sosie. Bardziej jednak od tej jego paplaniny nie podobało mu się to, że Regis mówi również w jego imieniu chciał to skomentować na swój sposób jednak tym razem dosłownie ugryzł się w język by tego nie zrobić, gdyż obecnie zbędną gadką mógł pogorszyć zarówno swoją jak i Regisa sytuację, która nie była teraz zbyt ciekawa. Jedyne co w tej chwili zrobił to westchnął cicho i mając dość tej gadki Regisa wolnym krokiem podszedł do tej że shinigami wiedział, iż powinien teraz postępować bardzo rozważnie, gdyż każde nieodpowiednie zachowanie tylko pogorszy całą sprawę, stojąc naprzeciw kobiety nawet się jej nie przyglądał tylko padł na kolana przyjmując przepraszającą pozę, sam nie wierzył w to, że właśnie korzy się przed kobietą jednak nie miał obecnie żadnego innego wyjścia jeśli chciał uniknąć jakiegoś poważniejszego uszczerbku na swoim duchowym ciele. Mimo wszystko nie miał zamiaru pozwalać na to by ktokolwiek tłumaczył się za niego!
-Proszę przyjąć moje pokorne przeprosiny. Jestem gotów odpokutować swoje czyny.
Po wypowiedzeniu tych słów postanowił jakoś usprawiedliwić ten występek tak by choć w niewielkim stopniu uzasadnić takowe wandalskie działania z powodu, których część ów okręgu ucierpiała. Nie miał zamiaru tak łatwo sprzedać swojej skóry za coś takiego, zwłaszcza iż to, co zrobili nie było wcale takie straszne a ów bogaty okrąg z pewnością bardzo szybko się po tym pozbiera i nikt nie będzie nawet pamiętał o tym, iż coś takiego w ogóle kiedykolwiek miało miejsce. Mając już przejść do usprawiedliwienia swojego czynu uniósł głowę spoglądając na wkurzoną shinigami, która raczej niechętnie przepuści im ten występek jednak warto zawsze spróbować w jakiś sposób usprawiedliwić swe działania.
-Proszę wybaczyć moją śmiałość jednak powinienem uzasadnić te haniebne działania...
Przełknął ślinę po wypowiedzeniu tegoż zdania, musiał uważnie dobierać słowa by przypadkiem nie palnąć czegoś co jeszcze bardziej może rozzłościć kobietę, która chyba najchętniej by ich teraz poszatkowała bądź nawet gorzej. Mówiąc krótko mieli przesrane. Musiał szybko dobrać odpowiednie słowa by się usprawiedliwić, choć wcale nie chciał tego robić to jednak musiał a najchętniej to wygarnąłby wszystkim wszelakie swoje myśli i spostrzeżenia, ale nie mógł tego uczynić, gdyż wtedy naprawdę nagrabiłby sobie. Wyjaśnienia mogły pogorszyć to bądź przynieść im korzyść jednak niczego nie mógł być obecnie pewien, choć miał nikłą nadzieję, że to podziała i uda im się wyplątać z tego bez szwanku.
-Nasze tak haniebne działania miały na celu sprowadzenie na nas uwagi Shinigami, który pomógłby nam dotrzeć do Akademii Shinō, do której pragniemy wstąpić by stać się Shinigami.
Powiedział co musiał po czym opuścił głowę w dół by przemyśleć czy ma jeszcze coś ważnego do powiedzenia jednak nic nie przychodziło mu do głowy, więc milczał czekając na decyzję tej że shinigami odnośnie tego co czeka go oraz Regisa, za to niewinne zamieszanie. Czekając na ten, że wyrok miał nadzieję iż ta shinigami wskaże im drogę do akademii zaraz po tym jak już rozpatrzy co powinni zrobić bądź przyjąć baty po tym występku, którego to się dopuścili. Jedyne co mu się udało w tej chwili zrobić to prawdopodobnie dobrze uargumentować powody tego czego dokonali w tym okręgu, a mianowicie wprowadzili tu ogromne zamieszanie, które raczej nie były w tym miejscu spotykane.


Karta Postaci
Kartoteka
Zanpakutō

Mowa = #FFFF00   
Krzyk = #FFC125
Szept = #FFFF99
*Myśli* = #FFFF00

Offline

 

#32 2015-01-12 23:29:39

 Patariko

http://i.imgur.com/3hErqh7.jpg

Call me!
Skąd: Nowy Dwór Maz.
Zarejestrowany: 2012-05-01
Posty: 1117
Imię postaci: Patariko Yukan
WWW

Re: 12 okrąg rukongai

Kobieta spojrzała na nich spode łba. Była wściekła, powoli wyjęła z pochwy katanę i powoli podeszła do Dashiego, uniosła katanę i wzięła spory zamach. Krew polała się litrami... chłopak padł na ziemię martwy... ŻARTOWAŁEM!! Co prawda padł na ziemię jednak to dla tego, że oberwał przez łeb płazem. Na Twarzy kobiety pojawił się delikatny uśmiech, natychmiast podeszła do Regisa i zrobiła to samo.
-Pierwszy raz was na oczy widzę, a już mi podpadliście! Czemu gdzie nie jestem to otacza mnie banda idiotów!?
Krzyknęła nagle chowając katanę. Odeszła kawałek od "przyszłych może shinigami".
-Akademia jest tam.
Tu wskazała palcem w kierunku Dworu Czystych Dusz.
-Jak raczycie się tam wybrać to powołajcie się na Kaneki. A teraz zejdźcie mi z oczu!
Ryknęła i ruszyła przed siebie przechodząc między chłopakami. Powoli oddalała się aż w końcu zniknęła z ich pola widzenia.

//Piszta do woli. mam nadzieję że głowy bolą. Odezwijcie się jak będziecie chcieli robić AK\\


Fullbring
KP


Ekwipunek:
nieśmiertelnik
nóż survivalowy po dziadku
dwie reigły
adrenalina
naszyjnik ze zdjęciem rodziców (szybkość x1,2)

Offline

 

#33 2015-01-13 00:37:53

Hielo

http://i.imgur.com/G3pqL.jpg

43300248
Call me!
Skąd: Gdańsk
Zarejestrowany: 2015-01-12
Posty: 122
Imię postaci: Hielo Shirai

Re: 12 okrąg rukongai

Czarnowłosa powoli przemykając obok ludzi wędrowała poprzez 12 okrąg. Przyświecał naszej podróżniczce jasny cel, pragnęła zostać shinigami. Słyszała że to nie łatwa droga, jednak nie napawało jej to strachem i choć wiedziała że nie jest najsilniejsza to wierzyła w siebie. Słyszała że bogowie śmierci podobno dostają całkiem przyzwoite wynagrodzenie, planowała później podzielić się zarabianymi pieniędzmi ze starszą kobietą u której jakiś czas mieszkała. Uśmiechnęła się szerzej na wspomnienie kobieciny która opiekowała się grupką duszyczek, dziećmi. Teraz nie miała nic aby odpłacić jej za okazaną dobroć ale wiedziała że jeśli jej się uda... no właśnie jeśli, musiała przecież jeszcze dostać się do Akademii Shinō a potem jeszcze ją ukończyć. W pamięci przywołała spotkanego jakiś czas temu chłopaka nawet całkiem sympatycznego który podróżował z takim samym celem jak ona. Spotkali się w drodze ale ten niestety zdołał ją wyprzedzić.
Z zamyślenia wyrwało ją zamieszanie które nagle przed nią się wywiązało. Ktoś ukradł laskę staruszkowi, już sama chciała zacząć gonić za czarnowłosym gdy w oddali mignęła jej znajoma postać z blond czupryną na czubku głowy. Chwilę potem zobaczyła że starszy pan uzbroił się w bum rurkę i z intencją zatrzymania złodziei swej cennej laski rozpoczął ostrzał. Wyruszył za nimi tak samo jak tłumek ciekawskich chcących wiedzieć jak to się skończy a wraz z tłumkiem popłynęła Hielo. Blondyn raz po raz zamieniał się z czarnowłosym lub biegli tuż koło siebie a do pościgu dołączył właściciel straganu z arbuzami zdemolowanego w procesie pogoni za dwójką łobuzów. Z czego jeden był brązowookiej dobrze znany. Chciała go zatrzymać i zmusić do oddania laski zanim wydarzy się katastrofa. Jednak czy ona już się nie wydarzyła? Zadała sobie samej retoryczne pytanie. Słusznie wnioskując że przewalając sie wraz z tłumkiem gapiów nie uda się jej ich dostatecznie szybko dogonić skorzystała z najbliższej możliwości obrania drogi alternatywnej i skręciła w boczną uliczkę. Chwilę kluczyła, jednak opłaciło się jej. Miała okazję obserwować z pewnego dystansu końcówkę niezręcznej rozmowy z kobietą shinigami. Nie zdołała jednak zobaczyć jak tamta uderza obu winowajców zamieszania płazem swej broni. Ponownie podjęła się przemykania przez tłumek ludzi. Szybko do nich podeszła. Shirai bardzo rzadko jest tak śmiała w otoczeniu ludzi a jeszcze rzadziej podnosiła głos ponad swój standardowy ton. Złapała obu za uszy i mocno je potarła tak że aż zrobiły się czerwone. Wyraz jej twarzy przypominał wyraz matki ciskającej gromy na czterolatków.
- Dać ci się wyprzedzić i zbierać twój rozsądek z ziemi, normalnie nie wierzę. Dashi
Powiedziała nieco głośniej niż zazwyczaj. Jednak kilka sekund potem zawstydziła się gdyż ludzie nadal spoglądali na nich. Puściła ich uszy a następnie stanęła tak by nieco mniej rzucać się w oczy. Jej policzki płonęły czerwienią z zawstydzenia i nie wygasłej do końca jeszcze pewnej złości. Spuściła głowę tak aby grzywka zasłoniła jej oczy.
- A kim jest twój kolega?
Zadała pytanie swoim normalnym cichym tonem.

Ostatnio edytowany przez Hielo (2015-01-13 01:14:36)


Karto Teka

Kata Postaci

Moja Historia

Kolorki:
#33cc00 - To co mówię

#ccff66  - To co myślę

Offline

 

#34 2015-01-13 01:06:10

 Regis Darkness

http://i.imgur.com/kdfXZ.jpg

12953525
Call me!
Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2015-01-06
Posty: 39
Punkty: 6

Re: 12 okrąg rukongai

Jego pomysł zadziałał. Z Regisa to był jednak taki manipulator. A tak na serio to po prostu nie chciał słuchać gadania jacy są okropni itd. Oczywiście to była wina Dashiego, żę ich w to wciągnął. No, no. Świetna zabawa nie ma co. Było fajnie a potem zaczeli obrywać. Jak ten gość przetrwał do teraz pozostanie dla niego tajemnicą. Co prawda i tak nie żył....i chyba sie domyślał czemu. Niestety chłopak też był głupi i dał sie ponieść z nurtem. Też dlatego, że jakby zaczekał to by mu od razu wpierdzielił za niewinność. Ślepy, stary dziadyga. Ale na prawdę. Mieć dziwną broń i strzelać do ludzi? Dla zwykłej laski. Przecież mieszka w tak bogatej dzielnicy. Z resztą i tak by mu oddali. Po kij im ta laska by była? Chodzić nie umieli czy co...w każdym razie wszystko sie skończyło jak sie skończyło. Szczęśliwe zakończenie. Powiedzmy. Dowiedział się, że są idiotami i podpadli jej od razu a ledwo ich poznała. Niestety oberwał w łeb z katany tak mocno, że aż mu sie zakręciło i myślał, żę zginie po raz drugi. Może lepiej byłoby wtedy uciec? Powiedział tylko ciche "aua" marudząc nad swoim nieszczęsnym losem i tego, że ma szczęście jak zwykle. Jeszcze go przez jakiś czas głowa bolała ale żył. Chyba, choć było blisko i by było inaczej. Nie patyczkowała sie ostra kobieta. Regis uśmiechnął sie pod nosem. Nagle poczuł przeokropny ból ucha i nie wiedział co sie dzieje. Atakują go czy jak? Hollow go jakiś zaatakował i odgryzł mu ucho czy co do jasnej ciasnej? Przez spory okres czasu nie czuł ucha jakby je utracił i słyszał tylko na jedno. Świetnie ten dzień robił się coraz to lepszy. Popatrzył się w górę i zobaczył ładną dziewczyne.  Chciał sie zapytać za co ale niestety nie zdołał bo oberwał jeszcze w plecy z kija i z tego co zauważył Dashi również. Tym razem aż sie wyprostował od tego uderzenia. Nie dość to, że kręciło mu sie w głowie, nie czuł ucha to jeszcze go plecy bolały cały czas. Westchnął. Dziewczyna znała Dashiego. Ciekawe. Spotkanie znajomych. Tylko, że nie spodziewał się tego, że jest taka waleczna. Na szczęście po dziadku reszta ich oszczędziła. Słysząc pytanie kim jest ukłonił się z ledwością choć sprawiało mu to niesamowity ból i niczym książę i gentelman w jednym przedstawił się,trzymając rękę na wysokości klatki piersiowej podczas ukłonu.
-Witaj panienko. Nazywam się Regis Darkness. Mógłbym poznać imię panienki?
Zapytał się i z uśmiechem patrzył w jej twarz. Dalej był w ukłonie ale chyba głównie dlatego, że nie mógł sie wyprostować. Ciekawe czemu. Strasznie ciekawe.

Offline

 

#35 2015-01-13 01:53:54

Dashi

http://i.imgur.com/G3pqL.jpg

52605435
Zarejestrowany: 2015-01-06
Posty: 64
Punkty: 12
Imię postaci: Tadashi Iseki

Re: 12 okrąg rukongai

Niby dzień zaczął się dość wesoło, zabawa była dobra aż do chwili gdy dziadyga wyciągnął swoją pukawkę ostrzeliwując ich dla jakiegoś durnego kawałka drewna jakby nie mógł sobie odpuścić, skoro mieszkał w tak bogatej dzielnicy, poza tym i tak oddaliby mu ten bezwartościowy kij. Ale mniejsza o starca i jego zabawkę, gdyż spadło na nich gorsze nieszczęście w postaci shinigami, która zwyzywała ich od idiotów za coś tak niewielki występek w końcu nic takiego się nie stało a jednak musiał już sobie to przemilczeć. Oczywiście jeszcze przed całym tym wykładem ze strony shinigami oberwało mu się kataną po łbie wystarczająco mocno, iż wydawało mu się, że świat zaczął wirować i omal nie wylądował gębą na ziemi, choć bardzo niewiele brakowało. Jedyne co opuściło w tej chwili jego usta to krótka oznaka bólu i nic po za tym. Myślał, że na tym się skończy, kiedy to shinigami zostawiła ich w spokoju jednak grubo się przeliczył, gdyż już po chwili poczuł takie pieczenie ucha, które następnie w ogóle przestał czuć czy słyszeć na nie, zaczął myśleć, iż ktoś je po prostu urwał bądź też odgryzł. Teraz to już sam nie wiedział czy ma rozmasować sobie głowę, czy też sprawdzić stan swojego ucha, by wiedzieć czy w ogóle jeszcze je posiada przy czym oczywiście na jedno z uszu usłyszał wykład na swój temat oraz pytanie kim że jest krwistooki. Znał ten głos, więc spojrzał na jego właścicielkę a widząc przed sobą Hielo lekko się uśmiechnął, chciał już coś powiedzieć, ale oczywiście nie zdążył. W chwili, kiedy ledwie otworzył usta chcąc coś powiedzieć, to jedynie jękną z bólu w chwili otrzymywania ciosu prosto w plecy przy czym niemal odruchowo wyprostował się, zauważył również to, iż Regis także oberwał, choć wyglądało to jakby dostał znacznie łagodniej niż on sam. Jak tylko dziadyga dał już, im spokój spodziewał się kolejnego ataku ze strony pozostałych ten jednak nie nastąpił przy czym niebieskooki odetchnął. Podniósł się na nogi będąc lekko zgarbionym, gdyż ból pleców był obecnie niemiłosierny zaś, oprócz tego bolała go głowa i był półgłuchy, ale widząc, iż Regis również się po tym wszystkim pozbierał i zdążył już przedstawić się to miał wrażenie, że oberwał znacznie bardziej od tego dziadygi. Mimo bólu podszedł do swojej znajomej i lekko się o nią opierając położył dłoń na jej głowie.
-Oi Hielo-chan nie bądź dla mnie taka surowa.
Mrukną bezwstydnie mierzwiąc jej włosy przy czym również zepsuł jej fryzurę jednak tym wcale się nie przejmował tym, iż zaraz może walnąć mu kolejny wykład, bo niby po cóż miał to robić, skoro mało, kiedy obchodziło go to, co sobie na jego temat myślą inni. Jedyne czego nie musiał robić to przedstawiać towarzysza w bólu, gdyż ten sam już to uczynił co tylko zaoszczędziło mu dalszej paplaniny jednak musiał jeszcze coś powiedzieć dla zaoszczędzenia sobie i krwistookiemu dalszych nieprzyjemności.
-Skoro Regis już się przedstawił...To może lepiej się stąd wynieśmy, nim pozostali wkurzeni na nas zechcą dokonać zemsty?
Rzucił propozycję, gdyż ktoś musiał to zrobić, a osobiście nie chciał oberwać kolejny raz, choć tym razem na jego głowie wylądowałby arbuz bądź zostałby zasypany kamieniami a tego wolał uniknąć.


Karta Postaci
Kartoteka
Zanpakutō

Mowa = #FFFF00   
Krzyk = #FFC125
Szept = #FFFF99
*Myśli* = #FFFF00

Offline

 

#36 2015-01-13 21:34:45

Hielo

http://i.imgur.com/G3pqL.jpg

43300248
Call me!
Skąd: Gdańsk
Zarejestrowany: 2015-01-12
Posty: 122
Imię postaci: Hielo Shirai

Re: 12 okrąg rukongai

Mogła obserwować jak staruszek odzyskawszy własnie swoją cenną własność wymierza sprawiedliwą, według swojego uznania karę. Obdarzył dziewczynę jeszcze pogardliwym wzrokiem z serii pilnuj swych braci kobieto i pospiesznie się oddalił. Z jej ust wydobyło się przeciągłe westchnienie rezygnacji które częściowo uwalniało nagromadzone w niej emocje. Gdy usłyszała jak nowo napotkana osoba się przedstawia i pyta o jej imię ponownie wróciły oznaki wstydu i już chciała się przedstawić gdy poczuła na swej głowie dłoń Dasi'ego. Oczywiście mężczyzna musiał poczochrać jej włosy. Gdy skończył przeczesała je palcami by chociaż doprowadzić je do stanu względnej normalności.
- Jestem Shirai Hielo
Odpowiedziała cicho na pytanie zadane jej przez osobnika o ciekawym imieniu i nazwisku, po czym delikatnie się ukłoniła. Musiała przyznać że propozycja blondyna była jak najbardziej słuszna, bez problemu mogła dostrzec w tłumku kilka osób o co najmniej nie przyjaznych zamiarach.
- Chodźmy więc
Ruszyła powoli w kierunku jednej z uliczek. Miała nadzieję że panowie nie wykombinują czegoś po drodze, chwilę pokluczyła aby znaleźć się możliwie jak najdalej od miejsca ostatniego zbiegowiska. Gdy uznała że są wystarczająco daleko zatrzymała się i usiadła na murku. Przyjrzała się obu mężczyznom dokładnie od stóp do głów porównując ich.
- Radzę wam dziś spać na brzuchach, będzie mniej bolało. Ah i nie wiecie może w która stronę do Akademii?
Zadała pytanie mimowolnie po czym zapatrzyła się w oczy czarnowłosego. Wyglądają jak oczy demona Chwilę potem rozumiejąc że zbyt długo przygląda się jego oczom i jest to co najmniej nie grzeczne spuściła głowę a grzywka ponownie przesłoniła jej oczy.


Karto Teka

Kata Postaci

Moja Historia

Kolorki:
#33cc00 - To co mówię

#ccff66  - To co myślę

Offline

 

#37 2015-01-13 22:21:08

 Regis Darkness

http://i.imgur.com/kdfXZ.jpg

12953525
Call me!
Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2015-01-06
Posty: 39
Punkty: 6

Re: 12 okrąg rukongai

Chłopak myślał czy sie śmiać czy nie z tego co zrobił Dashi. Wyglądali jak rodzeństwo. Dosłownie. I tak samo sie zachowywali.
-Gdyby nie różne nazwiska to pomyślałbym, że jesteście rodzeństwem.
Powiedział i z ledwością sie wyprostował. Widać było, że nieźle go bolały plecy. Gdy usłyszał, że powinni się stąd wynieść to obejrzał sie za siebie. I fakt zauważył dość znajome mu twarze które nie były zadowolone. Pokiwał głową na znak, że tak będzie najlepiej i poszedł razem z resztą. Wolał nie oberwać ponownie. Tym bardziej zgniłym arbuzem. Jego nos tego by nie przeżył. Albo nie przeżyłby ze względu na śmiech gdyby zauważył jak Dashi oberwał arbuzem ponownie. Na samą myśl aż się uśmiechnął, choć dziwnie to wyglądało. Taki uśmiech połączony z odczuwaniem bólu. Czyli nie wiadomo co mu wyszło. W każdym razie przeniósł się razem z resztą z dala od zagrożenia. Gdy usłyszał słowa dziewczyny odpowiedział po chwili.
-Tak panienko. Oboje dokładnie wiemy gdzie powinniśmy się kierować prawda Dashi?
Zapytał się swojego znajomego choć odpowiedzi się spodziewał. Gorzej jak się ponownie zgubią przez swój zmysł orientacji w terenie. Cholernie bolały go plecy ale przeżyje. Dalej go zastanawiało skąd sie tutaj wziął skoro wszystkie dusze pojawiają się dzieki Shinigami a on to zrobił inaczej. Będzie musiał poszukać wskazówek. Może sie dowie jak zmarł dzięki temu. Westchnął. Dopiero teraz zobaczył, że dziewczyna wpatruje się w jego oczy i trwało to jakiś czas. Nie żeby mu się to nie spodobało. Tak na prawdę na odwrót. Skoro piękna dziewczyna patrzy sie w twoje oczy to chyba dobrze prawda? Choć sądził, że powód był troszeczke inny.
-Tak spodobały Ci się moje oczy panno?
Zaśmiał się ale nie trwało to długo i tak po prawdzie powiedział to w formie żartu. Raczej się nie obrazi za to prawda?
-Zgaduje, że nie wiele osób ma oczy tego samego koloru co ja prawda? Są one niecodzienne? A może się mylę?
Zapytał. Nie żeby specjalnie go to obchodziło. Lubił kolor swoich oczu. Nie był narcyzem oj nie, nie. Ale jednak sądził, że raczej nie jest to złe jak sie wyróżnia.
-Nie żebym miał ci za złe. Jak chcesz możesz się wpatrywać w oczu. Mi tam to nie przeszkadza a po prawdzie nawet mi się to podoba.
Uśmiechnął sie i teraz jest pytanie. Czy powiedział to poważnie, czy może w formie żartu? Sami się domyślcie. Nie ma tak łatwo. Westchnął i spojrzał w niebo.
-Strasznie mnie ciekawi jak się tutaj znalazłem. Nie pamiętam by przyprowadził mnie tu shinigami. Czy to źle?
Zapytał się retorycznie. Pozostawił pytanie takie, że jak ktoś chce to może mu na nie odpowiedzieć.
-Sporo osób chce zostać Shinigami. Teraz tak zaczynam myśleć, czy to na pewno dobry pomysł. Słyszałem od niektórych ludzi, że sporo shinigami nie jest takich dobrych. No i jeszcze wybuchł bunt. Co prawda dawno ale mimo to trwa nadal. Sam z siebie nie wybuchł prawda? Sądzę, że wiecie czemu się tak stało. Ale i tak zostanie Shinigami to chyba byłby najlepszy z możliwych wyborów. Nie zbyt mi sie chce zostać pustym. Choć dla mnie....i to są dusze. Normalne jak to dusze. Dzikie ale jednak...dusze.
Znowu westchnął no nic. Nie będzie nad tym rozmyślał bo nie było to potrzebne.
-To co. Idziemy? Czy może planujecie coś tutaj jeszcze robić?
Zapytał sie tym razem oczekując odpowiedzi. Troche mu sie zdarzyło myśleć niczym jakiś filozof ale trudno. Zdarza się w takich sytuacjach, gdy zbliża się wybór zaważający na jego dalszym istnieniu a nie planował zbyt szybko zginąć. Oj nie. Jego plany sięgały znacznie, znacznie dalej i znacznie głębiej.
Na jego twarzy pojawił się tajemniczy uśmieszek.

Offline

 

#38 2015-01-13 23:58:48

Dashi

http://i.imgur.com/G3pqL.jpg

52605435
Zarejestrowany: 2015-01-06
Posty: 64
Punkty: 12
Imię postaci: Tadashi Iseki

Re: 12 okrąg rukongai

Tak go bolały plecy, że nawet nie skupiał się na rozmowie i próbował się przez ten czas względnie wyprostować jednak, gdy usłyszał, że on i Hielo wyglądają jak rodzeństwo jedynie zmarszczył brwi, gdyż nie podobało mu się takie określenie, choć może nawet tak się zachowywali, ale cóż postanowił wcale tego nie komentując, gdyż nie widział powodu do pustej gadaniny w końcu oczywistym było, że wcale nie był z nią spokrewniony i w ogóle mało ją znał. Nie wnikał dalej w to wszystko, bo nie miał ku temu powodu przy czym wszyscy zdążyli w międzyczasie zmienić miejsce pobytu zagłębiając się w uliczki by wściekłe dusze nie chciały dokonać na nich natychmiastowej zemsty. Kiedy oddalili się wystarczająco oparł się o pierwszą lepszą rzecz dzięki czemu względnie wyprostował swoje plecy, choć nadal potwornie go bolały, choć teraz jedyne co robił to próba odzyskania poprawnego słuchu w obolałym uch. Gdy słyszał już dobrze to do jego uszu dotarło pytanie o drogę do akademii, które zostało zadane przez jego znajomą. Oczywiście znał już drogę do Akademii Shinō i teraz wystarczyło już tylko udać się w dalszą drogę, choć najpierw musiał względnie się pozbierać po tym ciosie od starego dziadyki przez, którego chodził lekko zgarbiony niczym jakiś starszy pan i to mu w tej chwili przydałby się prędzej ten kij niż tamtemu starcowi, który wytłukł go po plecach laską. Spojrzał na Hielo by móc jej odpowiedzieć jednak nie zdążył, więc postanowił, iż tylko coś tam burknie dla formalności.
-Tym razem powinniśmy tam dotrzeć bez problemu.
Powiedział, zaledwie to zdanie dodając je do tego co powiedział Regis przy czym zajął się lekkim rozmasowaniem obolałej po ciosie głowy w końcu wcześniej nie miał czasu tego zrobić. Nie miał zamiaru uczestniczyć w wywodzie krwistookiego, który nagle rozgadał się jakby ktoś go nakręcił przy pomocy jakiejś niewidzialnej korbki. Gadał i gadał a na czole niebieskookiego, który coraz bardziej miał tego dość pojawiła się pulsująca żyłka, która oznaczała, iż był coraz bardziej wściekły na rozgadanego chłopaka. Chciał go jak najszybciej uciszyć, bo w końcu łeb nie będzie go bolał od ciosu shinigami tylko od tej paplaniny, która nie była w ogóle w tej chwili potrzebna. Co to ma być terapia?! Nie, więc wcale durne gadki nie były, im do szczęścia potrzebne! Odbił się od ściany wyraźnie wściekłym wyrazem twarzy plus dodatkowo pulsująca żyłka na czole była doskonale widoczna a świadczyła tylko i wyłącznie o tym, iż Dashi był wściekły, choć jeszcze względnie nad sobą panował.
-ZAMKNIJ SIĘ W KOŃCU!
Wydarł się najgłośniej jak potrafił przy czym gdy tylko względnie uspokoił się i podszedł do Regisa z zamiarem dania mu w gębę by w końcu przestał gadać jak nakręcony czym naprawdę działał mu na nerwy. W tej właśnie chwili poleciały jednocześnie dwa ciosy każdy padł na policzku jednego z nich jak widać uciszany krwistooki również wkurzył się na niebieskookiego, który go uciszał. Tak, więc tym oto sposobem obaj dali sobie jednocześnie po mordach. Po tym obaj zaczęli wydzierać się na siebie obrażając się przeróżnymi wyzwiskami, czy też wrzeszcząc na siebie zupełnie bezsensownymi słowami. To wszystko raczej zbyt szybko zwłaszcza, jeśli obaj byli bardzo upartymi osobnikami to prędko nie odpuszczą, po jakimś czasie ich spojrzenia przypominały takie jakby za chwilę mieli się nawzajem ponownie pozabijać.


Karta Postaci
Kartoteka
Zanpakutō

Mowa = #FFFF00   
Krzyk = #FFC125
Szept = #FFFF99
*Myśli* = #FFFF00

Offline

 

#39 2015-01-14 00:35:20

Hielo

http://i.imgur.com/G3pqL.jpg

43300248
Call me!
Skąd: Gdańsk
Zarejestrowany: 2015-01-12
Posty: 122
Imię postaci: Hielo Shirai

Re: 12 okrąg rukongai

Po usłyszeniu ciekawego stanowiska na temat możliwego pokrewieństwa jej i blondyna zamyśliła się na chwilę. Zastanawiała się gdzie taka teoria mogła mieć miejsce przecież ona i Dashi wyglądali zupełnie inaczej. Zawstydziła się gdy słowa Regisa potwierdziły iż ten zauważył jak przygląda się jego oczom. Była iście zadziwiona tym jaki potok słów wylał się z ust czarnowłosego. Dziewczyna mając już okazję poprzebywać nieco z błękitnookim przeniosła na niego swój wzrok i miała okazję zaobserwować jego wzrastającą irytację. Chciała przerwać paplaninę i zaproponować dalszą drogę jednak wszystko potoczyło się tak szybko. W mgnieniu oka Dashi znalazł się przed czerwonookim krzycząc na niego. Ten drugi nie wytrzymując przylał mu z liścia, właściwie to obaj to zrobili sobie na wzajem. A chwilę potem krzyczeli na siebie.Normalnie jak dzieci Hielo nie była w stanie wyłowić żadnych słów bo jeden mówił przez drugiego ale doskonale widziała jedno, zaraz skoczą sobie do gardeł. Sprawnie zeskoczyła z murku, widział iż już nie zwracają na nią uwagi. Podeszła do nich po czym chwyciła obu za kołnierz ubrań, ściągnęła do swojego poziomu i stuknęła ich głowami o siebie. Brązowe oczy ciskały pioruny, twarz płonęła w wyrazie złości.
- Czy wy nie macie rozsądku, albo chociaż mózgu?! Przed chwilą wywołaliście zamieszanie i zdemolowaliście chyba połowę dzielnicy w wyniku czego dziadek solidnie przyłożył wam po plerach lagą i teraz was boli i jeszcze chcecie się bić. Jesteście gorsi niż dzieci.
Dziewczyna ponownie tego dnia podniosła głos ponad swój standardowy poziom. Była na prawdę oburzona ich zachowaniem, obaj jakby szukali okazji tylko do bitki. W tej chwili podjęła decyzję że będzie ich pilnować. Potrząsnęła jeszcze nimi, choć niezbyt silnie gdyż ona sama nie posiadała dużo siły.
- Regis san ty się łaskawie przymknij i prowadź bo podobno znasz kierunek. Dashi ty idziesz obok mnie, nie za blisko Regisa.
Fuknęła puszczając obu po czym wzięła kilka głębokich oddechów żeby się uspokoić. Czuła że z tymi dwoma nigdy nie będzie się nudzić jednak wiedziała też że będzie to doskonały trening cierpliwości.
- Szybko was wyrzucą jak będziecie tacy bezmyślni
Mruknęła cichutko pod nosem, widać było że choć z nimi szła dalej była nadal na nich zła. Czuła że ona też może mieć kłopoty jeśli będzie z nimi trzymać, choć na dobrą sprawę może nie będzie tak źle. Mimo swoich wad obaj wydawali się godni zaufania. Postanowiła zaufać temu przeczuciu.


Karto Teka

Kata Postaci

Moja Historia

Kolorki:
#33cc00 - To co mówię

#ccff66  - To co myślę

Offline

 

#40 2015-01-14 00:59:48

 Regis Darkness

http://i.imgur.com/kdfXZ.jpg

12953525
Call me!
Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2015-01-06
Posty: 39
Punkty: 6

Re: 12 okrąg rukongai

Krwistooki nie spodziewał się, że ktoś będzie go słuchał. Tak po prawdzie myślał, że rozmawia w myślach. Najwidoczniej przebywanie samemu ze sobą troche to zmieniło i zaczął gadać do Siebie. Cóż można go winić jak przez sporo czasu był samotny? Z resztą czuł się jakby minęły tysiące lat a on na domiar złego niczego nie pamiętał. Kompletnie. Gdy Dashi kazał mu się zamknąć to ten wydarł się na niego
-Nie mów mi co mam robić!
I przywalił mu będąc dostatecznie wkurzonym za to, że mężczyzna wpierdzielił ich w niezłe bagno. Miał nauczkę i zapamięta na przyszłość, że zabawy wymyślone przez Dashiego kończą się katastrofą i rozwaleniem przynajmniej połowy okręgu. I to tego bogatego. Co ciekawe również oberwał w mordę w tym samym momencie co zadał cios. Tego się nie spodziewał, ale jego znajomy najwidoczniej też nie.
-Chcesz się bić!?
Zaczęło się przekrzykiwanie i obrażanie a nawet były wypowiadane słowa które nie miały po prawdzie żadnego znaczenia ale ich chyba to nie obchodziło. Sam blondyn również go denerwował. Nie jego wina, że samotność sprawiła, żę zamiast mówić w myślach to gadał do Siebie ale nie będzie temu idiocie tego tłumaczyć! Skoro chce walczyć to walki dostanie. Oboje jednak nie zrobili pierwszego kroku i poza wyzwiskami do niczego nie doszło choć wyglądali jakby mieli siebie zabić w każdej chwili....tylko tego nie zrobili co na pewno było dziwne. Byli strasznie krnąbrni. Nagle ktoś pociągnął go za kołnierz od jego i tak bardzo dziwnego ubrania i rąbnął głową o coś równie twardego. Wystękał tylko coś w stylu "oh". Do cholery! Jak tak dalej pójdzie to głowa ich nigdy nie przestanie boleć. Znowu nie mógł się wyprostować bo go plecy nawalały okropnie. Teraz to odczuł tak, że ledwo chodził. Miał nadzieje, że mu minie. Chciał już zapytać Dashiego czy lepiej by nie zawinęli dwóch lasek ale sie powstrzymał. Może znowu przestać gadać skoro wolą by było cicho. Tylko potem by nie narzekali. Zrobił coś w stylu puffnięcia i wyglądało tak jakby skrzyżował ręcę i odwrócił się tyłem do tego co dał mu w twarz za niewinność. Albo po prostu był od niego przystojniejszy i to dlatego. Kto go tam wie. Wymówki mogą być najprostsze. Nie słuchał tego co mówiła do niego dziewczyna. Stało sie to sie stąło. Po co znów przywraca ten sam zakończony temat. Kobiety. Damy. Cóż. Nic nie mógł powiedzieć. Był dobrze wychowany. Dlatego sie nie odzywał mimo wszystko. Tak to by pokazał swoją ironiczną postawę. Gdy jednak kazała mu się zamknąć i prowadzić to uniósł ręce w obronnym geście.
-Tak jest.
Ponownie się ukłonił z trudnością ale nie dawał tego po sobie poznać. A następnie ruszył przed siebie puszczając mimo uszu to co powiedziała o bezmyślności. Nie znała go. Dlaczego go ocenia? Miał racje. Nie ma czegoś takiego jak hollow czy shinigami. Są tylko dusze. Ale utwierdził się w jednym. Nie powinien od razu ufać napotkanym osobom bo to go zgubi. Do końca drogi się nie odzywał. Tylko szedł we wskazaną drogę i ból powoli ustępował. Nawet powoli słyszał na drugie ucho. Chodził wyprostowany mając nadzieje, że i tam ból zniknie, ale głowa go jeszcze bolała przez długi okres czasu. Miał nadzieję, że ich podróż szybko dobiegnie końca i każdy pójdzie własną drogą. Miał przecież własne plany. Ale czy jego ambicje a co ważniejsze....ideały, nie zgubią go? To się jeszcze okaże. Wszystko przed nim.

Offline

 

#41 2015-01-14 01:31:49

Dashi

http://i.imgur.com/G3pqL.jpg

52605435
Zarejestrowany: 2015-01-06
Posty: 64
Punkty: 12
Imię postaci: Tadashi Iseki

Re: 12 okrąg rukongai

Krzyczeli i wrzeszczeli na siebie mając ochotę się pozabijać czego o dziwo nie zrobili co więcej nawet nie dopuszczali się rękoczynów a jedynie było słychać ich wrzaski czy wściekłe powarkiwania. Jednak do czasu, gdyż nagle został odciągnięty za kołnierz a chwilę później jego głowa zderzyła się z czymś twardym czym była zapewne głowa czarnowłosego. Chłopak jękną cicho z powodu bólu, gdyż oprócz jeszcze bardziej bolącej głowy bolały go nadal plecy i teraz znów będzie miał problem z wyprostowaniem się a jakby tego było mało jeszcze Hielo rzuciła swoim wykładem i już miał coś powiedzieć, by zakończyć jej wykładzik jednak ugryzł się w język widząc jej spojrzenie, nie chciał znów oberwać po głowie, która i tak bolała go wystarczająco bardzo co najmniej tak jakby spadła na niego góra. Nie odzywał się w tej chwili wcale, bo nie chciał rozwścieczyć dziewczyny, która kolejnym razem nie byłaby już taka łagodna, więc po prostu rozmasował obolałe po zderzeniu czoło i spokojnie ruszył w obranym celu, czyli do akademii. W czasie drogi starał się normalnie wyprostować przy czym przez cały czas rozmasowywał obolałą głowę, najgorsze co mogło być to ból głowy czego nie znosił. Burczał co jakiś czas pod nosem, choć wystarczająco cicho by nikt na to nie zwracał najmniejszej uwagi, bo i po co mieli słuchać jak on gada sobie pod nosem? Po jakimś czasie takiej wędrówki w ciszy odzyskał w pełni swój spokój, a także w końcu względnie zmalał ból jaki do tej pory mu towarzyszył i przynajmniej mógł normalnie iść, a nie jak jakiś starzec, który potrzebuje laski. Przez chwilę myślał czy by jakiejś nie ukraść do użytku, a nie dla żartu jednak szybko sobie odpuścił, gdyż wtedy znów rozpętałaby się jakaś mała zadyma a tego tymczasowo wolał uniknąć a przynajmniej, dopóki nie przestanie odczuwać bólu.


Karta Postaci
Kartoteka
Zanpakutō

Mowa = #FFFF00   
Krzyk = #FFC125
Szept = #FFFF99
*Myśli* = #FFFF00

Offline

 

#42 2015-01-14 10:23:32

Hielo

http://i.imgur.com/G3pqL.jpg

43300248
Call me!
Skąd: Gdańsk
Zarejestrowany: 2015-01-12
Posty: 122
Imię postaci: Hielo Shirai

Re: 12 okrąg rukongai

Z każdym krokiem który stawiała gdy tylko ruszyli jej złość znikała aż w pewnym momencie zniknęła zupełnie. Czarnowłosa popadła w głębokie zamyślenie przez które tylko częściowo zwracała uwagę na drogę. Zastanawiała się nad nie tak dawnymi wydarzeniami. Śmiało mogła postawić tezę że mężczyźni są do siebie podobni, nie z wyglądu a z zachowania, jednak jak zdążyła już zauważyć znacznie się od siebie różnili. Co prawda Dashi'ego znała nie wiele lepiej co Regisa jednak zdążyła się już przekonać że blondyn mówi bez zbędnych ozdobników i generalnie raczej jest oszczędny w słowa i czasami zwyczajnie nie słucha. Na temat czerwonookiego nie mogła stawiać jeszcze podobnych osądów, ledwo co go spotkała, na pewno mówił dużo, to było pewne. Wobec wniosków które wyciągnęła czuła że nie raz nie dwa będą się kłócić. Westchnęła głęboko i przeciągle. Oni są... Zaczęła szukać słowa którym mogłaby określić tych dwóch, a raczej ich zachowanie. ... słodcy Jej własne myśli bardzo ją zaskoczyły, do tego stopnia że aż prawie potknęła się o własne nogi jednak nie wywróciła się. Zachowują się nie odpowiedzialnie lekkomyślnie, jak dzieci... w sumie to jest słodkie Zaśmiała się cicho do samej siebie. W oddali bez problemu można było dostrzec dwór czystych dusz.


Karto Teka

Kata Postaci

Moja Historia

Kolorki:
#33cc00 - To co mówię

#ccff66  - To co myślę

Offline

 

#43 2015-01-14 13:45:56

 Patariko

http://i.imgur.com/3hErqh7.jpg

Call me!
Skąd: Nowy Dwór Maz.
Zarejestrowany: 2012-05-01
Posty: 1117
Imię postaci: Patariko Yukan
WWW

Re: 12 okrąg rukongai

//wstęp akademii zrobimy tutaj\\

Kiedy dotarliście w końcu do Dworu Czystych Dusz (TAK, TO NAZWA WŁASNA DO JASNEJ CIASNEJ!) zobaczyliście przed sobą ogromnego strażnika bramy. Nachylił się nad wami, popatrzył chwilę po czym odezwał się grubym, tubalnym głosem.
-Czego nędzne kreatury!?
Pytanie zadudniło wam w uszach i lekko przygłuszyło na krótką chwilę, widać było, że zła odpowiedź może skończyć się śmiercią całej trójki... w sumie zbyt długie zwlekanie też.

//oficjalnie ogłaszam zniesienie durnej kolejki. Odpisujcie kiedy możecie żeby nie robić przestojów.\\


Fullbring
KP


Ekwipunek:
nieśmiertelnik
nóż survivalowy po dziadku
dwie reigły
adrenalina
naszyjnik ze zdjęciem rodziców (szybkość x1,2)

Offline

 

#44 2015-01-14 14:04:28

 Regis Darkness

http://i.imgur.com/kdfXZ.jpg

12953525
Call me!
Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2015-01-06
Posty: 39
Punkty: 6

Re: 12 okrąg rukongai

Krwistooki przez całą drogę nie powiedział ani jednego słowa i zapowiadało się, że nawet gdy dotrą do akademii to może nie być skory z nimi do rozmowy. Tak tylko z nimi. Zawsze może trafić na bardziej rozgadane osoby a on sam nie ma problemu z dostosowaniem się. W końcu nikt nie zna jego prawdziwego Ja. Można się tylko domyślać. W końcu udało im się dotrzeć tam gdzie powinni. Tym razem się nie zgubił a znając jego zmysł orientacji w terenie różnie mogłoby być.
"-Świetnie, że już wcześniej byłem w okolicy, tylko musiałem pójść przeciwną drogą."
Narzekał w myślach na swoje szczęście i dotarli przed bramę, a przynajmniej tak sądził bo drogę i widok zastąpił mu ogromny mężczyzna. Ha. Obraził ich. Jego przeczucia sie sprawdzały odnośnie Shinigami. Zauważył to po swoich rozmówcach wcześniej i teraz podobnie. Na jego twarzy zjawił się uśmieszek który nie wróżył niczego dobrego.
-Grzeczniej. Inspekcja. Nie powiedziano Ci, że się zjawimy?
Odpowiedział z ironią. Nie obchodziło go to, że może narobić sobie biedy. Ktoś i tak w końcu by sie odezwał i Dashi odpowiedziałby mu na sto procent podobnie. Po prostu zrobił to za niego.
-Nie wiem jak reszta, ale ja przyszedłem wstąpić do akademii we wiadomym celu jak się można domyślić.
Tym razem nie zamierzał odpowiadać za nikogo. Może nagle zmienią zdanie widząc takiego gościa. Spodziewał się, że może nie przetrwać uderzenia strażnika ale nie robiło mu to różnicy skoro i tak był martwy a nie wiedział czy jak teraz zginie to już na dobre czy może....będzie inaczej. Jego twarzy nie opuszczał ten sam, zapewne denerwujący uśmiech i skrzyżowane ręce na klatce piersiowej. Jak ten gość ich nie przepuści to znajdzie sposób. Do tej pory przetrwał. Teraz nie będzie inaczej. Jedyne co go martwiło to, to czy warto zostać tymi shinigami, ale nie uśmiechało mu się zostać hollowem. W końcu chce coś tu zmienić. Jako bóg śmierci by było mu łatwiej. Oczywiście może się okazać, że nie przyjmą go do akademii. Ale gdy to zrobi....pogada sobie z tym strażnikiem na temat dobrych manier, gdyby tylko urósł w siłę. Oczywiście czekało na niego sporo przeszkód nawet teraz. Zmiana Seireitei będzie długa i mozolna, ale nawet jakby miał siłą pokazać tym idiotom jacy na prawdę powinni być bogowie to kiedyś to zrobi. Chłopak cierpiał na przerost ambicji? Możliwe. Ideały? Tak. Szkoda tylko, że wszystko to mogło doprowadzić do jego ponownej śmierci. A może kiedyś doprowadziły? Tego zapewne nikt się nie dowie. Nawet on sam.

Ostatnio edytowany przez Regis Darkness (2015-01-14 14:04:44)

Offline

 

#45 2015-01-14 14:51:50

Dashi

http://i.imgur.com/G3pqL.jpg

52605435
Zarejestrowany: 2015-01-06
Posty: 64
Punkty: 12
Imię postaci: Tadashi Iseki

Re: 12 okrąg rukongai

Droga była długa nudna i bez wymówienia przez którekolwiek z nich, choćby jednego słowa do pozostałych co aż było dziwne dla Dashiego, ale cóż. Przez ten czas względnie zdążył zapomnieć o bólu jednak szybko sobie o tym przypomniał, kiedy dotarli do bramy prowadzącej do Seireitei a sporawy facet stanął na ich drodze zasłaniając calutki widok oraz obrażając ich, przy czym sam ton jego głosu tak zadudnił w jego uszach, iż natychmiast ponownie odczuł ból jednego z nich jak i swojej biednej głowy. Sama obraza nie byłaby taka zła, choć wcale nie uważał siebie za nędzną kreaturę, więc niby dlaczego miałby pozwolić sobą pomiatać jakiemuś tam strażnikowi? O co to, to nie! Nie godził się na to by być obrażanym przez jakiegoś wielkoluda, który wcale nie był zbyt urodziwym osobnikiem a wręcz jego gęba odrzucała raczej mało kto chciałby się jej dłużej przyglądać. Już po chwili niebieskooki darował sobie przyglądanie się ów osobnikowi z zadartą do góry głową. Nie miał zamiaru również wtrącać się w pogadankę Regisa, więc poczekał aż ten skończy mówić w końcu, jakby to wyglądało, gdyby przekrzykiwali się w tym co chcą przekazać ów wielkoludowi. Kiedy ten zakończył swoją pogadankę dopuścił w ten sposób Dashiego do głosu, który był zirytowany tym, iż koleś ich obraził tak w ramach powitania czego nie miał zamiaru odpuścić nawet, jeśli miałby sobie tym porządnie nagrabić zresztą nie obchodziło go to.
-Może i jesteśmy z Rukongai, ale nie życzymy sobie by nazywać nas „nędznymi kreaturami”.
Warknął wściekle do ów osobnika przy czym skrzyżował ręce na wysokości klatki piersiowej, wiedział, że nie powinien był tego mówić jednak to był silniejsze od niego i nie miał zamiaru kolejny raz ugryźć się w język, bo w końcu takim powstrzymywaniem się odgryzie go sobie i w ogóle nie będzie mógł mówić. Po tym, że pouczeniu mógł odpowiedzieć na pytanie już ignorując samą obrazę jaka poleciała w ich kierunku.
-Przybyliśmy tu by wstąpić do Akademii Shinō aby stać się shinigami.
To zdanie powiedział pewny siebie, gdyż był pewien swoich celów i wcale nie miał zamiaru z nich rezygnować nawet jeśli na jego drodze stanie wielu takowych shinigami, którzy potrafią tylko rzucać obelgami. Wcale nie odpowiadało mu nastawienie shinigami a przynajmniej nie tych, których do tej pory spotkał. Nagle coś mu się przypomniało, choć nie chciał tego używać to jednak może wypadałoby skorzystać z tego co kazała, im zrobić tamta shinigami, która porządnie przydzwoniła, im po łbach ze swojej katany.
-Mieliśmy powołać się na jakąś Kaneki.
Burkną jakby od niechcenia, bo wcale nie podobało mu się powoływanie na kogoś, ale jak mus to mus w końcu może to jakoś przyśpieszy sprawę z tym gostkiem.


Karta Postaci
Kartoteka
Zanpakutō

Mowa = #FFFF00   
Krzyk = #FFC125
Szept = #FFFF99
*Myśli* = #FFFF00

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pl